27. Nie będę ci usługiwać, gówniaro!

1.9K 183 167
                                    

Łukasz

6 września, rok 2017

- Co ty tu robisz? - spytałem dziewczynę, która stała tuż przede mną. To była Oliwia, moja kuzynka. Od zawsze była dziwna. Przede wszystkim dziwnie się zachowywała i wiecznie robiła durne miny (od autorki: zdjęcie tej bohaterki macie w mediach XD). Robiła mi przypał za każdym razem, gdy się spotykaliśmy, więc tym razem nie może być inaczej. Boję się, co ona odwali.

- Co, nie cieszysz się, że mnie widzisz? - spytała podchodząc do mnie, by uściskać mnie na przywitanie.

- Cieszę się, ale nie spodziewałem się ciebie tutaj...

- To był czysty spontan. Pokłóciłam się ze starymi i nie miałam się gdzie podziać, więc uciekłam do Szczecina. Tylko nic im nie mów, dobra?

- Młoda, ale jak ty to sobie wyobrażasz? Ty masz szkołę, obowiązki i masz trzynaście lat, nie możesz odwalać takich akcji, że uciekasz na drugi koniec Polski.

- Już nie udawaj takiego świętoszka! Dobrze wiem, że sam odwalałeś gorsze akcje, mam ci przypomnieć jakie?

- Dobra, utkaj się - powiedziałem stanowczo. - Nie mów tego przy nim... - tu wskazałem na Marka, który spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Widzisz? Jejku, jak to łatwo namówić Wawrzyniaka...

- Zamknij się, bo zaraz za drzwi wylecisz.

- A mam ci przypomnieć, jak ty kiedyś...

- Dobra, okej! Siedź tu sobie! - przerwałem dziewczynie, która po chwili uśmiechnęła się triumfalnie i usiadła na kanapie. Jak ta gówniara mnie irytuje...

- Przynieś mi coś do picia - nakazała.

- Co, proszę? Sama se weź, ja nie będę ci usługiwać, gówniaro - odpowiedziałem. Dziewczyna uśmiechnęła się cwaniacko i uniosła brew do góry. Okej, z nią lepiej nie zadzierać. - Ja pierdole, już idę! - odparłem przewracając oczami, a następnie idąc do kuchni.

- Łukasz, co tu jest grane? - spytał Marek podążając za mną.

- Nieważne.

- Ale kto to w ogóle jest? Jakaś twoja była, czy jak?

- Była?! - krzyknąłem stukając się palcem w czoło. - Porąbało cię? Ona ma trzynaście lat!

- Jejku, no okej...

- To jest moja kuzynka - westchnąłem wyciągając z szafki szklankę, do której nalałem soku pomarańczowego.

- Ty jej usługujesz, bo coś ukrywasz. Łukasz, ty nie masz co przede mną ukrywać, mi możesz powiedzieć wszystko - odparł kładąc dłoń na moim ramieniu i patrząc w moje oczy.

- Jak widzisz, nie wszystko - odpowiedziałem wymijając chłopaka i idąc w stronę salonu.

- Co to? - spytała Oliwia, gdy stanąłem przed nią z szklanką z napojem.

- Sok pomarańczowy.

- Nie chcę.

- No przecież chciałaś coś do picia!

- Ale już mi się odechciało. Chcę coś do jedzenia.

- Słuchaj, gówniaro - warknąłem odkładając szklankę na stół, a następnie podchodząc do dziewczyny grożąc jej palcem. - Jeżeli myślisz, że będziesz mną tak manipulować, to się grubo mylisz!

- Ej, ty! - zawołała Marka. - Powiedzieć ci coś ciekawego?

- Kurwa mać - szepnąłem pod nosem, a następnie zatkałem dłonią usta kuzynki. - Jesteś nienormalna.

Zawsze i wszędzie #2 [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz