Rozdział szesnasty

2K 186 330
                                    


Powoli zbliżamy się do końca tej historii. Dajcie znać, jak wrażenia :) 



Louis nie oczekiwał, że tydzień będzie wyglądał w ten sposób. Cóż rozumiał, że Harry poczuł się oszukany, w pewien sposób zdradzony, ale po tej kłótni, krzyku loczka i ostrych słowach, które zostały skierowane w jego stronę, spodziewał się, że nastąpi dzień ciszy i zgoda. Niestety pomylił się, Harry ignorował go przez pierwsze dni po kłótni i to nie byłoby aż tak złe, gdyby loczek nie krzywdził przy tym siebie. Chłopak nie wychodził z pokoju, nie jadł zupełnie nic i Lou zaczął nawet układać tacę z posiłkiem przed jego drzwiami, jednak za każdym razem znajdował ją w koszu na śmieci. Z tego co zauważył, Hazz naprawdę zrezygnował z jedzenia, brał tylko sok lub wodę i zamykał się w swoim pokoju, odcinając od Louisa. Karał Lou, krzywdząc siebie, a tego szatyn nie mógł tego znieść. Bał się dnia w którym Harry zasłabnie, a w szpitalu okaże się, że jego organizm jest skrajnie wycieńczony, a wszystko to będzie tylko jego winą – Louisa Tomlinsona, który nie potrafi trzymać się z daleka i wtykał nos w nie swoje sprawy.

Po kilku kolejnych dniach ciszy Harry nareszcie wyłonił się ze swojej sypialni, minął Louisa i ostentacyjnie unikał jego wzroku. Przez dwa dni milczeli tak, siedząc obok siebie i nagle okazało się że minął tydzień. Miał dość, widok bladej twarzy loczka, sińców pod oczami i to z jakim trudem podnosił się z sofy, wykańczało go z dnia na dzień i postanowił, że przerwie to i porozmawia z Harrym, czy mu się to podoba, czy nie.

Poranek nadszedł zbyt szybko i nie czuł się gotowy do zmierzenia z pustym spojrzeniem Stylesa. Rozpoczęcie rozmowy nie wydawało się niczym trudnym, ale nie miał pojęcia jak zareaguje chłopak, już jakiś czas temu zrozumiał, że nie ma co zakładać czegokolwiek, jeżeli chodzi o Harry'ego Stylesa. Zerknął na swoje odbicie w lustrze i musiał przyznać, wyglądał okropnie, może nie tak źle jak Harry, ale nadal kiepsko. To musiało się skończyć dzisiaj. Wszedł do jasnego, rozświetlonego salonu i zauważył siedzącego na brzegu sofy chłopaka, który trzymał na kolanach notes, ale nic w nim nie pisał. To było nieoczekiwane, ale nie miał czasu, by się nad tym rozwodzić, ponieważ miał okazję, by w końcu wyjaśnić wszystko loczkowi od początku do końca.

Odkaszlnął cicho, ale nie pozyskał uwagi chłopaka, co oznaczało tylko jedno – Harry nadal go ignorował. Mimo to nie miał zamiaru zrezygnować, przecież to nie był pierwszy raz kiedy loczek emanował takimi negatywnymi emocjami. Usiadł obok niego i oczywiście tak jak oczekiwał – Hazz odsunął się od razu i wylądował po drugiej stronie sofy.

- Dobrze Harry, uważam że już najwyższy czas porozmawiać. Z tego co widzę nie masz na to ochoty, więc ja będę mówił, a ty mnie wysłuchaj – spojrzał na chłopaka, ale nie dostrzegł żadnej reakcji na swoje słowa, więc postanowił kontynuować – miałeś prawo być zły, miałeś prawo obrazić się i czuć się oszukanym, rozumiem to naprawdę. Jest mi przykro, że ten tydzień tak wyglądał, ponieważ nie rozmawianie z tobą jest bardzo trudne i tęsknie za twoim głosem bardziej niż byłbym wstanie przyznać. Nigdy nie chciałem cię okłamywać i nie robiłem tego, po prostu wyrzucałem te cholerne listy i zapominałem o nich, ponieważ ważne było tylko to, że ten psychol odczepił się od ciebie, choć na chwilę. I nigdy nie uważałem, że jesteś naiwny, głupi czy dziecinny. Musisz to w końcu zrozumieć, uważam cię za cudownego, inteligentnego mężczyznę i nigdy nawet nie pomyślałem o tobie w zły sposób. Wszystko co robię, ma na celu twoje dobro, troszczę się i martwię, wiem że możesz mi nie wierzyć i sądzić, że chcę tylko wykorzystać cię i skrzywdzić, ale to nieprawda i jeżeli spojrzysz w głąb siebie dostrzeżesz to. Jesteś dla mnie ważny Harry, rzecz tylko w tym, czy mi wierzysz – zamilkł, przyglądając się zamyślonemu chłopakowi, który nie spojrzał na niego ani razu. Z pewnością po swojej przemowie nie oczekiwał, że Harry rzuci mu się w ramiona, ale liczył chociaż na jakąś reakcje, chociaż na malutki gest.

Słowik/ LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz