2

4K 176 20
                                    

Poniedziałek. Dla jednych rozpoczęcie ekscytującego tygodnia, dla drugich rozpoczęcie męczarni związanej z końcem weekendu. Dla Hermiony Granger rozpoczęcie nowego życia.

**************
Dziewczyna obudziła się z podekscytowaniem bijącym z każdej komórki jej ciała.

Pospieszne pakowanie ostatnich przedmiotów przyprawiało ją o ból głowy.

Teoretycznie nikomu do pracy nie jest potrzebny zestaw magicznych gąbek z hydromasażem, albo zbiór konewek na każdy dzień tygodnia, ale stres i nadmierne pobudzenie robią swoje.

Hermiona gotowa na nowe doświadczenia nerwowo deptała wycieraczkę i co chwilę obserwowała równo ułożony pod ścianą bagaż . Zdążyła sześć razy sprawdzić zawartość torebki oraz siedemnaście razy sprawdzić jakże porządaną obecność różdżki.

Nareszcie zza zakrętu wyjechał czarny samochód oznaczony znakami Hogwartu.

Pojazd gwałtownie zahamował i po chwili przed dziewczyną stał średniego wzrostu kierowca samochodu. Mężczyzna był ubrany w za luźny strój rybacki oraz żółtą czapkę z neonowym napisem najlepszy taksówkarz miasta.

Gryfonka z rozbawieniem stwierdziła, że to jak najbardziej w stylu Dumbledore'a.

-Dzień dobry, mam nadzieje że przysłał  pana dyrektor Hogwartu.-Przywitała się uprzejmie Hermiona.
-Witaj ! Paul Terensy.- Wykrzyknął z mocnym północnym akcentem i podała jej rękę na przywitanie.

- Hermiona Granger ale pan to pewnie już wie.-Odpowiedziała dziewczyna.

- Tak... No wsiadaj zaczynamy podróż życia!

                      ***************
Podróż minęła w bardzo przyjemnej atmosferze. Był śmiech i ogólna radość.

Paul okazał się naprawdę przyjacielskim człowiekiem. Hermiona z łatwością zaliczyła go do grona zaufanych osób.

W połowie drogi zaczęło nurtować ją pytanie, z kim będzie pracować. Gdy pytała Paula, mówił coś o nieprzyjemnym wysokim facecie bez grosza poczucia humoru.

Dziewczyna przestraszyła się wizji spędzenia najbliższej przyszłości z takim człowiekiem. Na samą myśl się wzdrygnęła.

Do celu ich podróży zostało kilkadziesiąt mil, a Gryfonka czuła coraz większy niepokój wymieszany z ciekawością.

Po dłuższej chwili patrzenia na migające za oknem drzewa zasnęła. Została obudzona przez donośny głos Paula, a gdy otworzyła oczy zaniemówiła.

Znajdowali się przy pięknym kamienno drewnianym ale dużym domu dookoła był las a w oddali było widać bezkresne
niebieskie morze.

Z uśmiechem na ustach skierowała się do domku zapukała, ale osoba którą ujrzała na progu skutecznie zniwelowała radość.

- Hermiona Granger, najbardziej irytująca osoba jaką było mi dane spotkać.-Powiedział z przekąsem mężczyzna.

-Pan Severus Snape, wyjął mi pan z ust idealne określenie pana osoby, ale dodałabym jeszcze okrutny oraz arogancki.- Powiedziała Hermiona wyraźnie akcentując każde wypowiedziane „pan".

****************

Hejka ! Przepraszam że tak długo nie było rozdziału .

Dziękuje za każdą gwiazdkę ❤️

Ja tutaj tylko patrzę ! (Sevmione)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz