10

2.7K 128 6
                                    

Dookoła było cicho, blask księżyca delikatnie oświetlał jej twarz i stwarzał magiczną aurę.

Był środek wiosennej nocy, a Hermiona przechadzała się powoli po starym ogrodzie. Mgła unosiła się delikatnie i wszędzie rozpościerał  się zapach mokrej ziemi.

Dziewczyna nuciła senną melodię, która wydawała się idealnie pasować do sytuacji. Oparła się o szorstką korę starej wierzby, przymknęła oczy i zaczęła głęboko oddychać świeżym oraz czystym powietrzem.

Przyszła do ogrodu, żeby uspokoić się po wielogodzinnej pracy w bibliotece. Naprawdę dobrze jej się pracowało z Severusem, ale narzucał tak duże tempo pracy, że czasem nawet ona nie dawała rady.

Dziewczyna zatopiona w swoich myślach
nie zauważyła, że ścieżką w jej stronę zmierza pewna wysoka osoba.

- Dziewczyno! Jest pierwsza w nocy, zamarzniesz, albo się rozchorujesz! - Severus, który właśnie podszedł do dziewczyny krzyczał zawzięcie.

- Przestraszyłam się! Naprawdę  mógłbyś jakoś sygnalizować, że przyszedłeś, a nie ludzi straszyć. - Hermiona oburzyła się i z obrażoną miną usiadła na ziemi. Snape zaśmiał się cicho i usiadł obok gryfonki.

- Lubię noc. Jest magiczna. - Kobieta szepnęła i luźno oparła się o pień drzewa. -
Myślisz, że kiedyś znowu będzie źle? - Hermiona mówiła bardzo cicho. Severus siedział w ciszy i patrzył w przestrzeń.

- Jeśli chodzi ci o czasy w jakich żyjemy, to napewno kiedyś będzie gorzej. Zawsze znajdzie się jakiś kretyn, który myśli, że jest panem i władcą - Mężczyzna uśmiechnął się ironicznie w stronę kobiety.

- Jednak jeśli chodzi ci o twoją wątpliwie szanowną osobę, to nie wiem czy da ci się pomóc. - Jego grobowa mina była bardzo poważna.

Hermiona poczuła ogromny niepokój i schowała twarz w dłoniach.

- Żartowałam, głupia - Mistrz eliksirów próbował ją pocieszyć.

- Uwierz mi, że to przezwyciężysz. Jesteś na dobrej drodze do sukcesu, a poza tym ja w ciebie wierzę.

Severus schylił się delikatnie i podniósł z ziemi mały kamień .

- Widzisz to?
Hermiona pokiwała głową.

- Ten kamień jest szary i pusty, ale jeśli będziesz tylko mocno chciała to zamieni się w tak piękną rzecz jaką tylko sobie wymarzysz.

Mężczyzna machnął różdżką, a kamień zamienił się w srebrny, pięknie rzeźbiony widelec.

- Patrz jaki jest piękny. Tak samo może być z tobą. Narazie czujesz się takim pustym, szarym kamieniem, lecz jeśli będziesz chciała i dasz sobie pomóc staniesz się najpiękniejszą wersją siebie jaka kiedykolwiek istniała, a z dnia na dzień będzie tylko lepiej. - Severus szeptał obracając widelec w dłoni.

Spojrzał wolno na gryfonkę i zauważył, że po jej bladych policzkach płyną łzy. Podniósł delikatnie dłoń i otarł jej twarz, a ona uśmiechnęła się szczerze, wstała i szybkimi krokami udała się do domu.

Snape siedział na ziemi i z lekką nostalgią patrzył w miejsce przy którym przed chwilą siedziała dziewczyna.
************
Witajcie . Przepraszam, że tak długo nie pisałam , ale obiecała sobie, że w tym całym szale świątecznym nie będę pisać . Wcześniej po prostu nie było weny , a wiadomo rozdziały pisane na sile nigdy nie są dobre.
♥️♥️♥️

Ja tutaj tylko patrzę ! (Sevmione)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz