16

97 3 0
                                    



Obudziłam się w ramionach Itachiego, miał spokojne rysy twarzy.. oddychał miarowo, to była chyba pierwsza noc którą przespał tak spokojnie, bez mojego wprowadzania go w stan wyłączenia... tej mocy już nie posiadałam....

Palcem badałam tego twarz.. rozchylone usta.. delikatne bruzdy wzdłuż małego nosa... był niezaprzeczalnie piękny... odgarnęłam jego czarne włosy z czoła... poczułam jak jego dłoń przesuwa się wzdłuż mojego ramienia przez moją szyję do mojej twarzy.

- Yuki - wyszeptał..

Uśmiechnęłam się mimowolnie chowając twarz w zagłębieniu jego dłoni..

-Mhmmm - mruczałam.

Było to jedno z najpiękniejszych doznań jakie od niego dostałam.. za życia jako Ayakashi i jako człowiek teraz.

- Musimy dziś wyjść na mały trening.. nie wiemy wciąż do czego możesz być zdolna - wymruczał mi do ucha.

Uniosłam się do siadu.

- Myślę, że wszystko będzie się opierało na mojej naturze lodu.

Itachi pokręcił głową.

- Nie ma takiej natury czakry.

Przekręciłam głowę w jego stronę.

- Ja nie zrodziłam się z człowieka, jestem byłym Youkai... - odpowiedziałam.

Milczał zamyślony.

Kruchą ciszę przerwało walenie do drzwi.

- Wstawać ! Yuki ubieraj się... - Darł się blond włosy.

Deidara zabrał nas na polane treningową.

- Wykonasz kilka prostych jutsu, sprawdzimy co działa a co nie - powiedział blond włosy.

- Zrób tak: Kage Bunshin no jutsu !

Deidara złożył dłonie w prostą pieczęć.

- Powtórz to - rozkazał.

Złożyłam dłonie w wymaganą pieczęć spoglądając na Itachiego który ciągle mi się przyglądał.

Niestety... nie pokazało się nic.

Deidara uniósł brwi w geście rezygnacji.

- To podstawowa technika, bez niej nie ruszysz dalej.

Ponad kilka godzin męczyłam się z różnymi pieczęciami... na nic.. zrezygnowana zdjęłam płaszcz organizacji i usiadłam na nim.

- To na nic.. stwórca musiał coś pomylić. - wymruczałam.

Itachi aktywował sharingan.

- Widzę ogromne pokład czakry w twoim ciele.. powinny działać. - powiedział Uchiha.

- To dlaczego tak nie jest !? - krzyknęłam rozczarowana.

- Przecież jakimś cudem teleportowałam się do ciebie... Jeżeli stwórca zachował moje zdolności... to - przerwałam.

Itachi wyciągnął dłoń.

- Ugryź mnie - zażądał.

Spojrzałam zdezorientowana.

- No dalej.. zobaczymy czy to zadziała tak samo jak u Sasuke.- powiedział.

W momencie chwytania go za rękę, atmosfera zgęstniała, czas jak by spowolnił. Niebiesko biała aura zaczęła unosić się pomiędzy nami.

- Kitsune Dono... - wyszeptałam.

Przed nami stanął Lis w pełnej ludzkiej formie trzymając zwój w dłoniach.

- Yuki - Onna jest lodowym duchem. Jej natura w ludzkiej formie to Lód...- Powiedział z naciskiem.

- Dziwie się z ludzki geniusz jak ty tego nie wie - spojrzał chłodno na Uchihe

Itachi prychnął w stronę Youkai.

- Tu w tym zwoju macie techniki które są dla Yuki po narodzinach jako człowiek. Każdy Youkai ma swoją naturę kiedy wybiera śmierć i odrodzenie w ludzkiej formie.. - Kontynuował.

Zahipnotyzowana spoglądałam na Kitsune.. był piękny.. czy ja tez taka byłam jako Youkai?

Itachi odebrał zwój od Lisa...

Ten zwrócił na mnie swoje oczy.

- Brakuje  nam Ciebie Yuki... ale teraz widzę dlaczego twoje przeznaczenie związało się z tym człowiekiem... wszystko masz w zwoju... nie dziękuj.. zawsze będziemy mieć na Ciebie oko - to mówiąc rozpłynął się.

Otrzepałam się z lekkiego letargu w jaki wprowadził mnie kitsune.

Rzuciłam się pędem do Itachiego.

- Otwieraj - zażądałam.

Lista technik była niewiarygodnie długa.

Hyoton i Makyo była podstawową techniką.

Itachiego jednak zainteresowała jedna bardzo mocna technika

Hyoton: Tamashi no yugo.
Scalenie dusz..

Składanie pieczęci przychodziło mi genialnie szybko, jak bym się już z tym urodziła.

Odkryłam z Itachim ze tamashi no yugo działa na jego czakre i sharingan.. w momencie kiedy mógł on użyć trzy razy mangekyo sharingan w ciągu dnia, moja technika pozwalała mu na używanie tej techniki bez przerwy, bez wyczerpania się czakry oraz bez uszkodzeń na poziomie neuroczakramów, wystarczyło że spojrzał w moje oczy które po uzyciu tej techniki z niebieskich zmieniały się w złote, albo kiedy go ugryze transferując swoją czakrę.

- Niesamowite - wyszeptał Deidara

Spojrzałam w stronę shinobi z iskierkami w oczach

- Itachi - wyszeptałam.

Uchiha spojrzał na mnie z nieukrywaną radością.

- Yuki, jesteś teraz jednym z najsilniejszych ludzi jakich znam... - odpowiedział przytulając mnie do siebie..

- Jesteś ninja...który przewyższa techniką niektórych geniuszy z kekke genkai.

Stałam wtulona w tors Itachiego.

Uniosłam nieznacznie głowę.

- Chcesz zobaczyć jak to zadziała ? - zapytałam.

Itachi skinął głową.

Odsunełam się na krótką odległość, pomyślałam znaki a dłonie same układały się w pieczęcie.

Hyoton: Tamashi no yugo !

Moje oczy zapłoneły ognistym złotem, sharingan Itachiego zawirował. Syknął i chwycił się za głowę.

- I jak ? - zapytałam.

- Czuje specyficzne mrowienie - powiedział.

- Użyj na mnie genjutsu.. lub cokolwiek- powiedziałam.

Itachi skinął głową.

                      Time Skip

- Niesamowite - wyszeptał.

- Nie czuje nic, zero zmęczenia, nawet siła fizyczna jest na tym samym wysokim poziomie.. - mówił.

Moje zużycie czakry było minimalne na tą technikę... moja natura czakry z jego kekke genkai tworzyła śmiertelną broń... dzieki niej będę mogła coś zmienić... coś by żyło  się nam lepiej... pozostał  tylko jeden nierozwiazany  problem..

Uchiha Sasuke...



Ghost story ( Itachi x Yuki )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz