Rozdział :5

48 5 0
                                    

Wycieczka.

Staliśmy przed salą w milczyniu w dwójkę przez dłuższą chwilę.
- Nie wiesz o czym tam rozmawiają? - zapytałam zaciekawiona
Chłopak milczał.
- Chyba wiem, ale nie chcę o tym rozmawiać. - odburknął. Po czym odwrócił się na pięcie i poszedł bez słowa.
Ja nie wiedząc co ze sobą zrobić usiadłam na podłodze pod drzwiami sali i czekałam na koniec rozmowy.

15 minut później wielkie drzwi sali otworzyły się z łoskotem i wyszedł za nich wujek z Tysonem (dalej o czymś dyskutując).
- O Skarlet dalej tu siedzisz? - zapytał Hades.
- Tak, a co. - odparłam i zerwałam się na równe nogi.
- To świetnie. A nie wiesz gdzie jest teraz Nicholas?
- Nie mam pojęcia. Coś się stało?
- No cóż tródno.
Nie odpowiedział.
- Chodźcie poszukamy go razem. - powiedział radośnie Tyson.
Szukaliśmy go chyba po całym podziemiu i w końcu nam się udało go znaleść.
- Nicholas idź się spakować, jutro razem ze Skarlet, Tysonem, Nico i Will'em jedziesz do obozu herosów. - powiedział Hades stanowczo.
- Ale... - zaczął Iron.
- Nie ma żadnych ,,ale" to rozkaz.
Chłopak zaczął sklinać po grecku i nie karzcie mi tego powtarzać bo:
a) nie umiem tego powtórzyć,
b) te słowa są bardzo nie cenzuralnego.

Tej nocy nie potrafiłam zasnąć cały czas myślałam o jutrzejszym wyjeździe.
- Co, to jest ten ,,obóz herosów"?-myślałam- Co tu się w ogóle odwala?
Kiedy w końcu udało mi się zasnąć miałam STRASZNIE  dziwny sen.
W śnie tym, z niewiadomych mi przyczyn biegłam bardzo szybko po piasku na plaży. W pewnym momencie po prostu wskakuje do wody i zaczynam w niej pływać (a był w tedy środek nocy). Nagle coś pod wodą chwyta mnie za kostkę i zaczyna cięgnąć na dno. Ja zaczynam w tedy krzyczeć. No, i tyle na tym kończy się sen.

Trzy Światy [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz