- To tutaj! - miałknął ochoczo Jake, po czym wskoczył do wody.
- Chodź! Woda jest super!
- No dobrze. - kotka ostrożnie weszła do jeziora. Pływali w nim tak kilka minut, kiedy w końcu złapali pierwszą rybę. Okazało się też, że pulchny kot pomimo swojej wagi, pływał doskonale. Bez problemu wykonywał wiele skomplikowanych sztuczek.
- Ale on przystojny! - pomyślała kotka, po czym zalała się rumieńcami. Szybko więc, zanurzyła się w wodzie, próbując ukryć kolor swego pyszczka.
Akurat wtedy Jake zanurkował pod wodą. Ester zamarła ze wstydu. Po czym zaczęło jej brakować powietrza. W jednej chwili zapomniała już jak pływać, i desperycznie zaczęła machać łapami w różne strony. Jake objął ją i wyciągnął na brzeg. Ester znów poczuła ciepło w sercu
- Wszystko dobrze? - spytał się kot.
- Ttak. Jest ok. - odpowiedziała zawstydzona kotka.
- Może lepiej już Chodźmy. - Kocur wziął dwa dorodne łososie. Koty podążyły w kierunku domu.