9 cz. 2

251 15 0
                                        


Sayori była na miejscu. To co zobaczyła zmroziło jej krew w żyłach. Wszędzie znajdowała się gęsta mgła, ograniczająca widoczność. Dziewczyna starała zachowywać się cicho tak by nikt jej nie zauważył. Wyostrzyła swoje smocze zmysły i pokierowała się instnktem. Po chwili zobaczyła plecy pana Tazuny. Powoli podeszła do drużyny i stanęła obok Sakury. Zabuza ani Haku nie dostrzegli zbliżającej się Sayori. Nawet Mistrz Kakashi jej nie zauważył. Jedynie Sasuke spojrzał na nią kątem oka. Pan Tazuna zorientował się po chwili, że Sayori pojawiła się obok nich.

- Sayo?! - Szepnęła zdziwiona różowo-włosa.

- Cśśś... - Położyła palec na ustach Sayori. - Damy radę.

- No proszę kto nas zaszczycił swoją obecnością... - Odezwał się zabuza. - Smocza Bogini... Ashikaga.

- Zamknij się! - Krzyknęła zdenerwowana Sayori. Nie chciała aby ktokolwiek interesował się jej pochodzeniem. - Wiem kim jestem.

Nikt nie pytał o co chodzi bo Sasuke i Haku wrócili do swojej walki. Kakashi nakazał dziewczynom stać blisko pana Tazuny i nigdzie nie odchodzić. Sayori patrzyła jak Sasuke sparował ataki Haku. Wiedziała, że to ich walka, ale w głębi duszy też chciała powalczyć.  Nagle Haku zaczął coś szeptać do chłopaka. Sayori nie słyszała dokładnie rozmowy, ale z ogromnym zdziwieniem i fascynacją patrzyła jak Onin zawiązuje pieczęcie jedną ręką. Spojrzała na mistrza, który był chyba wystraszony. Nagle długo-włosy tupnął nogą a woda podskoczyła do góry zamieniając się w igły. Sasuke skupił się przypominając sobie trening. Skumulował chakrę w stopach. Igły poleciały wprost na chłopaka.

- Sasuke!- Krzyknęła Sakura.

Nagle Haku odskoczył, lekko się zataczając. Sasuke nigdzie nie było. Haku spojrzał w górę i zobaczył młodego Uchih'ę. Był w szoku, Sasuke zaczął wyrzucać shuriken'y w stronę Onin'a, ale tamten odskakiwał nie dając się trafić. Nagle za Haku pojawił się Sasuke. 

- Jesteś trochę za wolny. Od teraz to ty będziesz uciekał przed moimi atakami. - Oznajmił Uchiha.

Chłopcy zrobili obrót, Sasuke już miał zaatakować, ale Haku skutecznie zablokował cios chłopaka swoją ręką. Czarno-włosy drugą ręką zza pleców, rzucił kunai'em w stronę przeciwnika. Onin odchylił głowę więc ostrze nie trafiło go. Haku kucnął, a Sasuke kopnął go w twarz tak, że sługa Zabuzy poleciał pod same nogi mężczyzny.

- Jeśli chodzi o szybkość, to chyba mam przewagę. - Rzucił Sasuke.

- Nie mogę pozwolić na lekceważenie mojego zespołu nazywając ich "bachorami". Sasuke jest numerem jeden wśród początkujących w Wiosce Liścia. Sakura jest najbystrzejsza w wiosce, Sayori... Ach nasza kochana Sayori... - Zaśmiał się Kakashi.

- Mistrzu! - Ostrzegła go szatynka.

- Sayori jest unikatowym Shinobi jej Benzaigan swoimi zdolnościami przewyższa Sharingana i nie zapominajmy jest ona pra-pra-pra-pra-pra wnuczką samej Benzaiten bogini miłości, ale jest zbyt emocjonalna, impulsywna jak na razie. I jeszcze ten czwarty, popisujący się, najgłośniejszy ninja w wiosce Naruto.

- Hmhmhmhmhm... Haku zdajesz sobie sprawę, że jeśli dalej tak pójdzie, to przegramy tę walkę? - Zapytał Zabuza.

- Tak. - Odpowiedział Onin. W okół niego pojawiły się granatowe płomienie.

- Co to? - Zdziwił się Sasuke.

- Przepraszam. - powiedział Haku ze spuszczoną głową.

Nagle zrobiło się zimno, Sasuke zaczęły otaczać dziwne lodowe lustra. Sayori złamała zakaz i pobiegła w stronę chłopaka. W ostatniej chwili wślizgnęła się pomiędzy lustrami.

- Sayori! - Wrzasnęła Sakura.

- Ty idiotko! - Krzyknał na nią Sasuke. 

- On już się z tobą nie będzie bawić. - Rzuciła chłodno dziewczyna. - A ja nie pozwolę nikomu zginąć, poza tym powiedzmy, że jest to spłata długów.

- Sama możesz umrzeć kretynko! 

Dziewczyna zamilkła i przyjęła postawę obronną. Wszyscy spojrzeli na tę dziwną technikę. Haku wszedł w jedno lustro i zaczął pojawiać się we wszystkich. Sasuke był przerażony, a Sayori starała się zachować stoicki spokój.

- To są... Lustra? Co do... - Jąkał się chłopak.

- Czyżby to było jego...- Zaczęła Sayori.

Mistrz zaczął biec w stronę pułapki, ale Zabuza zagrodził mu drogę.

- Twoim przeciwnikiem, jestem ja. - Rzekł Zabuza. - Jeśli Haku zastosował te technikę, to dzieciaki są już skończone.

Sasuke i Sayori stali obok siebie trzymając kunai'e w dłoniach. Czekali na ruch ze strony Onin'a. Sayori starała się nie żałować swojego wyboru, w głębi serca bała się, a jej umysł starał się jej wmówić, że z Sasuke jest bezpieczna. Niestety zdrowy rozsądek uświadamiał ją, iż Sasuke jest zwykłym chłopakiem i być może jego umiejętności są godne podziwu to i tak nie będzie w stanie ochronić jej i siebie samego. Dziewczyna zastanawiała się czy do głowy Sasuke przyszedł w ogóle pomysł obrony Sayori. Nie była nikim więcej jak członkinią drużyny, więc nie było sensu się łudzić.

- Więc mogę zaczynać? - Zapytał Haku, a jego głos odbił się echem. - Pokażę ci moją prawdziwą szybkość. - Zachowywał się tak jakby dziewczyny tam w ogóle nie było.

Nagle igły zaczęły atakować chłopaka z róznych miejsc w bardzo szybkim tempie. Sayori nie oberwała ani razu. Sasuke zaczął wyć z bólu i wydzierać się. Kunai wypadł mu z ręki i poszybował w stronę Sakury.

- Sasuke!!! - Wrzasneła Sakura.

Sayori osłoniła chłopaka własnym ciałem i rozlała się krew. Sayori zbierała wszystkie igły na siebie, a Sasuke trząsł się. Sayori starała się nie krzyczeć, ale ból był nie do zniesienia. Igły wbijały się w jej ciało dosyć głęboko. W końcu nie wytrzymała i ryknęła na całe gardło tak, że z jej ust trysnęło trochę krwi. Sakura słuchała tego, a jej serce pękało na milion kawałeczków, świadomość, że Sasuke był tam w środku i cierpiał była brutalna. Różowo-włosa raczej nie myślała co tam przeżywa Sayori. Kakashi był bezradny stał naprzeciw Zabuzy.

- Jeśli będziesz próbował mnie ominąć, zabiję tę dwójkę. - Oznajmił przeciwnik.

- Panie Tazuna, będę musiała pana na chwilę zostawić! - Powiedziała Haruno.

- Tak! Idź! - Nie zatrzymywał jej.

Dziewczyna wyrwała jednym ruchem kunai'a z ziemi i zaczęła biec w stronę luster. Mistrz spojrzał na nią zdziwiony. Z nagła dziewczyna podskoczyła w górę i krzycząc imię chłopaka rzuciła broń między lustra. Sasuke spojrzał na ostrze lecące w jego stronę, Sayori opadła na kolana chłopaka. Haku przechwycił broń, ale z nagła oberwał shuriken'em i wypadł z lustra. Nagle pojawiła się chmura dymu. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. Przed nimi stał.

- Uzumaki Naruto! - Krzyknął chłopak.






NARUTO//Sasuke x Sayori (OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz