Rozdział 3

261 3 15
                                    

Wstałam o tej godzinie co zawsze. Dzisiejszego dnia miałam bardzo dobry humor, pewnie to przez sen. Śnił mi się Yonngi ale nie był to zwyczajny sen, może się domyślacie 😏. Zdałam sobie sprawę,że chyba się w nim zauroczyłam. 

Zebrałam się szybko i ruszyłam do szkoły. 

I znów te spojrzenia  , ach ma to w dupie. Wiele chłopaków do mnie podeszło i zapytało o numer telefonu kątem oka mogłam zauważyć złość , zazdrość? na twarzy Yoona. Spławiłam tych chłopaków gdy odnalazłam wzrokiem Mine. Podeszłam do niej z uśmiechem na twarzy i ją przytuliłam. Gdy usiadłam obok niej powiedziała:

-Widzę,że masz dużo adoratorów hahaha - zaśmiała się 

- A weź mi z takimi adoratorami , wszystkich spławiłam, poza tym podoba mi się ktoś inny- rozmarzyłam się.

-NAPRAWDĘ ?!?!?!?!?! I TERAZ MI DOPIERO TO MÓWISZ?!?!?!??!?!?!- Krzyknęła tak głośno,że wszystkie osoby w pobliżu się na nas popatrzały

-Oj uspokój się już i siadaj- złapałam ją za rękę żeby usiadła- A poza tym to i tak nie wypali- zasmuciłam się trochę.

-A to niby dlaczego hmmmm ???- 

-Bo jest to ......- i nagle rozbrzmiał dzwonek , szybko ruszyłyśmy do klasy.

W czasie lekcji dostałam kartkę od Miny z napisem 

*KTO TO JEST ???* 

*MIN YOONGI*

Gdy podałam jej kartkę , i ją przeczytała . Spojrzała się na mnie i krzyknęła 

-ŻE CO KURWA ?!?!!?!??!?!- 

Dobrze,że nauczycielka na chwile wyszedł bo by miała kłopoty.I tak cała nasza klasa spojrzała się na nas, oczywiście Yoongi też. Gdy jego wzrok spotkał się z moim, ten uśmiechnął się a ja szybko odwróciłam głowę bo bym się jeszcze zarumieniła, on tak na mnie działa.

Wreszcie dzwonek na przerwę, Mina musiała pomóc nauczycielce więc usiadłam na parapecie i oglądałam social media. Aż tu nagle ktoś nie wiadomo skąd , zabrał mi telefon i   zauważyłam ,że chyba coś wpisywał.

-Skończyłeś ? - spytałam lekko zirytowana 

-Tak, wreszcie zdobyłem twój numer piękna- i uśmiechnął się 

-Mógłbyś oddać mój telefon?- 

-Coś za coś - i nastawił policzek.

Gdy zauważył ,że się przybliżam zamknął oczy. Wykorzystałam to i kopnęłam w krocze, odebrałam mu swoją własność i powiedziałam

- Idź wyrywać inne laski które po prostu ciebie pragną bo za wysoko sobie ustawiłeś cel , chciałabym wspomnieć,że nie jestem taka jak one nie polecę na twoje tanie teksty bad boyu- poklepałam go po ramieniu i już miałam odchodzić kiedy on nagle mnie złapał za rękę i przygwoździł do ściany.

-Możesz zgrywać nie dostępną ale i tak cię przelecę, każdy to wie-uśmiechnął się 

-Myślisz,że polecę na ciebie? w snach-

-Ja tak nie myślę ja to wiem-wyszeptał mi to ,przygryzając płatek ucha.

Przeszły mnie ciarki po całym ciele .Odszedł sobie tak po prostu mnie zostawiając z mętlikiem w głowie. Usłyszałam dzwonek na lekcje więc skierowałam się ku sali.

WRESZCIE KONIEC LEKCJI. Skierowałam się z Miną w stronę wyjścia.Miałam zamiar pójść już do domu lecz Mina przed tym powiedziała.

-Proszę cię uważaj na niego, nie chcę żeby ciebie zniszczył psychicznie- przytuliła mnie 

- dobrze będę , papatki kochana-

-Papa Jimi- i poszła w drugą stronę 

Gdy szłam czułam się obserwowana , czułam na sobie czyiś wzrok ale to olałam. Gdy dotarłam do domu i zdjęłam buty usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Kogo niesie o tej porze- pomyślałam.

Gdy otwarłam drzwi lekko się przeraziłam stanął w nich ....

-YOONGI CO TY TU ROBISZ?!?!?!?!?!?- Krzyknęłam.

-Ciszej bo się jeszcze sąsiedzi zejdą- uciszył mnie 

Wepchnął mnie w głąb mieszkania żeby mógł wejść.

-A tak poza tym przyszedłem zobaczyć jak mieszka moja dziewczyn- uśmiechnął się do mnie głupio.

-Z tego co mi wiadomo nie jesteśmy parą- powiedziałam 

-Ale w każdym momencie możemy nią być-podszedł do mnie bliżej, ja się odsuwałam aż w pewnym momencie spotkałam się z ścianą-Jimi nawet nie wiesz jak bardzo mnie kręcisz, gdy cię widzę po prostu mój testosteron skacze -

- O widzę, że popracowałeś z tekstem na podryw, ale i tak to nic nie zmienia , wiem jaki jesteś Min Yoongi- spojrzałam mu w oczy- wyrywasz , zaliczasz i zostawiasz, nie chcę być kolejną idiotką która się na to nabierze-Mówiąc to byłam dalej przygnieciona do ściany.

-Co jeśli się zmienię?- spytał z nadzieją- 

-Tacy jak ty się nie zmie.....- i nagle Yoongi mnie pocałował, na początku byłam zdziwiona lecz z czasem zaczęłam oddawać pocałunki, puścił moje ręce ,złapał mnie pod uda ja nawet się nie zastanawiając oplotłam nogami jego biodra.Skierował się on do salonu gdzie położył nas na kanapie, przez chwile patrzyliśmy sobie w oczy lecz żadną z nas nie wytrzymało i od razu się w siebie wbiliśmy.Nasze pocałunki stawały się coraz głębsze.Aż Yoongi w pewnym momencie się ode mnie oderwał mówiąc:

-Jeszcze zobaczymy- i wyszedł zostawiając mnie z mętlikiem w głowie wiedziałam, że już tego dnia nie zasnę.

Korean Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz