Rozdział 12 2/2

92 3 3
                                    

Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam w nich Yoona.Po prostu mnie zatkało nie umiałam z siebie wydusić słowa ,trzymał on bukiet róż.

-Mogę wejść?-spytał,ja po chwili się ocknęłam

-tak jasne-odpowiedziałam speszona.

-są twoje urodziny więc chciałem ci złożyć życzenia i chyba zasługujesz na wyjaśnienia -podał mi bukiet

-wiesz z chęcią ich wysłucham- czujcie ten sarkazm 

-dobra nie będę owijał w bawełnę .....-powiedział to tym swoim głosem ,tym odważnym głosem ,tym którym mówił gdy się poznaliśmy ,on chyba nie chcę mi tego powiedzieć 

-....znudziłaś mi się wiesz?jest to po prostu już kurwa monotonne ciągłe te pitupitu, buziaczek ,przytulanie itp.chciałem cię szybko zaliczyć ale ty się nie dawałaś więc sorry to koniec-powiedział to wszystko tak wiarygodnie ,mnie zatkało zbierały mi się łzy w oczach.

-SERIO ????PRZYSZEDŁEŚ DOPIERO TERAZ I MI TO MÓWISZ??!?!!?NAPRAWDĘ  KURWA ?TY PIEPRZONY GNOJU!!-dałam mu z liścia-wiesz co ?????WYPIERDALAJ Z MOJEGO MIESZKANIA NIE CHCĘ CIE WIĘCEJ RAZY WIDZIEĆ-Krzyczałam na niego 

-miałem już wychodzić ,NARA -Wyszedł i trzasną drzwiami ,a ja wreszcie mogłam przestać grać zsunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać 

-jak mogłeś Min Yoongi?????tak bardzo cię kocham ,TAK BARDZO CIĘ KURWA KOCHAM-Zalałam się łzami.

-Halo ?-Odezwała się 

-Mina przyjedź proszę cię -i się rozłączyłam.Po 10 minutach usłyszałam dzwonek ,siedząc na ziemi krzyknęłam 

-OTWARTE-

-BOŻE JIMI GDZIE JESTEŚ ??????JIMI ,KOCHANA CO SIĘ STAŁO ?!!??!?!-ukucnęła przede mną 

-ON SIĘ STAŁ -wybuchłam płaczem ,ona mnie przytuliła i zaczęła uspokajać.Po 15 minutach poszłyśmy do salonu usiąść.

-a teraz opowiadaj-powiedziałam jej wszystko ze szczegółami 

-CO ZA GNÓJ !!!!!JAK GO TYLKO DORWĘ TO MU NOGI Z DUPY POWYRYWAM-Mina poderwała się z miejsca i zaczęła go wyklinać

-Mina proszę cię zostaw tą sprawę ,nie mam siły na zemstę -

-Boże jaka ty jesteś cudowna ,zrobił ci taką krzywdę a ty nie chcesz się zemścić .Mam przyjaciółkę ANIOŁA-I mnie przytuliła ,a ja się zaśmiałam z niej.

-TO CO OBŻERAMY SIĘ JAK ŚWINIĘ I MARATON MELODRAMATÓW ????-

-CZYTASZ MI W MYŚLACH-I wybuchłyśmy śmiechem ,uwielbiam ją jest ona po prostu cudowna jej uśmiech jest zaraźliwy,mieć taką przyjaciółkę to skarb.

Po 3 godzinach nie wiadomo skąd Jimin się znalazł i obżerał się z nami ,mieliśmy nie zły ubaw.On chyba wiedział o co chodzi lecz nie pytałam nawet skąd.Gdy spojrzałam na zegarek o kurde 00:30 a jutro do szkoły znaczy się dzisiaj.

-Dobra ekipa powinniśmy iść spać bo dzisiaj do szkoły, idźcie do gościnnego gołąbeczki, dobrej nocki wam życzę-.

Leżałam w łóżku i rozmyślałam ,  dzisiejszy dzień w szkole będzie bardzo udany.I odpłynęłam w ramiona Morfeusza.

Korean Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz