Rozdział 15

95 2 3
                                    

5:30 CO TO ZA NIELUDZKA GODZINA ?!?!?!?!.Dzisiaj mam lot do Polski o 10:00 Ale wolałam wstać wcześniej żeby nie było problemów. Zczołgałam się z łóżka i poszłam do łazienki się wykąpać i przebrać.

Dobra 7:25 czas jechać , zabrałam walizkę.

-do zobaczenia- powiedziałam i zamknęłam drzwi ,napisałam smsa do Miny i Huberta ,że za chwilę jadę na lotnisko.Zadzwoniłam po taksówkę ma być za 10 minut. Zaczełam rozmyślań o Yoongim,czy na prawdę mu się znudziłam ? Czy nie byłam wystarczająco dobra ? Mogę przyznać śmiało ,że był on moją pierwszą prawdziwą miłością kochałam w sumie nadal kocham go nad życie. Nawet się nie zorientowałam A przyjechała taksówka pan zabrał walizkę i wpakował ją do bagażnika, podałam adres i ruszyliśmy.

Godzina 9:30 Za chwilę samolot jestem podekscytowana ale zarówno smutna że zostawiam moich przyjaciół. No cóż wrócę tu jestem tego pewna ,nie mogłabym zostać w Polsce, jest to ładny kraj ale to w korei się wychowałam. Poczułam wibracje w tylnej kieszeni "kto to może być " pomyślałam. Spojrzałam na wyświetlacz Mina o co chodzi przecież wie ,że mam za chwilę samolot.

-halo ??-powiedziałam

-Jimi jesteś jeszcze na lotnisku ?????-jej głos drżał była wystraszona

-MINA CO SIE STALO ???- uniosłam głos

-przyjedź do szpitala uniwersyteckiego Ajou ,ale szybko !!!!!!-

- ale co się stało?????- lecz usłyszałam pikanie. W dupie teraz mialam że miałam za chwilę samolot teraz ważne jest to co sie stało. Czym prędzej udałam się do postoju taksówek i podałam adres kierowcy. Co się mogło stać????Boże coś z Jiminem A może z Miną brzmiała ona normalnie!!!! Napisałam do Huberta że coś się stało i nie przyjadę i że Mina do mnie dzwoniła żebym przyjechała do szpitala , Hubert też się zmarwtil i powiedział że jak coś będę wiedziała to żebym pisała.

Przez całą drogę się zamartwiałam była strasznie wystraszona. Taksówka się zatrzymała, zapłaciłam kierowcy i czym prędzej pognałam do szpitala. Zadzwoniłam  do niej i się spytalam które piętro i sala gdy otrzymałam i informacje pobiegłam do windy.Widze ją i Jimina ?????? O co tu chodzi?

- Boże Mina co się stało?????? - powiedziałam

- Jimi bo.......- nie potrafiła mi nic powiedzieć ręce sie jej trzesły więc Jimin się wtrącił

- Jimi bo my wiemy dlaczego Yoon z tobą zerwał -powiedzial nie patrzac mi w oczy.

- ale co tu do rzeczy ma Min ????-unioslam lekko głos

- on sie Tobą  nie znudził ,on nie chciał żebyś cierpiała- powiedział nie patrząc mi w oczy

- jak to żebym nie cierpiała?!?!?przecież cierpiałam bardzo mocno przez to co mi powiedział  ,a Ty mi mówisz że on tego nie chciał?!??!?!!? Chyba coś tu nie rozumiem -

- Jimi on ma raka - powiedzial i spojrzał mi w oczy A ja się osunełam po ścianie- nie chciał żebyś znała prawdę więc skłamał on nie wie że po  Ciebie zadzwoniliśmy- zaczęłam płakać- pogorszyło mu się w szkole i musiał pojechać do szpitala.- ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej przytulili mnie oby dwoje.

- co z nim teraz ?- wychlipiałam

- jest w tej sali , chcesz wejść?-nic nie powiedziałam tylko skinełam głowa na tak. Leżał cały blady na łóżku i patrzył przez okno.

- Jimin prosze cię wyjdź - powiedział nawet się nie odwracając, miał taki słaby głos.

- Mam wyjść?- spytałam ,ten chyba się mnie nie spodziewał bo wyglądał jakby ducha zobaczył

- co ty tu robisz? Przecież powinnaś być w samolocie !!- powiedział

- czemu mi nie powiedziałeś???- wpuścił wzrok A ja nadal kontynuowałam - czemu ?przecież wiesz żebym Cię nie zostawiła!przecież wiesz że Cię kocham nad życie i byśmy przeszli  przez to  wszystko razem!PRZECIEZ TO WSZYTSKO KURWA WIESZ !!!!- Wybuchłam płaczem siedziałam koło niego więc mnie zaczął przytulać- przecież to wiesz - mówiłam spokojniejszym głosem

- Nie chciałem żebyś cierpiała -

- cierpiałam gorzej przez to co mi powiedziałeś niż teraz - płakałam - min A jaki to jest typ ? - nie spodziewał się tego

- chłoniak Hodgkina - oznajmił , przecież wiem że on jest słabszy i wiekszosc osób z nim wygrywa 

- ale Yonngiś on jest taki zły większość osób przeżywa , Ty  na pewno nie umrzesz i ja tego dopilnuje - pocałowałam go w usta- będę przy tobie już zawsze i się mnie nie pozbedziesz-

-nie chciał bym  nawet,  przepraszam i dziękuję Ci za to że jesteś- odpowiedział.

Korean Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz