Roger Taylor x reader,
John Deacon x reader.
Po zakończeniu studiów w Ameryce, [T/I] postanawia wrócić do rodzinnego kraju i zacząć nowe życie w Londynie.
Tymczasowo zatrzymuje się u swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa- Johna Deacon'a...
S: •reader dowiaduje się czyje jest dziecko• pewne ważne rozmowy• rodzice yn robią niespodziewaną wizytę w domu jej i Johna•
A/N: jeszcze tylko dwa rozdziały i epilog ):
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Słowa: 1,8 tyś.+ ~~~~
Leżałaś na kanapie, wpatrując się w ekran telewizora. Leciał właśnie twój ulubiony sobotni program, ale ty nie mogłaś się na nim skupić. Twoje myśli były zajęte czymś innym.
Zerkałaś co chwilę na wiszący na ścianie zegar, odliczając minuty do przyjazdu Johna. Wracał dzisiaj z tygodniowego wyjazdu z zespołem i uznałaś, że jest to najwyższy czas powiedzieć mu o ciąży. Nawet, jeśli nie miałaś pojęcia, jak to zrobić.
Gouda pływała bez celu po akwarium, a ty nie mogłaś uwierzyć, jak bardzo twoje życie się zmieniło od czasu, kiedy ją kupiliście. Jeszcze trzy tygodnie temu twoim największym problemem było wybranie odpowiedniego pokarmu dla ryby, a teraz miałaś mieć na głowie dziecko.
Program dobiegł końca, a ty podniosłaś się z westchnieniem z kanapy, żeby dosięgnąć pilota. Zanim zdążyłaś jednak przełączyć kanał, usłyszałaś dźwięk otwieranych kluczem drzwi.
John.
Miałaś przez chwilę nieodpartą chęć, aby schować się za kanapę i udawać, że cię nie ma. Wiedziałaś jednak, że musisz w końcu odbyć tę rozmowę.
Powłóczyłaś nogami do przedpokoju i stanęłaś przed drzwiami, z całych sił starając się wymusić uśmiech na twarzy.
Nie udało ci się.
"Cześć!" John przywitał się wesoło, wchodząc do środka. Miał podkrążone oczy i wyglądał na zmęczonego podróżą, ale uśmiechał się szeroko.
Cieszył się, że wrócił do domu.
Do ciebie.
Położył swoją torbę na ziemi i podszedł się z tobą przywitać. Wziął cię w swoje ramiona, ale odsunął się, gdy zauważył, że coś jest nie tak.
Że nie jesteś szczęśliwa.
"[T/I], Co się stało?" Zapytał ze zmartwieniem, widząc łzy w twoich oczach.
Zdecydowanie nie była to reakcja, której się spodziewał u ciebie zobaczyć, po swoim powrocie do domu. "Wszystko w porządku?"
"Ja.. Nie." Odpowiedziałaś, nie patrząc mu w oczy. Wiedziałaś, że cała radość z nich zniknie, gdy powiesz mu to, co zamierzasz.
Chwycił twoją dłoń w swoją, patrząc się na ciebie pytająco, ale odsunęłaś swoją rękę.
"[T/I], przecież wiesz, że możesz mi wszystko powie-" zaczął łagodnie, ale ty przerwałaś mu.