Roger Taylor x reader,
John Deacon x reader.
Po zakończeniu studiów w Ameryce, [T/I] postanawia wrócić do rodzinnego kraju i zacząć nowe życie w Londynie.
Tymczasowo zatrzymuje się u swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa- Johna Deacon'a...
S: •Rodzice yn dowiadują się o ciąży• Roger przychodzi porozmawiać z reader• Nowi lokatorzy• Relacja z Johnem przesuwa się naprzód•
A/N: To już ostatni normalny rozdział tego ff. Został jeszcze epilog, który powinien pojawić się jutro wieczorem ((:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Słowa: 1,8 tyś. ~~~~
Podniosłaś rękę, aby zapukać do drzwi wejściowych, a uwadze Johna nie umknęło, jak bardzo trzęsie ci się dłoń.
Staliście przed domem twoich rodziców. Wiedziałaś, że nie powinnaś stresować się przekazaniem im informacji o ciąży, ale byłaś przerażona. Nie chciałaś nawet myśleć co sobie pomyślą, gdy im powiesz, że to nie John jest ojcem.
"W porządku?" Poczułaś jak twój chłopak delikatnie szturcha cię w ramię, rzucając ci zmartwione spojrzenie.
"Mhm." Przytaknęłaś, splatając jego palce ze swoimi. Dłoń Johna również trzęsła się ze zdenerwowania i wiedziałaś, że nie czuje się komfortowo. Nawet, jeśli starał się tego nie okazywać.
Drzwi otworzyły się, a w progu stanęła twoja mama. Gdy was zobaczyła na jej twarzy od razu wymalował się szeroki uśmiech.
"[T/I], John jesteście w końcu!" Powiedziała, przesuwając się, żebyście mogli wejść do środka. "Już myślałam, że zapomniałeś o moim zaproszeniu." Zwróciła się żartobliwie do Johna, grożąc mu chochlą, którą trzymała w dłoni.
"Nie mógłbym." Zaśmiał się, a twoja mama podeszła go przytulić.
Od zawsze odnosiłaś wrażenie, że twoi rodzice mają lepszy kontakt z Johnem niż ze swoją własną córką. Kiedyś nawet, gdy pokłóciłaś się z przyjacielem, zaproponowałaś mu, żeby zamiast z tobą zaczął kolegować się z nimi.
"Oh, nie chcę nic mówić [T/I], ale trochę przybyło ci na wadze.." Twoja mama zauważyła, gdy jej uwaga przeniosła się z Johna na ciebie. Objęła cię, a ty odwzajemniłaś uścisk, starając się z całych sił, aby nie dotknąć jej swoim brzuchem.
"Ym, dzięki mamo.."
"Nawet tak nie mów [I/T/M]!" Twój tata zaśmiał się, wchodząc do przedpokoju. Poklepał cię po ramieniu, po czym ściszył głos i dodał "Może jest w ciąży."
Zażartował, ale na jego twarzy pojawił się zmieszany wyraz, gdy wymieniłaś z Johnem szybkie spojrzenia.
"Um, jeśli już o tym rozmawiamy-"
"Jesteś w ciąży?!" Twoja mama przerwała ci. Musiała oprzeć się o ścianę, żeby nie upaść na ziemię.
"Ja, hm.." Czułaś się osaczona, gdy oboje rodziców wpatrywało się w ciebie intensywnie. Spojrzałaś na Johna, szukając wsparcia, ale był tak zestresowany i czerwony na twarzy, że nawet nie zauważył twojego wzroku. "Tak." Przyznałaś w końcu.