Rozdział szósty

512 46 195
                                    


S: •reader i john robią coś, co zaważy na ich przyjaźni• roger stara się naprawić sprawy między nim a yn• generalnie chaos i spustoszenie ups.•brawo reader, spotykasz się już z połową Queen! (:

A/N: W pierwszej wersji tego rozdziału, ok 3/4 to było smut 👀 doszłam jednak do wniosku, że to może jednak nie najlepszy pomysł i usunęłam tę część XD dodam to pewnie w jakiś wyciętych scenach, gdy skończę tę serię.

Ostrzeżenia: przeklinanie, trochę smut?? (ale nie ma żadnych mocnych scen, spokojnie lol)

Ostrzeżenia: przeklinanie, trochę smut?? (ale nie ma żadnych mocnych scen, spokojnie lol)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Słowa: 1.5tyś (najkrótszy rozdziału tej serii. następne będą już normalnej długości.)

***

Spojrzenie przed pocałunkiem.

~~

Zrobił to. Pocałował cię.

Wasze usta zetknęły się ze sobą, a ty nie mogłaś uwierzyć, że dzieje się to naprawdę. Całowanie go było dokładnie takie, jak sobie wyobrażałaś. Namiętne i delikatne. Poczułaś na policzku, dotyk jego dłoni, którą ostrożnie objął twoją twarz.

Rozłączyłaś na chwilę wasze usta, aby zmienić pozycję na kanapie, jednak w momencie, w którym to zrobiłaś, John odsunął się.

Przyjął to jako wycofanie się. Odrzucenie.

"[Y/N], ja-" zaczął, rumieniąc się, ale nie dałaś mu dokończyć. Przeplatając swoją nogę przez Johna, tak, że teraz niemal siedziałaś na jego kolanach, pocałowałaś go ponownie. Twoje dłonie powędrowały do jego włosów i poczułaś, jak obejmuje cię w talii. Chciał przyciągnąć cię jeszcze bliżej niego. Tak blisko, jak to możliwe.

Wiedziałaś, że to złe.

Wiedziałaś, że twoim chłopakiem nadal był Roger. John jedynie przyjacielem.

W tym momencie, wszystkie te granice zaczynały się jednak dla ciebie rozcierać. Byłaś zła. Zraniona. Jedyne, czego pragnęłaś było poczucie bliskości.

Z Johnem.

Nie Rogerem.

Ręka przyjaciela powędrowała pod twoją koszulkę, i poczułaś, że rumienisz się, czując jego gorący dotyk na twojej nagiej skórze. John jeszcze nigdy cię nie dotykał. Nie w tej sposób.

Wasze usta rozłączyły się, a pocałunki Johna zaczęły schodzić coraz niżej. Do lini twojej szczęki, szyi, miejsca tuż nad kołnierzykiem koszulki, którą miałaś na sobie..

You and IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz