7- Nie spodziewane zmiany+Halloween Specjal

218 10 4
                                    

/Ohayo Czytelniku!!!Taki Arcik, zrobiłam go dosyć dawno, bo wtety miałam plan na ten rozdział :')/

[Per. Niemcy]

Wreszcie mój ojciec kogoś sobie znalazł, ciekawe kim ONA jest... ONA, bo mój tata nienawidzi... No...

-Hallo? Synu?- słyszałem głos w telefonie na który nie zwracałem uwagi, ponieważ patrzyłem na Polskę.

Dopiero potem podniosłem mój telefon z podłogi i przyłożyłem go do ucha.

-Tak?- wiedziałem że w moim głosie słychać radość i dumę, a za razem strach i zdumienie.

-Ubierz się i chodź do domu, musisz poznać swoje rodzeństwo i...- tata się rozłączył.

Schowałem telefon do kieszeni.

-Ciekawe, dlaczego nie dokończył- stwierdziłem- Masz pożyczyć jakieś ubranie?

-Tsa...- odpowiedział mi Polska.

Chłopak obrócił się i ruszył w stronę jego pokoju.

Po kilku minutach wrócił z białą bluzką i szarymi jeansami.

-Może być?- zapytał.

-Ja- odparłem.

Ubrałem się i pożegnawszy się z Polską, wyszedłem z jego domu.

Sunąłem po mokrym chodniku,  padał deszcz. Mijałem domy moich znajomych, nawet kilku z nich spotkałem, ale pomiedziałem im tylko: "Hej" i dalej zmierzałem w kierunku mojego mieszkania.

Stałem przed dużym ceglanym budynkiem, który był moim domem. Otworzyłem czarną, metalową furtkę i wszedłem na posesję.

Zapukałem do ciemno drewnianych drzwi. Bardzo się bałem. Otworzyła mi znajoma twarz mojego ojca.

-Wchodź- wprowadził mnie do środka.

Przy dużym stole, siedział jakiś dziwny kraj,... ROSJA... I BIAŁORUŚ...ORAZ KAZACHSTAN!!!

-Guten Tag...- przywitałem się niepewnie. Czułem na sobie wzrok wszystkich zebranych.

-To twoje nowe rodzeństwo i... Nowy...- powiedział poważnym tonem mój tata, ale znowu nie dokończył... On chyba się boi mi powiedzieć

Obejrzałem wzrokiem wszystkich, a szczególnie ten dziwny kraj.

-A to... Mój drugi tata?- zapytałem patrząc na postać.

Widziałem, że obydwa kraje się zarumieniły.

-Tak, jestem twoim drugim ojcem- postać wstała i uśmiechnęła się do mnie.

-A ile już jesteście razem?- zapytał Rosja.

-Oh... Jakiś... Rok?- odpowiedział.

-A jesteście oficjalnie...?- zapytała Białoruś.

-Ta...- pokiwał głową mój tata- będziemy tu mieszkać, wszyscy wspólnie. Chodzcie dzieciaki, zaprowadzę was do waszych pokoji.

Poszedłem z moim rodzeństwem na górne piętro domu.

Pierwsze piętro mojego domu miało sześć sypialni, cztery łazuenki, dwa biura i jeszcze kilka innych pomieszczeń.

Ja od zawsze dzieliłem pokój z moim bratem, Austrią. Bardzo kocham mojego brata, jest bardzo opiekuńczy i miły, wiem że moji znajomi zazdroszczą mi go.

Z tego co wiem, to teraz mam pokój z Rosją, Kazachstan z Austrią, a Białoruś ma oddzielny pokój. To nie Fair że my musimy dzielić te pokoje, a ona ma swój własny.

Zająłem łóżko pod oknem.

</Dobra... Tutaj macie Specjal. Przepraszam że dopiero teraz go piszę, nagle dostałam weny xD/>
 
 

 Przepraszam że dopiero teraz go piszę, nagle dostałam weny xD/>   

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


^Oczywiście macie tu arcik :')^

[Per. Polska]

-Patrz co kupiłem!!!- podniosłem wieszak parą czarnynych ogrodniczek i niebieskich bluzek.

-A po co ci to?- zapytał zdziwiony Niemcy, akurat siedział na mojej kanapie.

-A który dzisiaj jest?!- odparłem.

-31 października?- zapytał Niemcy niepewnie.

-No... A to oznacza?!

-Że... Nie mam bladego pojęcia- wzruszył ramionami Niemcy.

Strzeliłem face palma.

-Halloween, Idioto!- wydarłem się.

-O... I ty chcesz się bawić w tą dziecinadę? Nie wierzę w ciebie...- odparł kraj.

-To uwierz! I nic nie gadaj, tylko to ubieraj!- rzuciłem mu strój, oczywiście że bez wieszaka bo bym mu jeszcze krzywdę zrobił.

Ubraliśmy ciuszki.

-Aweee! Tam w pudełku są uszy i łapki, je też musimy założyć.

Wyglądaliśmy wspaniale, to znaczy ja wyglądałem... Sorki jestem Narcyzem.

-Jeszcze tylko jakieś reklamówki na cukiery...- zabrałem dwie torby- i ideolo!

Pociągnąłem go za rękaw i wywaliłem za drzwi. Chyba się wywrócił, ale to nie mój problem. Zakluczyłem zamek, zabrałem Niemca i poszedłem do najbliższego domu kogoś znajomego. Zadzwoniłem w dzwonek.

-Cukierek albo psikus!- powiedziałem. Otworzył nam Rosja, a w ręku trzymał misę z cuksami.

-Dam wam, gdy Niemiec wypowie tą "rymowankę"- odparł roześmiany Rosja.

Niemcy miał skwaszoną minę.

-Cukierek albo śmierć...- odpowiedział, u niego chyba się tego nie obchodzi.

-Haha! Macie...- Rosja włożył do naszych toreb po trzy cukierki- Miłej zabawy!

-Wzajemnie...- ruszyliśmy dalej.

-Cukierek albo psikus!- wypowiedzieliśmy drugi raz, staliśmy przed chatą Ameryki.

-O... Siema! Wchodźcie na chwilkę, poczęstuję was herbatką- odparł Ame.

Weszliśmy i usiedliśmy, Ame podał herbatę, wyszliśmy z domu chłopaka bardzo, bardzo szczęśliwi.

Chodziliśmy tak z domu do domu, przez co uzbieraliśmy po 160 cukierków. Wróciliśmy o 22:04, więc się ubraliśmy w piżamki i obejrzeliśmy "To" (Dop. To- horror, tak mówię jak by co). W kilku momentach musiałem wtulić się w tros mojego towarzysza, no co? "To"jest trochę straszne... (Dop. Osobiście nie wiem, nie oglądałam)

Ułożyłem się wygodnie i zasnąłem.

×Nadzieja umiera ostatnia× /Countryhumans/ ZAWIESZONE NA ZAWSZEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz