/Ohayo Czytelniku!!!Taki Arcik, zrobiłam go dosyć dawno, bo wtety miałam plan na ten rozdział :')/
[Per. Niemcy]
Wreszcie mój ojciec kogoś sobie znalazł, ciekawe kim ONA jest... ONA, bo mój tata nienawidzi... No...
-Hallo? Synu?- słyszałem głos w telefonie na który nie zwracałem uwagi, ponieważ patrzyłem na Polskę.
Dopiero potem podniosłem mój telefon z podłogi i przyłożyłem go do ucha.
-Tak?- wiedziałem że w moim głosie słychać radość i dumę, a za razem strach i zdumienie.
-Ubierz się i chodź do domu, musisz poznać swoje rodzeństwo i...- tata się rozłączył.
Schowałem telefon do kieszeni.
-Ciekawe, dlaczego nie dokończył- stwierdziłem- Masz pożyczyć jakieś ubranie?
-Tsa...- odpowiedział mi Polska.
Chłopak obrócił się i ruszył w stronę jego pokoju.
Po kilku minutach wrócił z białą bluzką i szarymi jeansami.
-Może być?- zapytał.
-Ja- odparłem.
Ubrałem się i pożegnawszy się z Polską, wyszedłem z jego domu.
Sunąłem po mokrym chodniku, padał deszcz. Mijałem domy moich znajomych, nawet kilku z nich spotkałem, ale pomiedziałem im tylko: "Hej" i dalej zmierzałem w kierunku mojego mieszkania.
Stałem przed dużym ceglanym budynkiem, który był moim domem. Otworzyłem czarną, metalową furtkę i wszedłem na posesję.
Zapukałem do ciemno drewnianych drzwi. Bardzo się bałem. Otworzyła mi znajoma twarz mojego ojca.
-Wchodź- wprowadził mnie do środka.
Przy dużym stole, siedział jakiś dziwny kraj,... ROSJA... I BIAŁORUŚ...ORAZ KAZACHSTAN!!!
-Guten Tag...- przywitałem się niepewnie. Czułem na sobie wzrok wszystkich zebranych.
-To twoje nowe rodzeństwo i... Nowy...- powiedział poważnym tonem mój tata, ale znowu nie dokończył... On chyba się boi mi powiedzieć
Obejrzałem wzrokiem wszystkich, a szczególnie ten dziwny kraj.
-A to... Mój drugi tata?- zapytałem patrząc na postać.
Widziałem, że obydwa kraje się zarumieniły.
-Tak, jestem twoim drugim ojcem- postać wstała i uśmiechnęła się do mnie.
-A ile już jesteście razem?- zapytał Rosja.
-Oh... Jakiś... Rok?- odpowiedział.
-A jesteście oficjalnie...?- zapytała Białoruś.
-Ta...- pokiwał głową mój tata- będziemy tu mieszkać, wszyscy wspólnie. Chodzcie dzieciaki, zaprowadzę was do waszych pokoji.
Poszedłem z moim rodzeństwem na górne piętro domu.
Pierwsze piętro mojego domu miało sześć sypialni, cztery łazuenki, dwa biura i jeszcze kilka innych pomieszczeń.
Ja od zawsze dzieliłem pokój z moim bratem, Austrią. Bardzo kocham mojego brata, jest bardzo opiekuńczy i miły, wiem że moji znajomi zazdroszczą mi go.
Z tego co wiem, to teraz mam pokój z Rosją, Kazachstan z Austrią, a Białoruś ma oddzielny pokój. To nie Fair że my musimy dzielić te pokoje, a ona ma swój własny.
Zająłem łóżko pod oknem.
</Dobra... Tutaj macie Specjal. Przepraszam że dopiero teraz go piszę, nagle dostałam weny xD/>
^Oczywiście macie tu arcik :')^[Per. Polska]
-Patrz co kupiłem!!!- podniosłem wieszak parą czarnynych ogrodniczek i niebieskich bluzek.
-A po co ci to?- zapytał zdziwiony Niemcy, akurat siedział na mojej kanapie.
-A który dzisiaj jest?!- odparłem.
-31 października?- zapytał Niemcy niepewnie.
-No... A to oznacza?!
-Że... Nie mam bladego pojęcia- wzruszył ramionami Niemcy.
Strzeliłem face palma.
-Halloween, Idioto!- wydarłem się.
-O... I ty chcesz się bawić w tą dziecinadę? Nie wierzę w ciebie...- odparł kraj.
-To uwierz! I nic nie gadaj, tylko to ubieraj!- rzuciłem mu strój, oczywiście że bez wieszaka bo bym mu jeszcze krzywdę zrobił.
Ubraliśmy ciuszki.
-Aweee! Tam w pudełku są uszy i łapki, je też musimy założyć.
Wyglądaliśmy wspaniale, to znaczy ja wyglądałem... Sorki jestem Narcyzem.
-Jeszcze tylko jakieś reklamówki na cukiery...- zabrałem dwie torby- i ideolo!
Pociągnąłem go za rękaw i wywaliłem za drzwi. Chyba się wywrócił, ale to nie mój problem. Zakluczyłem zamek, zabrałem Niemca i poszedłem do najbliższego domu kogoś znajomego. Zadzwoniłem w dzwonek.
-Cukierek albo psikus!- powiedziałem. Otworzył nam Rosja, a w ręku trzymał misę z cuksami.
-Dam wam, gdy Niemiec wypowie tą "rymowankę"- odparł roześmiany Rosja.
Niemcy miał skwaszoną minę.
-Cukierek albo śmierć...- odpowiedział, u niego chyba się tego nie obchodzi.
-Haha! Macie...- Rosja włożył do naszych toreb po trzy cukierki- Miłej zabawy!
-Wzajemnie...- ruszyliśmy dalej.
-Cukierek albo psikus!- wypowiedzieliśmy drugi raz, staliśmy przed chatą Ameryki.
-O... Siema! Wchodźcie na chwilkę, poczęstuję was herbatką- odparł Ame.
Weszliśmy i usiedliśmy, Ame podał herbatę, wyszliśmy z domu chłopaka bardzo, bardzo szczęśliwi.
Chodziliśmy tak z domu do domu, przez co uzbieraliśmy po 160 cukierków. Wróciliśmy o 22:04, więc się ubraliśmy w piżamki i obejrzeliśmy "To" (Dop. To- horror, tak mówię jak by co). W kilku momentach musiałem wtulić się w tros mojego towarzysza, no co? "To"jest trochę straszne... (Dop. Osobiście nie wiem, nie oglądałam)
Ułożyłem się wygodnie i zasnąłem.
CZYTASZ
×Nadzieja umiera ostatnia× /Countryhumans/ ZAWIESZONE NA ZAWSZE
Fanfiction💞Grafika orginalna💞 ('・ω・') Jak na prawdziwego lenia przystało, rzadko wrzucam rozdziały 😐 ✄- - - - - - - - - - Wszystkiego dowiesz się podczas czytanka i mam nadzieję, że moje starania nie pójdą na marne i spodoba Ci się❤💞 ✄- - - - - - - - - - ...