12.👤

140 8 2
                                    

~Polska~

Spokojnie wyszedłem z tego gwaru, moja głowa cierpiała, a sam prawie odlatywałem do krainy snów.

Droga minęła mi szybko, nic nie stało na przeszkodzie mojego powrotu do domu. Szedłem sobie, a z krzaka wyskakuje Litwa! Pewnie upita...

-Litwa?- szarpnąłem ją.

-CzeŚĆ KocHanIE!- taaa... Upita.

-Co tu robisz?

-SzŁAm DO siEBiE i TAki TyP mniE Do KrZakA wEpchnĄŁ- wyrzuciła.

-Idziesz do mnie- pociągnąłem ją za rękę.

Nie stawiała uporów, po prostu szła ze mną.

Odkluczyłem drzwi i weszliśmy do środka. Przygotowałem jakąś już na mnie małą, bluzkę i spodenki.

-I lulu- położyłem ją w moim łóżku, a sam poszedłem przygotować sobie coś do picia.

Nalałem sobie wody do kubka i spojrzałem w okno... Piękna noc... Bardzo się zmartwiłem, gdy zobaczyłem jakąś postać chodzącą po moim podwórku... O NIE! WIEM KTO TO!!! Szybko zgasiłem światło, zasunąłem żaluzje i postanowiłem udawać, że nikogo nie ma.

Schowałem się głęboko w mojej szafie. Słyszałem pukanie do moich drzwi, zdałem sobie sprawę, że ich nie zamknąłem... KUŹWA! Wszedł do środka...

-Polska... Ja tylko porozmawiać chciałem...- kolejna sztuczka- Oh... Chyba nikogo nie ma... Zostawię mu karteczkę...

Gdy już wyszedł, zerknąłem na karteczkę...

"Hej Polsko... Jakoż jesteś znajomym moich synów, zapraszam cię na uroczysty obiad u nas. (Zaproszonych jest dużo osób) Dzisiaj o 15.
~ZSRR"

Coś mi się nie zgadza... Od kiedy on jest do mnie przyjaźnie nastawiony? Dlaczego jest tam napisane "Dzisiaj"?

Spojrzałem na zegar.

Już 1! Muszę iść spać!

Gdy tak się przebierałem, zastanawiałem się skąd on zna mój adres, a choćby skąd wiedział że jestem w domu. Rosja mówił mu, że robi imprezę w starym mieszkaniu, ale jak dowiedział się, że wróciłem? (🐾Dop. Wróżbita Maciej, co ty nie znasz?🐾)
Postanowiłem, że nie będę dłużej męczyć mojego umysłu i tak już zasypiał, nie chciało mi się myśleć. (🍪Dop. Ja na każdym sprawdzianie🍪)

Ostatnio zrobiłem focha na Litwę, bo ta jędza nie dzieli się pierogami, które SAM robię! Wyżera je wszystkie, a ja potem głodny chodzę.


Już przebrany, rzuciłem się na łóżko obok Litwy.

~~~

Nie na długo zasnąłem, znowu miałem te koszmary sprzed lat... Otworzyłem oczy... Leżałem na podłodze dziwne, że nie obudziłem się gdy walnąłem o tą podłogę.

Usiadłem w siadzie prostym (👤Dop. Pozdrowienia dla pani od W-F👤) i popatrzyłem na Litwę. Rozłożyła się na całym łóżku! Nic dziwnego, że spadłem...

Wiem, że było jeszcze wcześnie, bo jak już wspomniałem nie spałem za długo. Chciałem znaleźć jakieś miejsce do snu, z Litwą nie da się spać.

Wyszedłem na korytarzyk, z którego poszedłem do salonu i położyłem się na sofie. Amarantek mnie usłyszał i biegiem usiadł mi na kolanach. Maltańczyk złożył się w białą kuleczkę i zasnął. Po chwili ja też odpłynąłem...

~~~

~Niemcy~

Polska już dawno wyszedł, a mnie Rosja nie chciał puścić... Wiedziałem, że jest już po 2 i nie chciałem dalej siedzieć tu z nimi, byłem zmęczony.

Po jakimś czasie wyrwałem się, można powiedzieć że: 'uciekłem'. 

Znalazłem się przed moim domem... Wszedłem do środka.
Odziwo przywitała mnie cisza, rozglądnąłem się nie spokojnie, to jest rzadko spotykane.

Poszedłem do pokoju mojego i Rosji. Nawet nie przebrałem się, tylko od razu zasnąłem.

×Nadzieja umiera ostatnia× /Countryhumans/ ZAWIESZONE NA ZAWSZEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz