-Hatake to ja jestem Hokage, a to jest mój rozkaz!
Uzumaki uderzył pięścią w biurko i podniósł się nie mogąc już słuchać sprzeciwów z kolejnej strony. Czy oni do cholery byli poważni? Nie mógł pozwolić, żeby coś się stało Sakurze, nie chciał przeżywać śmierci kolejnej bliskiej mu osoby, a ta wizja wcale nie była tak odległa biorąc pod uwagę, w jakim kierunku ma udać się różowowłosa. Kraj demonów był jednym z najbardziej oddalonych od Kraju Ognia, a także nie graniczył z żadnym z wielkich krajów, które były w Unii, dlatego też część terenów nadal była dość niebezpieczna, a ludzie pamiętali czasy wielkiej wojny. Jedynie Uchiha wykazał się rozsądkiem i bez szemrania przyjął tę misję, nie robiąc z tego powodu żadnych problemów. Był mu za to cholernie wdzięczny.
-Muszę wysłać ją, ktoś inny może sobie z tym nie poradzić. Sakura jest najlepsza, co wiąże się z ryzykiem. Nie jeden wróg wykorzystałby jej wiedzą... i nie tylko. Czy ty naprawdę chcesz stracić żonę?
Pytanie blondyna uderzyło w Kakashiego mocniej, niż mógł przypuszczać. Miał wrażenie, że nie odnosiło się tylko do misji i zagrożenia, które mogło spotkać różowowłosą, a również do ich relacji i konfliktu, w którym teraz trwali. Kiedy pierwszy raz od prawie dwóch tygodni stanęła w drzwiach ich wspólnego domu w pierwszej chwili miał ochotę ją objąć i nie wypuszczać ze swoich ramion. Tak cholernie za nią tęsknił. Pragnął jej miękkich ust, delikatnej skóry, pachnących wiśnią włosów. Po prostu pragnął jej całej. Chciał, żeby znowu byli blisko, jednak gdy tylko położył jej dłoń na talii cofnęła się o krok, jakby jego dotyk sprawiał jej ból. Z powagą poinformowała go o misji, a także eskorcie, która przydzielił jej Hokage. Choć na początku był pełen nadziei w tamtym momencie wiedział, że nie chciała zgody, przynajmniej nie teraz, a jej obecność wiązała się tylko i wyłącznie z opieką nad ich córką. Chciał protestować, prosić, żeby odmówiła jednak jej chłód, gdy przerzucała rzeczy w ich sypialni, w poszukiwaniu jej ubrań na misję i innych narzędzi ninja dał mu do zrozumienia, że i tak nic z tym nie zrobi. Właśnie dlatego stał teraz w gabinecie samego Siódmego i wykłócał się o zmianę eskorty dla niej. Cholernie nie chciał, żeby ta dwójka podróżowała razem, bał się, że jeśli wreszcie ze sobą porozmawiają ona go opuści. Rozstaną się na zawsze, a Sakura zmieni nazwisko i zacznie swoje nowe życie przy boku Uchihy. Miał wrażenie, że nawet Rin nie byłaby wystarczającym argumentem, aby zostali razem. W końcu okłamał ją i zmanipulował, ale czy gdyby tego nie zrobił pokochałaby go? Czuł, jak serce mu się ściska z żalu i bezradności.
-Masz rację. Jednak, boję się, że po tej misji Sakura mnie zostawi.
Przyznał i spuścił wzrok. Po tych słowach twarz Uzumakiego stężała i przybrała chłodny wyraz. Blondyn zmierzył byłego sensei wzrokiem i odpowiedział pełnym pogardy głosem.
-Dziwię się, że jeszcze tego nie zrobiła.
Po tych słowach Hatake opuścił gabinet Hokage i udał się z powrotem od mieszkania. Nie spodziewał się takich słów po Naruto. Miał nadzieję, że jednak mimo wszystko zachowa neutralność w tej kwestii. Z żalem otworzył drzwi i wszedł do pustego mieszkania. Znowu był sam. Tylko on jego psy ninja i od czasu do czasu wpadająca do niego córka. Cholerna samotność i poczucie, że to wszystko to jego wina wróciły do niego po latach, tylko tym razem była to prawda. Kakashi spędził resztę wieczoru zatopiony w swoich myślach i nawet jego ulubiona książka nie dała mu upragnionego wytchnienia. Gonitwa myśli, prawdopodobne scenariusze i wspomnienia przeszłości nękały go całą noc.
Następnego dnia, tak jak się umówili przyszedł pod posiadłość Uzumakich, żeby odebrać Rin. Sakura chciała, żeby odciążył Hinatę pod jej nieobecność. Przemierzali uliczki Konohy w milczeniu, a jedynie buzia Rin się nie zamykała, kiedy opowiadała rodzicom o swoich kolejnych pomysłach i zabawach, albo jak to sama nazywała treningach, które wymyślali sobie razem z Boruto. Każdy krok przybliżał różowowłosą do rozstania z rodziną. Z oddali mogli już dostrzec strażników, otwarte bramy wioski i Sasuke opartego o jedno z drzew. Kiedy ich dostrzegł podszedł bliżej witając skinieniem głowy Sakurę i jej męża z córką na ramionach. Rin wyglądała na zdecydowanie bardziej podekscytowaną tą misją, niż jej matka, jednak kiedy dziewczynka rozpoznała Uchihę w pierwszej chwili rozszerzyła oczy i zapytała:
CZYTASZ
Sztuka Wyboru - Sakura
FanfictionAkcja rozgrywa się 7 lat po wielkiej wojnie shinobi, a dokładnie zaczyna od powrotu Sasuke do Konohy, który tym samym kończy swoją odkupieńczą misję. Po powrocie szuka nowego celu, a także spotyka swoich bliskich, którzy podczas jego nieobecności uł...