Taehyung przewrócił się z jednego boku na plecy, zakładając ręce na piersi i spoglądając na zegarek stojący na szafce nocnej, wzdychając ze zrezygnowaniem, kiedy dostrzegł godzinę drugą w nocy.
Trzydziestoczterolatek dziwił się sam sobie, gdyż o tej godzinie zawsze spał, jak zabity. Jednak teraz nawet nie mógł zmrużyć oka z nieznanego mu powodu, przez co jedynie przekręcał się z boku na bok, chcąc odnaleźć wygodną dla siebie pozycję.
Blondyn spojrzał w bok na twarz swojego śpiącego męża, po czym wywrócił oczami, kiedy zauważył strużkę śliny, skapującą z jego buzi wprost na poduszkę. Tae postanowił lekko szturchać go stopą w łydkę, przez co brunet wydał z siebie dziwny dźwięk, przypominający jęknięcie i chrapanie w jednym.
Po chwili zaspany trzydziestotrzylatek powolnie uchylił swoje powieki, spoglądając na męża ze zmarszczonymi brwiami.
- Śpisz? - wyszeptał cicho blondyn, musząc poczekać dłuższą chwilę, aż śpiący Jeongguk odpowie na jego pytanie.
- Śpię, bo co - wymamrotał, spoglądając spod przymrużonych powiek na zegarek. - Chryste, Tae, jest druga w nocy. Nie mów mi, że masz teraz na coś ochotę - jęknął, mimo wszystko obracając się bokiem do blondyna, chcąc się nieco rozbudzić.
- Nie, dupku - sarknął, oblizując suche usta. Sięgnął po swoją poduszkę, po czym ją poprawił, mogąc położyć głowę znacznie wyżej. - Nie mogę spać - dodał, wydymając przy tym nieco usta.
Jeongguk westchnął głośno, marudząc coś pod nosem i narzekając na Taehyunga, że nie pozwala mu spać.
- Więc? - odezwał się młodszy po dłuższej chwili, gdy Tae po prostu leżał, w ogóle się do niego nie odzywając. - Jaki miałeś powód, żeby mnie obudzić? - dopytał, podnosząc jedną brew.
- Huh? Nie wiem, po prostu lubię tak sobie z tobą leżeć - odparł, lekko wzruszając ramionami.
Starszy Jeon zrobił z ust dziubek i dwukrotnie zamrugał w stronę Jeongguka, który leżał z mocno zmarszczonymi brwiami, które zapewne wyrażały jego spore niezadowolenie, a Tae musiał teraz chociaż poudawać uroczego męża.
- Nie gniewaj się, Gukkie - mruknął cicho. - Zawsze możemy sobie o czymś porozmawiać - powiedział, przekręcając się na bok, by ułożyć się w wygodnej pozycji, zarzucić nogę na biodro bruneta i wsunąć dłoń pod jego koszulkę.
Taehyung mimowolnie się uśmiechnął, przejeżdżając dłonią po jego brzuchu, gdyż doskonale wiedział, że już ma go w garści.
- Cholera, Tae, jestem śpiący - sapnął młodszy. - Nie możesz, no nie wiem, pooglądać telewizji? - zapytał.
- A ty nie możesz się zamknąć i ze mną porozmawiać?
- To sprzeczne. Jak chcesz-
- Shh - starszy Jeon przyłożył palec do ust Jeongguka, który jedynie wywrócił oczami i zacisnął wargi. - Nie chwytaj mnie za słówka, dupku - dodał, po czym wcisnął głowę w zagłębienie jego szyi.
Trzydziestotrzylatek postanowił się nawet nie odzywać. Nie wiedział, co dokładnie napadło Taehyunga o drugiej w nocy, żeby tak po prostu go sobie budził, by po chwili go uciszać.
Jedynie co zrobił, to westchnął ciężko i wplątał dłoń we włosy blondyna, by zacząć zataczać małe kółeczka palcami na jego głowie, co prawie zawsze relaksowało starszego i pomagało mu się uspokoić. Dlatego też Jeongguk po cichutku czekał, aż Taehyung być może zaśnie i on także powróci do swojego przerwanego snu.- Pamiętasz dzień naszego ślubu? - po dłuższej chwili Taehyung wyszeptał cicho, nieco się uśmiechając na samo wspomnienie tego ważnego dnia.
- Jasne, jak mam nie pamiętać dnia, w którym dostaliśmy furę nudnych prezentów na mieszkanie - odparł od razu, na co blondyn cicho parsknął śmiechem.
- A pamiętasz jak się wyjebałeś?
Jeongguk prychnął cicho, nieco ciągnąc swojego męża za kosmyki włosów, z zażenowaniem przypominając sobie, jak z tych wszystkich nerwów wywrócił się wtedy przed ołtarzem.
- Pamiętam nawet przemowę twojej matki. Płakała i trochę się zapędziła, wspominając dzień, w którym pierwszy raz zrobiłeś kupę do nocnika - powiedział, cicho chichocząc wraz ze starszym Jeonem w swoich ramionach.
Jeongguk nieco poprawił się na łóżku i szczelniej owinął ramionami trzydziestoczterolatka, czując się teraz w pełni rozbudzonym.
- O mój boże. Nigdy nie zapomnę, jak ciotka Sohyun stwierdziła, że nasz DJ puszcza słabą muzykę, po czym podłączyła swój telefon i puściła Umbrella od Rihanny, wywijając do tego z parasolką na parkiecie - powiedział. - O! Pamiętasz co zrobił Jimin? Tak się napierdolił, że usnął z litrową wódą pod stołem. Najśmieszniejsze było wtedy, kiedy go szukaliśmy i próbowaliśmy do niego zadzwonić. Jego telefon leżał w żarciu, a on przez przypadek spakował krewetki do kieszeni - brunet ponownie się roześmiał, wspominając widok pijanego Jimina, który pod koniec imprezy wiwatował i prosił o powtórki Macareny. - Chryste, uwierz mi, że chciałbym się ponownie cofnąć te dziesięć lat wstecz, by tylko znowu się pośmiać z tego całego cyrku - dodał.
Przez krótką chwilę trzydziestotrzylatek leżał w ciszy, a drobny uśmiech nie schodził z jego twarzy, kiedy nadal wspominał niektóre momenty z ich wesela. Po chwili przeniósł wzrok na Taehyunga i zmarszczył brwi, dostrzegając, że starszy zdążył usnąć na jego ramieniu z lekko uchylonymi ustami.
- Dupek - mruknął cicho, po czym zsunął blondyna ze swojego ramienia i westchnął ciężko, czując, jak jego zmęczenie odeszło w niepamięć i teraz to on będzie miał trudności z uśnięciem.
___
długo mnie tu nie było :(
but u know szkoła i nauka zabierają niestety sporo czasu:(((
CZYTASZ
do góry nogami {kth . jjk}
Fanfiction[zakończone] "- Myślisz, że jesteśmy dobrymi rodzicami? - Oczywiście. Dlaczego miałbym myśleć inaczej? - Ponieważ nasze dzieciaki właśnie dokopały się do martwego chomika i robią mu uroczysty pogrzeb w pudełku po lodach." z serii zabawnych perypetii...