Soomin westchnęła ciężko od razu po wejściu do domu, kiedy to zrzuciła trampki ze swoich stóp i niezbyt lekko odłożyła plecak szkolny do swojego pokoju, po czym udała się prosto do salonu, gdzie z kolejnym westchnięciem opadła na kanapę obok ciotki Joohyun.
- Mam dość - westchnęła. Młoda Kim uniosła brwi, spoglądając z zaskoczeniem na swoją trzynastoletnią bratanicę, po czym odłożyła magazyn modowy na stolik i wygodnie oparła się o poduszki, przekręcając głowę w jej stronę.
- Co jest, Soo? - zapytała troskliwie z lekkim zaciekawieniem. Prawdopodobnie była jedyną osobą w rodzinie, która aż nadto wczuwała się w rozmowę z młodą Jeon. Być może dlatego, że była tutaj także jedyną kobietą, która doskonale rozumiała jej nastoletnie, dziewczyńskie problemy.
- Ugh, nie wiem... - mruknęła niezadowolona. - Czy coś ze mną jest nie tak? - zapytała z lekkim wyrzutem, krzyżując ręce na piersi.
- Skarbie, nie martw się, jeśli jeszcze nie zaczęłaś miesiączkować - odparła brunetka, uspokajająco gładząc ją po ramieniu. Soomin wywróciła oczami i jęknęła cierpiętniczo, kręcąc głową na znak protestu.
- Nie o to chodzi - odparła, podkurczając nogi pod klatkę piersiową, owijając je szczelnie ramionami. Joohyun posłała jej pokrzepiający uśmiech na znak, by zaczęła dalej mówić. - Nie mam szczęścia do chłopaków - dodała po krótkiej chwili.
Trzydziestolatka westchnęła cicho, po czym także podkurczyła nogi na kanapie, opierając głowę Soomin o swoje ramię.
- Jeśli chodzi o ten temat, to nie jestem ekspertką - brunetka zaśmiała się cicho. - Jak widzisz, ja sama też nie mam szczęścia - dodała, ukradkiem zauważając, jak trzynastolatka wydyma wargi. - Ale najpierw powiedz, co się stało - Joohyun szturchnęła ją lekko w ramię, zachęcając do mówienia. Młoda Jeon westchnęła ciężko, po czym nieco się wyprostowała.
- Maiałam kiedyś crusha, ale o tym już wiesz - zaczęła brunetka. - To takie... skomplikowane. Z początku nie zwracał na mnie uwagi. Chyba nawet nie wiedział, że chodzę do równoległej klasy - zaśmiała się cicho. - Moje koleżanki były zirytowane tym, że tak do niego wzdychałam i nic z tym nie robiłam. Kiedyś specjalnie się wywaliłam, kiedy przechodził obok, żeby zwrócił na mnie uwagę - wyszeptała zawstydzona swoim zachowaniem. - Było super, pomógł mi wstać i spytał, czy nic mi nie jest. Czułam się jak w tych wszystkich dramach. Nawet wyobrażałam sobie nasz ślub i gromadkę uroczych dzieci - westchnęła przeciągle, nagle czerwieniejąc. Młoda Kim zaśmiała się cicho, przypominając sobie, że w młodości ona sama też tak przecież robiła. - Przez kilka następnych dni jeszcze się do mnie odzywał, pytając czy dobrze się czuję. Myślałam, że też zaczęłam mu się podobać, ale nagle było bum! I czar prysł. Okazało się, że chodzi z jakąś wieśniarą z młodszych klas - prychnęła, zakładając pasemko włosów za ucho. Joohyun pokiwała ze zrozumieniem głową, nadymając policzki.
- Przykro mi, Soo. W twoim wieku też wierzyłam w taką ślepą miłość - mruknęła starsza, doskonale już wiedząc, że to, że ktoś jest dla ciebie miły, nie oznacza, że coś do ciebie czuje. Młoda Kim niejednokrotnie się na tym przejechała.
- To nic... przez jakiś czas było mi mega smutno. Ale z czasem, gdy na niego patrzyłam myślałam, że się porzygam - wyznała, na co obie parsknęły śmiechem. - Kilka miesięcy temu zaczęłam chodzić na kółko teatralne - dodała, zmieniając temat. - Poznałam tam chłopaka. I wiesz co? - zapytała, nie dając jednak ciotce czasu na odpowiedź. - Chyba się mu spodobałam. Znaczy... nie wiem. Tak mi się wydaję - mruknęła, na co Joohyun kiwnęła głową. - Nie zwracałam na niego uwagi. Ale później... kiedy spędzałam z nim coraz więcej czasu, zaczęłam go crushować. - Trzydziestolatka mruknęła w odpowiedzi, podpierając policzek na dłoni i dalej z zaangażowaniem słuchając nastolatki. - Zaczął mnie unikać. Dzisiaj nawet przede mną uciekał. Pomachałam mu, a on prędko skierował się w inną stronę i się wywalił. Chyba zaorał zębami o kafelki - mruknęła. - Dupek.
- Hm - Joohyun uśmiechnęła się lekko i pogłaskała młodą Jeon po głowie. - Masz rację, co za palant - dodała. Nagle zauważyła, jak trzynastolatka poruszyła się niespokojnie, poprawiając się na kanapie.
- A co z tobą? - zapytała po chwili nastolatka, spoglądając znacząco w stronę swojej ciotki.
- Co ze mną? - zmarszczyła brwi.
- Ty i wujek Jimin - mruknęła.
Joohyun cała się spięła i odchrząknęła nieznacznie. Po chwili jednak westchnęła ciężko, kiedy Soomin spoglądała na nią natarczywym wzrokiem.
- Nic nadal między nami nie ma - jęknęła żałośnie, wydymając wargi. - Mam wrażenie, że ostatnio mnie unika, odkąd niechcący uderzyłam go mopem - dodała. Soomin jedynie zachichotała cicho i oparła się o poduszki, włączając telewizor. Wiedziała, że ciotka Joohyun od kilku dobrych lat starała się zbliżyć do wujka Jimina, ale jak na złość nigdy jej to nie wychodziło.
- Po prostu nie mamy szczęścia - oparła trzynastolatka.
- Rodzinna klątwa - Joohyun mruknęła żartobliwie, na co młoda Jeon energicznie pokiwała głową, po chwili równocześnie wzdychając razem ze swoją ciotką, kiedy zauważyły na ekranie Hyungsika w ich ulubionej dramie.
CZYTASZ
do góry nogami {kth . jjk}
Fanfiction[zakończone] "- Myślisz, że jesteśmy dobrymi rodzicami? - Oczywiście. Dlaczego miałbym myśleć inaczej? - Ponieważ nasze dzieciaki właśnie dokopały się do martwego chomika i robią mu uroczysty pogrzeb w pudełku po lodach." z serii zabawnych perypetii...