zaczynam być spokojniejsza
powoli wracam do życia
wreszcie jestem tu i teraz
a nie tam i wtedyjestem w połowie drogi
ogrom przystanków przede mną
wreszcie cieszę się z podróży
a nie tęskno mi za celemnie wstyd mi za zachowanie
zaczynam eksponować walory
wreszcie pokazuję samą siebie
a nie miraż mej osobyto koniec płakania za nią
dosyć nieprzespanych nocy
wreszcie kocham szczerą siebie
a nie czyiś wizerunekdostrzegam całe to szczęście
o którym mi tyle mówiliście
wreszcie jestem wam wdzięczna
a nie chowam się przed pomocąwykorzystuję każdy mój dzień
oczy stają się coraz żywsze
wreszcie wierzę że będzie lepiej
a nie płaczę że mogło być lepiej