Pani Lee pomogła mi wysiąść z samochodu. Powoli weszłyśmy po schodach do jej mieszkania, kobieta posadziła mnie w salonie, a sama poszła do kuchni, by po chwili wrócić ze szklanką wody, kazała mi to wypić obserwując mnie zatroskanym wzrokiem. Posłusznie wypełniłam rozkaz.
- Co się stało? - zapytała w końcu, ale gdy zobaczyła, że chyba nie mam zamiaru odpowiadać, westchnęła. - Więc sama zacznij.
- Jak pani mnie znalazła? - zapytałam cicho, ściskając pustą szklankę w rękach.
- Przejeżdżałam obok i poznałam Sehuna, dlatego się zatrzymałam - wytłumaczyła i wzięła ode mnie szklankę, którą po chwili odłożyła na stolik do kawy stojący przed sofą. - Zauważyłam jakieś poruszenie na chodniku.
- To było dla mnie stresujące - wydusiłam w końcu z siebie, a kobieta ścisnęła moją rękę.
- Gdybym nie znała twojej przeszłości, uznałabym to za dziwne, ale w takiej sytuacji wyjątkowo cię rozumiem - powiedziała i pogłaskała moją dłoń pokrzepiająco.
- Jutro pani idzie do pracy? - zapytałam licząc na przeczącą odpowiedź, ale pani Lee spuściła wzrok.
- Chyba dasz sobie radę sama przez te kilka godzin? - zapytała, a ja uśmiechnęłam się do niej blado nie chcąc robić jej jeszcze więcej kłopotów.
- Tak - odparłam chcąc brzmieć bardziej pewnie siebie, ale nijak mi to wyszło.
- Postaram się wrócić wcześniej. A teraz idź spać. Musisz wypocząć - powiedziała kobieta i zaprowadziła mnie do łazienki. Po szybkim prysznicu poszłam spać.
***
Obudziłam się bardzo późno. Na stoliku nocnym leżała karteczka od pani Lee. Wzięłam ją w ręce i zaczęłam czytać.
'Zjedz śniadanie i odpocznij. Czuj się jak u siebie w domu'
Odłożyłam liścik i wstałam. W kuchni nalałam sobie wody i zjadłam suchą kromkę chleba. Wróciłam do pokoju i dopiero teraz spostrzegłam się, że moja walizka leży w kącie pomieszczenia. Skąd ona tu się wzięła? Przebrałam się w czyste ubrania i zaczęłam sprzątać. Nie byłam w stanie usiąść i wszystko olać. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerknęłam, kto puka do drzwi. Tym kimś okazali się Jungkook i Jimin. Po chwili wahania otworzyłam drzwi.
- Rimmie! - zawołał Kook i przytulił się do mnie.
- Jak się czujesz? - zapytał Jimin ostrożnie wchodząc do środka.
- Dobrze - powiedziałam, a chłopak wręczył mi torebkę.
- Masz. Na pocieszenie - odpowiedział nim zdążyłam zadać pytanie. Chłopaki weszli do salonu, a ja wzięłam szklanki z sokiem i również weszłam do salonu, gdzie obaj rozsiedli się na skórzanej kanapie pani Lee.
- Skąd wiedzieliście gdzie teraz mieszkam? - wyszeptałam spuszczając wzrok na swoje ręce.
- Zapytaliśmy. Pani Lee przekazała nam tę informację ponieważ stwierdziła, że lepiej będzie jak nie będziesz sama - odparł Jimin i poczochrał moje włosy.
- A Sehun? - wyszeptałam, a chłopak patrzyli po sobie porozumiewawczo.
- Nie mógł - wytłumaczył szybko drugi, a ja spuściłam wzrok. Chciałam go spotkać, mimo tego, co ostatnio o nim słyszałam.
- To jak dobrze znasz nasz zespół? - zapytał po chwili ciszy Kook.
- Niestety trochę słabo. Może... Coś mi pokażecie? - zaproponowałam niepewnie, a na ustach młodszego chłopaka pojawił się szeroki uśmiech.
- No jasne! - zawołał i wyjął telefon. Chłopaki usiedli po obu moich stronach.
Włączyli mi pierwszą piosenkę, miała tytuł 'Boy in luv'. Uśmiechnęłam się, piosenka wpadła mi w ucho, a i teledysk miał bardzo ciekawy kontent. W końcu Kook zaczął śpiewać, a Jimin zaczął wygłupiać się tańcząc choreografię. Po krótkiej chwili dwójka z BTS wykonała dla mnie dość zabawny, prywatny koncert. Następna była piosenka pod tytułem 'Blood Sweat and tears', jednak ktoś zapukał do drzwi. Przeprosiłam chłopów i poszłam otworzyć. Za drzwiami stała pani Lee, w rękach miała trzy siatki.
- Dzień dobry - powiedziałam, a kobieta uśmiechnęła się do mnie.
- Witaj. Jak się czujesz? - zapytała wchodząc na korytarz.
- Dobrze... - odpowiedziałam niepewnie i wzięłam dwie siatki od kobiety, by ją trochę odciążyć.
- Zgubiłam klucz do domu - powiedziała pani Lee i wzięła ostatnią torbę z zakupami do kuchni. - Chłopcy są? - zapytała, ale nie dane było mi odpowiedzieć, gdyż do kuchni wpadli wspomniani goście.
- Tak! Jesteśmy! - zawołał Jungkook i zasalutował jak w wojsku.
- Dobrze - zaśmiała się kobieta - ja zrobię obiad - dodała i ruchem dłoni wyrzuciła nas z kuchni.
- Może pani pomogę? - zapytałam próbując sięgnąć do jednej z siatek, żeby wypakować z niej zakupy.
- Nie! - powiedziała kobieta, a Jimin pociągnął mnie z powrotem do salonu.
- Dziewczyno! Musisz się trochę uspokoić i odpocząć! - zawołał potrząsając mną za ramiona.
- Jutro też nie przychodź do nas - dodał Kook, gdy już zmuszono mnie do zajęcia miejsca na kanapie.
- Ale... Jak to? - zapytałam z obawą. Czyżbym właśnie została wyrzucona?
- Normalnie! Jak nam ducha wyzioniesz to byśmy zawału dostali. A tego chyba nie chcesz? - zapytał Jimin. Po chwili pokiwałam głową twierdząco, i uśmiechnęłam się. Czułam się dziwnie i niesamowicie, gdy ktoś się mną przejmował.

CZYTASZ
Psychoza ☑
FanfictionGdy młoda RaeRim w końcu wychodzi ze szpitala psychiatrycznego, okazuje się, że wolałaby tam szybko wrócić. Codzienne życie, gdy musi ukrywać się przed okropnym ojcem okazuje się być ponad jej siły. Dziewczyna próbuje walczyć, licząc, że może coś wy...