Podzeszłam do chłopaka kojarzyłam go z lekcji histori.
-Ben z historii?- powiedziałam
-Caren?- na te słowa Billy chwycił mnie za biodra i położył głowę na ramieniu. Richie pomógł wstać chłopakowi i zaprowadził go na swój bagażnik . Ja standardowo na bagażniku Bill'iego . Dojechaliśmy do pobliskiego sklepu . Weszliśmy w uliczkę i posadziliśmy Ben'a na skrzynce.
-Richie zostań z Ben'em - Powiedział Jąkała
- Okej-powiedział okularnik
Weszliśmy do sklepu i zobaczyłam tą rudą pindę kupowała tampony , ale musiałam zająć się bandażami i tmp.
-Nie mamamamy kakakakasy-
-Nie patrz na mnie ja nic nie mam-
-Ale jak go nie opatrzymy to zachowuje- Wtedy ta ruda małpa do nas przyszła.Billy co dziwne włożył mi rękę w tylną kieszeń.
-Nininie mamy kasy a pewien chłopak momomocno oberwał.- Plan Bev był chujowy no ale co . Bev zagadałam kaskera a my wszliśmy z lekami.Ja i Ed opatrzylismy Ben'a ale no Billy poszedł do Beverly i jej podziękował . Po chwili Bev podeszła do nas i zapytała się Bena czy aby na pewno kupiliśmy to co potrzeba . Billy zapytał się rudzielca czy idzie jutro z nami nad kamieniołom.
Ruda oczywiście się zgodziła.Gdy odchodziła Richie spojrzał czy jest dość daleko i zapytał.
-Wiecie co ona robi- powiedział okularnik
-Co?- zapytał Ben
-Mogłeś zapytać się komu-
-Lista jest dłuższa niż mój kaban- oświadczył okularnik
-Czyli krótka - powiedział zadowolony makaroniaż
Po tym ja i Billy pojechliśmy do lasku.
Gdy dojechaliśmy na miejsce usiadliśmy .
- Billy co się z Tobą dzieje ?-
- Ale o co ci chodzi -
- Przytuliłeś mnie od tyłu , włożyłeś rękę w tylną kieszeń .-
- Jajaja Cię Kokokocham Caren , zostaniesz moją dziewczyną ?-
- Tak Denbrough -
Na te słowa Billy przybliżył się do mnie i pocałował . Chwila na którą czekałam całe życie trwała krótko ponieważ Gang Wpierdolu akurat teraz wyłonił się za drzew . Billy kiwną głową porozumiewająco i na trzy , cztery skoczyliśmy do wody po chwili usłyszeliśmy krzyki Bowersa
-I tak was znajde-
Zaczeliśmy płynąć na drugi brzeg .
Potem usiedliśmy na brzegu i kontynuowaliśmy pocałunek .
Dopisane
Po tym długo prze ze mnie oczekiwanym pocałunku siedzieliśmy tak długo do puki Gang Wierdolu nie odjedzie po drugiej stronie .
- Billy zimno mi -
-Czeczekaj odjechali-
- Chyba tak -
-Dododobra idzidziemy-
Po słowach Billy'ego wstaliśmy i poszliśmy do góry na całe szczęście Bowers odjechał .
- Nananadal Cicici zimno ?-
- No tak-
- Masz -
Jąkała podał mi swoją bluzę i wskazał na bagażnik . Szybko założyłam bluzę i wsiadłam na bagażnik .Bill usiadł chwilę po mnie i pojechaliśmy. Wywiózł Mnie na dziwną polanę na obżezach Derry . Gdy się zatrzymał postawił nóżkę i podał mi rękę , pomógł mi zejść . Zawiązał mi oczy szalikiem
I prowadził za ręce . Gdy się zatrzymał rozwiązał mi oczy . Ukazał mi się kocyk z koszem piknikowym i zachód słońca byłam zaszokowana .
-Kiedy ty to?-
- Mój pomysł , ktoś wykonanie-
Chłopak wskazał na Stanley'a siedzacego na ławce kawałek dalej.
-Okej-
Billy wyciągnął z koszyka kubeczki do napojów i ciastka nie mogłam się powstrzymać połączyłam nasze wargi w delikatny pocałunek.
- Aaaa too za cccco ? -
- Za wszystko co dla mnie robisz
Za to , że kochasz , za ten cały piknik
, za to , że mnie wozisz i zarazem za nic-
Po tych słowach to chłopak złączył nasze wargi w jedność .
- Prosze-
-Dziękuje-
-Nie ma za co -
-Jest-
Teraz przytuliłam go . Siedzieliśmy i gadaliśmy o tym co zawsze czyli o wszystkim i niczym. Gdy spojrzałam na zegarek .
- Billy dzięki ale muszę spadać bo inaczej madka mnie zabije i nie będzie co zbierać dosłownie papatki-
Zdążyłam usłyszeć , że on dziękuję i mówi pa . Biegłam do domu i znów Gorgie tym razem go nie wołałam zaczełam szybciej biec i wskoczyłam oknem do pokoju zamknełam okno ii zasłoniłam . Poszłam spać.Miłego dnia/nocy /wieczoru/południa
CZYTASZ
Klub Frajerów ~Bill Denbrough ~
FanficOpowieść o miłości z Loser Clubu 🏅#2 - Bev 07.11.2019 🏅#3 - Denbrough 19.12.2019 🏅#3 - Kaspbrak 02.01.2020 1K-22.06.2020 2K-01.02.2021