Kontynuacja poprzedniego rozdziału

170 9 2
                                    

Bi:A toto , że Cię kokokocham nananad życie?
C:Chyba gdzieś to słyszałam
Po chwili kelner przyniósł frytki wzięliśmy się do konsumpcji.
C:Billy masz ketchup na brodzie
Bi:Gdzie?
C:Tutaj
Wzięłam serwetkę i wytarłam plamkę ketchupu z brody Bill'a.Wtedy jąkała zbliżył się do mnie i złączył nasze wargi w delikatnym pocałunku . Po 5 min
zakończyliśmy pocałunek , zjedliśmy ręsztę frytek i dopijaliśmy napoje.
Bi:Idziemy do mnie popopogramy w coś albo poporysujemy w sęsie nananauczę Cię rrrysować to co idzidziemy?
C:Ja brzydko rysuje ale okej idziemy
Wyszliśmy z baru . Billy wyciągnął rower ze stojaka na pojazd.Wskazał rękę na bagażnik usiadłam on też usiadł i pojechaliśmy .
Bi:Nogi szszeroko
C:Fajna propozycja
Wybuchnełam śmiechem .
Bi:Ninie oooto chchodzdzi
C:Wiem przecież nie denerwuj się ja się tylko z Ciebie nabijam.Przepraszam już Jąkałuś
Bi:Śśśmiej się śmiej
Za chwilę byliśmy na miejscu Billy otworzył drzwi i pokazał , że mam ściągnąć buty . Brunet też je ściągnął i pokazał , że mam być cicho.Jąkała otworzył cicho drzwi , rozejrzał się jak agent i wskazał na schody. Po cichu i na palach przeszliśmy do schoďów i szybko ale po cichu a weszliśmy na górę . Znałam piętro i rozmieszczenie jego pomieszczeń. Byłam pierwsza u góry , skierowałam się do drzwi pokoju Bill',a . Nie obeszło się na spojrzenie na pokój jego braciszka i przybyciu paru wspólnych wspomnień z nim . Gdy doszłam do drzwi pokoju Whilliam'a otworzyłam je i weszłam do ów pomieszczenia . Usiadłam na łóżku , chłopak dołączył do mnie po chwili.
Bi:Sssorry , że tak długo poszłam po  coś do picia i szukałem jakiś ciastek.
Chłopak położył na biurku sok i paczkę ciastek. Wiedział , że uwielbiam te ciastka , on też je lubił.
C:Spoko . To co robimy ?
Bi:Co tytylko dddusza zppragnnie
C:Okej . Pokażesz mi twoje rysunki?
Bi:Jeśli chchchcesz .
C:Chcę
Chłopak otworzył szafkę i wyciągnął teczkę otworzył ją i podał mi rysunki.
Zaczęłam je przeglądać było tam dużo portretów , pejzaży , szkicy rzeczy użytku codziennego. Najwięcej było portretów Georgie'go . Podał mi kartkę i ołówek.
Bi:Popatrz tam stoi drzewo
C:Stoi?
Jąkała stanoł za mną chwycił mnie za rękę i prowadził ją rysując pobliskie drzewo i ławkę. Rysunek wyszedł naprawdę dobrze.
Bi:I jjjak nasz ryryrysunek?
C:Twój świetny jest
Bi: Mmój twoją ręką
W sumie ten cały rysunek zajął nam 1 godzinę.Po skączeniu rysunku i zjedzeniu wszystkich ciastek.

Klub Frajerów ~Bill Denbrough ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz