Rozdział 3

2.9K 129 0
                                    

Alex
Siedzę tu jakiś tydzień. Strasznie się tu nudzę. Jak narazie nie mam pamysłu na mój plan ucieczki stąd. Każdy z avengers próbował coś ze mnie wyciągnąć. Dostaje tutaj jedzenie, picie i takie tam. Brakuje mi treningu. Moja aktywność fizyczna polega na kilku ćwiczeniach w tej klatce. Właśnie siedzę na podłodze i patrzę na jakiś punkt na ścianie.
***
Natasha
Nick chce się dowiedzieć do czego jest zdolna ta dziewczyna. Mówi nam, że mamy ją zabrać na trening. Musimy być bardzo ostrożni.
***
Wchodzę do jej klatki i powiadamiam ją, że stąd wychodzi.
Alex
-Idziesz z nami na trening.- mówi do mnie wdowa. Normalnie mi czytają w myślach.
To idealna sytuacja by się stąd wyrwać.
Posłusznie wstaję i idę za nią.
Ona podaje mi jakiś strój sportowy i wskazuje łazienkę. Szybko zmieniam ubrania i wychodzę.
***
Na sali treningowej jest już cała gromadka. Normalnie jak ich widzę to mi się śmiać chcę. Kłócą się o to kto jest najlepszy. Jak w przedszkolu.
-Może jednak ja jestem.- sugeruję zwracając ich uwagę.
Wszyscy patrzą się na mnie dziwnie. Podchodzi do mnie Cap.
-Dzięki za uratowanie nam życia.- mówi.
Nic nie odpowiadam.
-Może zrobimy sparing.- proponuje Clint.
Każdy dobiera się w pary a mi zostaje Zimowy Żołnierz. Za jakie grzechy? Idziemy na matę. Przyjmuję pozycję i zaczynam atakować. Barnes się tego nie spodziewał ale i tak zdołał się obronić.
Walczymy tak już dobre paręnaście minut. Nudne to. Postanawiam to zakończyć. Kopię w niego tak, że traci równowagę. Przyciskami go do ziemi dopóki nie upływa dany czas zwiastujący moje zwycięstwo.
Gdy z niego schodzę okazuje się, że wszyscy na nas patrzyli. Oj.
-Nieźle walczysz.- mówi do mnie Barnes.
Nie reaguję na to za specjalnie.
***
Jestem już prawie przy celi. To moja ostatnia szansa. Szybko pokonuję agentów tarczy i uciekam zanim przybędą mściciele.
Zbieram schodami w ukradziony mundurze tarczy. Wychodzę z wieży niezauważona. Wreszcie wolność. Wracam do swojego mieszkania upewniając się, że nikt mnie nie śledzi.
***
Steve
-Jak to się stało, że ona znowu wam uciekła?!- krzyczy wkurzony Fury.
-Czy to taki problem upilnować jednej osoby?
-Jednak ona uciekła gdy była pod opieką tarczy. Czyli to nie nasza wina.- odpyskowuje Tony.
-Macie ją znaleść!

Dwa miesiące później
Alex
Postanowiłam zostać w New Yorku. Przeprowadziłem się dalej od centrum miasta. Nadal się zajmuję moją starą pracą. Ani razu nie spotkałm Avengersów.
Lepiej dla mnie.

I am not enemy//Avengers [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz