Horan jesteś jedną kurwa wielką porażką

1K 35 61
                                    

Niall's POV

Ledwo zakończyłem związek z Lucy, a już tkwię w romansie z Cheryl.

Chce zapomnieć o tym wszystkim i żyć chwilą nie martwić się jutrem. Jestem młody jeszcze przyjdzie czas na rodzinę. Zapewnie jedynie Lucy dobre życie w luksusowym domu i ludźmi, którzy zajmą się sprzątaniem czy gotowaniem kiedy ona będzie zajmować się maluchem lub po prostu odpoczywać. Co jakiś czas będę ją odwiedzać i każdy z nas będzie zadowolony. 

Przynajmniej taką mam nadzieję.

Nie mam pojęcia dlaczego, ale przez ostanie dni czułem się jakoś dziwnie, nie wiem to jest naprawdę trudne do opisania.

- Kochanie coś cię trapi... Masz nietęgą minę. - powiedziała ciemnowłosa siadając na moich kolanach.

- Wiele się ostatnio wydarzyło, musisz mnie zrozumieć.

- Zapomnij o niej w końcu i tym dzieciaku. Rozzzluźnij się. - przeciągnęła ostanie zdanie, aby następnie cmoknąć kącik moich ust.

- To nie jest takie proste Cheryl, będzie z tym cholernie dużo papierkowej roboty. Te całe alimenty i kupno nowego domu. - przejechałem palcami po włosach.

Pominę fakt, że mama nieźle mnie opieprzyła i kazała w podskokach iść przeprosić Lucy ponownie, ale tym razem z pozytywnym skutkiem.

- Nie myśl o tym, a teraz chodź. - uśmiechnęła się chytro i wstając z moich kolan, złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę sypialni.

Lucy's POV

Z początku bardzo trudno było mi zaklimatyzować się w domu Zee, ale czym dłużej spędzałam tu czas było lepiej. Moje studia poszły lekko w odstawkę, w tym tygodniu byłam może ze dwa razy, a w pracy niewiele więcej. Na szczęście moja szefowa jest wyrozumiała i nie naciska na mnie. Na szczęście moja ciąża ma się bardzo dobrze i mam o jedną rzecz z głowy mniej. Jednak największym problemem jest jej sprawca. Nie wiem jak to będzie, z nami, z tym wszystkim. Nie mam zamiaru iść i się przed nim łasić, a na dodatek ryzykować spotkaniem tej lafiryndy. Jak coś będzie ode mnie chciał, niech sam przyjdzie.

Na samą myśl o tej dwójce ogarnia mnie złość. Pewnie się teraz pieprzą gdzieś po kontach. Aż mi się niedobrze zrobiło.

Dzwonek do drzwi zadzwonił, więc podniosłam się z kanapy. Pewnie Zayn zapomniał kluczy. Otworzyłam drzwi nie patrząc przez wizjer, a do mieszkania wparował Niall.

- Pachniesz seksem. - powiedziałam krzywiąc się.

- A myślisz, że co wcześniej robiłem?

- Racja, czego ja się mogłam po tobie spodziewać. - przewróciłam oczami - Co tutaj robisz i jak mnie znalazłeś.

- Twoja mama podała mi adres, nadal liczy, że wrócimy do siebie.

- To niemożliwe. - zaśmiałam się chamsko.

Czas pokazać twarz suki.

- Więc po co przyszedłeś?

- Uregulować nasze sprawy.

Uniosłam brwi do góry, ale nic nie powiedziałam. Poszłam w głąb pomieszczenia, a on za mną.

- Może zrobisz jakąś herbatę lub kawę? - zaproponował.

- Nie, i tak nie będziesz tu dłużej niż dziesięć minut.

- Skąd takie przypuszczenia?

- Pomyślmy... Może dlatego, że nie mam ochoty na ciebie patrzeć?

- Widzę, że wraca stara Lucy.

- Zawsze nią byłam, po prostu wcześniej miałam do ciebie jeszcze szacunek.

- Dobra nie ważne, przejdźmy do tego co chciałem ci powiedzieć. - uniosłam brew do góry i pokazałam dłonią, aby mówił dalej - Będę płacił ci alimenty, co już ustaliliśmy, kupię wam również wille i zatrudnię sprzątaczki, kucharzy i szofera. Będę was odwiedzać co jakiś czas, a i chciałbym mieć jakiś udział w wyborze imienia i tego typu sprawach.

- A co jeśli ja nie chcę tego dziecka i chce je usunąć? - spytałam.

Niall's POV

- A co jeśli ja nie chcę tego dziecka i chce je usunąć?

- Zaraz co kurwa.

- To co usłyszałeś. - przewróciła oczami.

- Żartujesz sobie prawda? Czemu nie spytałaś mnie co o tym sądzę?

- Z tego co mi się wydaje byłeś zajęty pieprzeniem swojej "dziewczyny".

- Lucy kurwa zrozumiem wszystko, ale nie to. Kurwa Lucy wezmę za to odpowiedzialność, sam się nim zajmę tylko tego nie rób. Błagam cię. - mój głos się lekko załamał.

- Masz szczęście, że nie miałam zamiaru tego zrobić. - zaśmiała się cicho.

- Z czego się śmiejesz? To nie jest kurwa śmieszne. - szturchnąłem delikatnie jej ramie.

- Ciężarną bijesz? Od zawsze wiedziałam, że z tobą jest coś nie tak.

W jej oczach ujrzałem coś innego niż gniew. Były roześmiane. Moim ciałem zawładnęło dziwne uczucie, przybliżyłem się do niej i lekko nachyliłem nad nią.

- Kurwa nie. - powiedziałem i wybiegłem z mieszkania trzaskając drzwiami. Jakaś starsza pani wyszła z mieszkania i coś krzyczała w moją stronę, ale nie odpowiedziałem tylko ruszyłem, a właściwie pobiegłem w stronę schodów, którymi szybko podążyłem do wyjścia z niewysokiego bloku. Samochód zaparkowałem zaraz pod wejściem, więc nie miałem do niego daleko. Wsiadłem do środka i uderzyłem w kierownicę niechcący wciskając klakson.

- Kurwa, kurwa, kurwa to nie tak miało wyjść.

Przetarłem dłońmi twarz i przejechałem ręką po włosach pociągając z ich końcówki.

Horan jesteś jedną kurwa wielką porażką.

Taki krótki dość i chyba nudny ://

Mam nadzieję, że następny wyjdzie lepszy.

A tymczasem do następnego!

Horanowa ❤️

Hey, I'm Niall Horan N.H. [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz