Noc przebiegła spokojnie.Nawet nic mi się nie śniło za co jestem wdzięczna bo trochę odpoczęłam ale jak tylko otworzyłam oczy to zdarzenia poprzedniego dnia powróciły i poczułam ich ciężar na sercu.Co teraz będzie?Wzięłam szybki prysznic.Ubrałam się w dres.Związałam włosy w kucyk i zeszłam na dół.Stanęłam na środku korytarza nie wiedząc gdzie chcę pójść.Byłam taka zagubiona.Usłyszałam krzątającą się babcię w kuchni i poczułam zapach kawy.Tak potrzebuję kawy i kilku odpowiedzi.Ruszyłam w tym kierunku .Pchnęłam drzwi i weszłam do środka.
-Dzień dobry.
Przywitałam się.
-Witaj kochanie. Jak spałaś?
Zapytała z troską babcia.
-Chcesz kawy?
Podeszłam do stołu i usiadłam na krześle.
-Tak chętnie.Dziękuję.
Zebrałam się w sobie i zapytałam.
-Babciu co teraz będzie?
Odwróciła się do mnie z parującym kubkiem.
-Wszystko będzie dobrze.
Podeszła i postawiła kubek przede mną.Odsunęła krzesło i usiadła obok.Spojrzałam jej w oczy.
-Wszystkie moje marzenia i plany przepadły.Jestem zagubiona babciu.
Opuściłam wzrok na kubek aby nie dostrzegła moich łez.Czułam w środku ból.Przejmujący ból.Całe moje dotychczasowe życie to była fikcja.Czułam się oszukana.
-Dlaczego mi wcześniej nic nie powiedziałaś.Pozwoliłaś abym uwierzyła że mogę normalnie żyć.
Nadal nie mogłam na nią spojrzeć .Bałam się co może wyczytać z mojej twarzy.
-Miałam małą nadzieję że nastąpi to o wiele później. Chciałam abyś pożyła jako człowiek.Łyknęła trochę szczęścia i normalności.Przepraszam.Może to był błąd.
W jej głosie dało się usłyszeć troskę.Zebrałam się w sobie i spojrzałam na nią.W oczach miała łzy.Było mi jej żal.Zastanawiałam się jak ja bym postąpiła na jej miejscu.Doszłam do wniosku że tak samo.
-Babciu to nie był błąd.Dałaś mi dwadzieścia cztery lata spokoju i normalności.Dziękuję.Przecież to nie twoja wina kim jesteśmy.Nikt nie ma na to wpływu.No może poza Bogiem.
Uśmiechnęłam się do niej aby ją pocieszyć. Jej twarz rozpogodziła się.
-Dziękuję temu Bogu że mam tak mądrą wnuczkę.
Złapała mnie za dłoń i lekko uścisnęła.Muszę się więcej dowiedzieć.
-Babciu mówiłaś że jesteśmy magicznymi istotami ale ja nic takiego nie czuję no może poza rozmową w myślach z Lianem.
Babcia zaintrygowana moimi słowami przyjrzała mi się ciekawiej.
-I co o tym myślisz kochanie?Jak się z tym czułaś?
-Na początku pomyślałam że to początki choroby umysłowej ale Liam przekonał mnie że to prawda.Przerażająca prawda bo cokolwiek pomyślę on to usłyszy.
Babcia roześmiała się głośno.
-A to drań.Prosiłam go aby tego nie robił. Nie posłuchał ale widzę że dobrze się stało.Nie przejmuj się nauczę cię jak ukrywać myśli.
Była wyraźnie rozbawiona a ja zawstydzona.Nagle mnie olśniło.
-Ty wiesz kim on jest.
Przytaknęła głową nadal się uśmiechając.
CZYTASZ
Przyrzeczona (seria Miłość i Magia) tom 1.
VampireUWAGA w książce występują sceny 18+. Chciałam wieść zwyczajne życie ale niestety nie było mi to dane.Okazało się że muszę wybrać pomiędzy wampirami a wilkołakami.A potem związać się z całkiem obcym facetem.