Jesteśmy w tajnej siedzibie wampirów jak to nazywają.Dopiero co Liam mnie tu przeniósł.Ta teleportacja to przereklamowana sprawa.Czuje się jak by ktoś ogłuszył mnie młotkiem.Ponownie tyle że tym razem mocniej. Stoję pośrodku olbrzymiego holu opierając się plecami o Liama. Kręci mi się w głowie.Podchodzą do mnie jakieś wampiry i przedstawiają się a ja nie bardzo wiem co mówią.Ale po ich ubiorze dochodzę do wniosku że to służba.Kiwam lekko głową nie rozumiejąc ani jednego słowa.
-"Liam"
Mówię w myślach.Natychmiast czuję jego obecność wewnątrz mnie.
-"Tak?"
Oddycham z ulgą że mnie słyszy.
-"Zabierz mnie stąd.Czuję się fatalnie."
-"Dobrze"
Odpowiada. Po czym rozpoznaję dźwięk jego głosu.Ale co on mówi?Nic nie rozumiem.Staram się ale to potęguje jeszcze ból głowy i mdłości.Zamykam oczy.Raptem bierze mnie na ręce i gdzieś niesie.Kompletnie się tym nie przejmuję.Pragnę tylko pozbyć się tego bólu.Po chwili czuję chłodną pościel ale nie otwieram oczu.Boje się że zwymiotuję.Coś do mnie mówi.Słowa zlewają się w całość.Kiedy nie reaguję ponownie czuję jego obecność w mojej głowie.
-"Co się dzieje Loren?"
Słyszę a wręcz czuję troskę płynącą od niego.
-"Jest mi strasznie nie dobrze.Boli mnie głowa."
-"To przez teleportację.Trochę potrwa zanim się przyzwyczaisz."
-"Boże umieram.Nie chcę tego więcej robić"
-"To musisz się sama nauczyć.Wtedy nie będzie takich skutków ubocznych."
Uchyliłam lekko jedno oko aby na niego spojrzeć.Klęczy obok łóżka i mi się przygląda.
-"Mogę sama się teleportować?"
Zapytałam z podekscytowaniem.Pokiwał delikatnie głową.
-"Oczywiście.Możesz wszystko o czym tylko pomyślisz.Potrzebujesz czegoś?"
-"Wody"
Po około pół godzinie dochodzę do siebie.Kiedy nudności ustają przypominam sobie jak żegnałam się z babcią i Różą.Wiem że niedługo się zobaczymy ale i tak jest mi smutno.Będę musiała jej powiedzieć czego się dowiedziałam o rodzicach.Czuję wielki smutek na myśl że nigdy ich nie poznam. Liam wyszedł parę minut temu załatwić jakieś sprawy.Leżę i patrzę w biały sufit.Mam piękny pokój.Wszystko jest biało-błękitne.Mam wielkie wygodne łóżko.Toaletkę obok okna.Sofę a przy niej szklany stolik.Nawet olbrzymi telewizor na ścianie i sprzęt grający na komodzie.Są też drzwi.Zapewne jedne do łazienki.A drugie?Wstaję pchana ciekawością.Podchodzę i otwieram te obok toaletki.Moim oczom ukazuje się olbrzymia łazienka cała w błękitnych kafelkach z ogromną wanną na środku i prysznicem pod ścianą.Ja cię kręcę. Jest piękna.Wycofuję się i zamykam drzwi.Kieruję się do drugich po przeciwnej stronie pokoju.A kiedy je otwieram przestaję na chwilę oddychać.To jest garderoba.Ogromna garderoba z ogromną ilością ubrań.Podchodzę do nich.Wszystkie są w moim rozmiarze.Jest kilka sukienek i spódnic.Obok wiszą bluzki.Pod nimi stoją buty.Od szpilek po adidasy.Podchodzę do szuflad i otwieram pierwszą od góry.Bielizna.Piękna koronkowa we wszystkich kolorach.Cholera jasna.Zamykam ją z trzaskiem.
-Nie podoba ci się?
Podskakuję jak oparzona.
-Liam miałeś się nie zakradać.
Mówię z gniewem i oddycham głęboko aby uspokoić przestraszone serce.
-Kto to wszystko kupił?
CZYTASZ
Przyrzeczona (seria Miłość i Magia) tom 1.
VampireUWAGA w książce występują sceny 18+. Chciałam wieść zwyczajne życie ale niestety nie było mi to dane.Okazało się że muszę wybrać pomiędzy wampirami a wilkołakami.A potem związać się z całkiem obcym facetem.