POWRÓT DO DOMU

102 17 1
                                        

BAKUGOU

Dziś w końcu mogłem wyjść z tego pierdolonego szpitala, nawet tak krótki pobyt w tym dziadostwie doprowadził mnie do kurwicy nie mogłem już patrzeć na te białe ściany i tych pierdolonych ludzi tutaj miałem ochotę ich zabić. Przed szpitalem czekali już na mnie moi rodzice pomogli zabrać mi się do auta i ruszyliśmy do domu. Nawet się nie zorientowałem, kiedy dotarliśmy pod mój dom. Po wejściu do domu starucha zaciągnęła mnie do salonu i usadowiła na kanapie.

- Czego ode mnie chcesz Starucho?

- Jak ty się do mnie odzywasz bachorze? To, że miałeś operacje nie usprawiedliwia twojego zachowania.

- Pfff cokolwiek.

- Będziemy mieli dzisiaj gości na kolacji i chciałabym, żebyś się należycie zachowywał.

- Kto ma tu znów przyjść?

- Kirishima wraz z jego mamą i jej partnerem. Musimy im podziękować pomogli nam opłacić twoją operacje, więc proszę zachowuj się.

- CO CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁAŚ, ŻE TO BYŁA PŁATNA OPERACJA???

- Przestań się drzeć gówniarzu. Ta operacja to twoja szansa na powrót do normalnego życia nie było nawet takiej opcji abyś jej nie przeszedł a wiem, że gdybym ci o tym powiedziała robiłbyś problemy.

- Rozumiem i dziękuję czy coś.

- Nam nie masz za co dziękować jesteśmy twoimi rodzicami. Podziękuj ładnie mamie Kirishimy i jej partnerowi oni w cale nie musieli tobie pomagać a jednak to zrobili.

- Podziękuję im nie martw się. Idę się ogarnąć.

TIME SKIP

BAKUGOU

Za chwilę miała zjawić się mama Kirishimy wraz z jej partnerem i moim chłopakiem strasznie się stresuje choć nie do końca wiem czym. Musze im podziękować za pomoc w sfinansowaniu mojej operacji. Nie lubię dziękować ani nic, ale w tej sytuacji nie mam za bardzo wyjścia więc muszę sieę zebrać w sobie i to zrobić.

DIGNG DING

Moja mam zaczyna biec z kuchni do drzwi jak poparzona. Kurwa już są o boże teraz to dopiero jestem zestresowany. Moja matka wita się z gośćmi i przyprowadza ich do mnie. Kiri ledwo mnie zobaczył i już leciał do mnie się przytulić. Było to miłe, ale też trochę zawstydzające po minie jego i mojej mamy widzę, że już o wszystkim wiedzą... eh no cóż.

- Cześć Kat.

- Hej i dzień dobry. Podoba mi się jak mnie nazwał pierwszy raz to słyszę, ale muszę u powiedzieć, żeby częściej tak do mnie mówił.

- Dzień dobry Katsuki. Oni ni znają języka migowego więc będę ich tłumaczem.

Kiri zaczął się szczerzyć jak głupi do sera. Uwielbiam ten jego głupkowaty uśmiech. Moja mama wnosi jedzenia na stół i zaprasza wszystkich, aby usiedli. Wszyscy zasiedli przy stole ja naprzeciwko Kirishimy abym mógł widzieć co do mnie mówi eh... boże jak to brzmi widzieć co do mnie mówi czuję się jak idiota no, ale cóż życie. Zaczynają się rozmowy a ja siedzę jak ten kołek, bo kurwa nic nie słyszę. Boże jakie to jest kurwa okropne. Kirishima chyba musiał zauważyć moją irytację, bo zaczął mi z grubsza opowiadać w języku migowym o czym rozmawiają w sumie nic ciekawego same pierdoły typu jak minął dzień jak się czuje itd... Nagle mama Kiriego wyciąga jakąś białą kopertę i wręcz ją moim rodzicą. Moja mama po otwarciu rzuca się w ramiona mamy mojego chłopaka i po minach całej reszty mogę wywnioskować, że drze się ze szczęścia.

Red AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz