#9

179 22 36
                                    

Lukas poczochrał mnie delikatnie po włosach. Na ten gest odwróciłem się w jego stronę bo i tak by mi nie dał spokoju gdybym tego nie zrobił.

                  °°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Pov. Emil

Popatrzyłem się na niego. Ku mojemu nieszczęściu Lukas odrazu zawiesił na mnie swój wzrok. Ja zaś błądziłem wzrokiem po śnieżno-białych ścianach, tak aby nasze spojrzenia się nie spotkały. Nigdy nie przepadałem za dłuższymi kontaktami wzrokowy, one mnie stresowały być może dlatego że można w ten sposób odczytać czyjeś emocje.A nie chciałem żeby ktoś wiedział że się boję, albo jestem smutny bądź wesoły .

-hej... Popatrz na mnie- powiedział łagodnie

-Po co- zapytałem, chciałem żeby odpuścił, no bo tak naprawdę to nie czyni żadnej różnicy czy będziemy na siebie patrzeć i rozmawiać, czy będziemy poprostu gadać.

-Bo chciałbym abyś patrzył mi w oczy kiedy rozmawiamy - odpowiedział

-mhm...
Gdy spojrzałem na Lukasa kąciki jego ust przez sekundę uniosły się w górę.

-Więc- co się stało? - zapytał

-Nic-powiedziałem starając się zachować jak najwięcej obojętności w wypowiedzianym wyrazie.

-Mnie tak łatwo nie oszukasz- odpowiedział

-Nic, naprawdę.. - chciałem jak najszybciej zakończyć tą konwersacje

-Boli Cię coś? Smutno Ci? Potrzebujesz czegoś? - zasypał mnie pytaniami

-Nie - odpowiedziałem już trochę zdenerwowany

-Co się dzieje? - spytał

-No nic - powiedziałem,
moja cierpliwość się nie długo skończy.

-No dobra, więc chociaż powiedz kto cię tak urządził - powiedział, patrząc na mnie błagalnym wzrokiem

-...- nie odpowiedziałem, dlaczego? Jak już wspominałem nie musi wszystkiego wiedzieć.

-Odpowiesz czy nie? - zapytał

-...-nic nie mówiąc odwróciłem się do niego plecami

Po chwili usłyszałem jak moje łóżko cicho skrzypi, a potem słychać było głośne trzaśnięcie drzwiami od mojego pokoju. Obróciłem się.
Poszedł-
Może powinienem pójść go przeprosić.
...
Nie to głupie nie po to go spławiłem,aby teraz za nim biegać i go przepraszać. Ciekawe co teraz czuję..

Wkońcu poszłem go poszukać. Czemu? Nie wiem. Musiałem. Coś mi podpowiadało że muszę to zrobić.
Pomyślmy gdzie on chodzi kiedy jest smutny, bądź wściekły.
Kawiarnia?
Nie, to głupie.
Jego sypialnia? Też odpada.
Więc gdzie-
Ah- No tak, Park!
Pośpiesznie wbiegłem do przedpokoju . Nałożyłem szybko buty.
-a kurt- niedane było mu dokończyć, iż pospiesznie wbiegłem z domu nie słuchając co chce mi powiedzieć. Przed wyjściem, zdążyłem zauważyć tylko zdziwioną minę Matta.

Chodziłem wąskimi dróżkami parku.
Rozglądałem się na wszystkie strony, w poszukiwaniu mojego brata.

Idąc zauważyłem że coś się błyszczy. Ku mojemu zdziwieniu, była to spinka (telefon) Lukasa. Odbijała delikatne promienie słońca. Była dosyć ładna pogoda, tylko wiatr był dosyć silny.

Usiadłem obok niego na ławce. Chciałem już coś powiedzieć, ale mi przeszkodzono.

-Dalej się nie nauczyłeś że trzeba się ciepło ubierać - powiedział, uderzając mnie przytym w głowe. - fakt, jest już ciepło, ale to nie znaczy że możesz już chodzić na krótki rękaw - dokończył, patrząc mi głęboko w oczy

Lukas wstał i poprosił bym uczynił to samo. Niechcąc już go niczym denerwować, zrobiłem to oco poprosił. Lukas ściągnął bluzę i zaczął mi ją zakładać. Była bardzo ciepła i w dodatku ładnie pachnie. W sumie jest bardzo wygodna, tylko że jakby to ująć jest trochę bardzo za duża. Wiem że jestem niski ale żeby aż tak? Pewnie wyglądam teraz jak debil iż bluza dosiega mi prawie do kolan, no ale trudno. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz... -

-A tobie nie będzie zimno? - rzuciłem, nie chciałem żeby się przeze mnie rozchorował

-Nie - Ja mam jeszcze dosyć ciepłą bluzkę, a nie jak ty. - choć doceniam to że tu przyszłeś i nie ukrywam że się tego spodziewałem-dodał

Że co?!Jak?! Kiedy? Po co? Czemu?

Z rozmyślań wyrwał mnie Lukas kładąc mi rękę na ramię. Usiedliśmy spowrotem na ławce.

- Więc powiesz mi co się wtedy stało? - zapytał

Westchnąłem i popatrzyłem na niego

-Niech będzie- odpowiedziałem nie, nie byłem dokońca pewien czy powinienem to robić ale czuję że jednak powinienem.

-Więc tak- mówiąc to schowałem dłonie w długich rękawach bluzy.
-Kiedy.. - moja wypowiedź została przerwana przez...

❤️💙❤️💙❤️💙❤️💙❤️💙❤️

O to jestem z kolejnym rozdziałem!

21.11.19

Wyrazy: 769

Przepraszam za tak małą aktywność TwT

Poprawie się, obiecuję TvT

Chciałabym regularnie wrzucać rozdziały , ale nie mogę. Szkoła to najgorsze co mogło mnie spotkać. Ponieważ albo muszę się uczyć albo mój telefon zostaje skonfiskowany TuT.

Rozdział jest bardzo krótki wiem, ale cud że wgl jest.

Za ten rozdział trzeba dziękować _Vakari_. Dzięki jej motywacji i pomocy napisałam NAREŚCIE rozdział.

Będę się starać wrzucać częściej rozdział, tylko mam pytanie czy to będzie wam przeszkadzać jeżeli będą mieć one tylko ok.500 wyrazów?
Ja wiem że rozdziały miały być 2-3 razy w tygodniu po ok. 700 słów, no ale zrozumcie mnie. Jeżeli macie szkołę na pełnych obrotach to się nie da, wyrobić .

Jeszcze raz bardzo bardzo przepraszam 🙏

Se deg i neste kapittel!



Heart of Stone| PL | Hetalia Where stories live. Discover now