Ta piosenka mi towarzyszyła przy pisaniu tego
Nwm czemu ją dodaje ale macie UwU❤️💙❤️💙💙❤️💙
1-Matthias (1) ta jedynka oznacza osobę nr1
2-Lukas a ta (2) osobę nr 2- Przyszłem najszybciej jak się dało... - więc mów oco chodzi...(2)
-Słuchaj to dość poważna sprawa, wiesz że nie ściągnął bym cię tu z byle powodu(1)
-tak... wiem... - No to dorzeczy(2)
-no bo widzisz znalazłem go, jak wracałem do domu,ledwo oddychał - powiedział to wskazując palcem na nieprzytomnego chłopaka- myślę że gdyby został na dworze minute dłużej już by nie żył.....(1)
-Mhm... - Widziałeś już może tego chłopaka wcześniej?(2)*myśl*Gdzieś go już widziałem, a może mi się wydaje, tak... Na pewno mi się wydaje*
-Nie...(1)
-Ciekawe... Też nigdy go tu niewidziałem, a znam prawie wszystkich z tego miasteczka... - A jak go wogóle znalazłeś?(2)
-Wracałem właśnie od przyjaciela, gdy nagle go zauważyłem, leżał nie przytomny na śniegu i to nadodatek miał na sobie tylko krótki rękaw (1)
-Mhm... A miał przy sobie jakieś dokumenty? (2)
-Nie wiem... Nie sprawdzałem(1)
-Jak to nie sprawdzałeś ?! A może to jakiś przestępca albo gorzej sadysta (2)
- Nie przesadzaj... Wygląda na normalną osobę (1)
-O mam! (1)
-Co masz??? (2)
-No mam jego dowód (1)
-I co na nim pisze??? (2)
-Chłopak ma dopiero co 18 lat...(1)
-No to młody, a jak się nazywa?(2)
-Emil Steilsson-Bondevik... (1)
-Co?!(2)
Cofamy 13 lat wcześniej
Perspektywa LukasaEmil- 5lat
Lukas-11lat
Matthias -13latWiadomości:
W mieszkaniu na ulicy*** wybuchł niemały pożar
Prosimy wszystkich mieszkających obok o natychmiastową ewakuacjeLukas wychodz szybko, bo jeszcze Ci się coś stanie!-Krzyczała na mnie matka
A Em..- - niebyło dane mi dokończyć
Matki nie słyszałeś wyłaź!- powiedział poważnie ojciec
A Emil?! Przecież jemu też trzeba pomóc! Zostawcie go tak w tym pożarze?!-krzyknąłem przez łzy
I tak nigdy go nie kochaliśmy-Powiedział ojciec uśmiechając się do mnie
W tym momencie poczułem ogromną nienawiść do rodziców, a może nawet nie powinienem ich tak nazywać
Biegałem depresyjne po palący się mieszkaniu w poszukiwaniu brata.Braciszku....
Usłyszałem bardzo cichy głosik
To był mój brat mój mały braciszek, znalazłem go nareszcieEmil!-krzyknąłem od razu go zobaczywszy
Nic ci nie jest? - zapytałem się choć widziałem że jest w fatalnym stanie
Nawet jego piękne białe włosy przybrał szary kolor.Nie przejmuj się mną, idź ratuj się i tak mnie nikt nie kocha więc nie będzie mnie nikt żałował-Odpowiedział Emil z niezwykłym spokojem jakby nic się nie działo, uśmiechnął się, jego fiołkowe oczy momentalnie błysnęły.