-Kocham Cię Jack
-Mal... Też Cię bardzo kocham. Powiedziałbym Ci to wcześniej, ale stchórzyłem. Nie wiedziałem czy czujesz coś do mnie, dlatego milczałem - Nie mogłam w to uwierzyć. Nie docierało do mnie jeszcze co właśnie mówił Jack. Nie wytrzymałam i pocałowałam go. Wreszcie poczułam jego usta na moich. W skrycie czekałam na to.
________________________Leżałam teraz z Jackiem na szpitalnym łóżku. Zastanawiałam się nad pewną rzeczą i postanowiłam się spytać o to Jacka.
-Skarbie?
- No co jest?
-Gdzie jest reszta? Gdzie jest moja siostra, brat, Ivi, Jacob, Lonnie i Luke?
-Byli przez cały czas, ale kazałem im iść do domu. Napisałem na grupie, że się obudziłaś, zaraz tu będą. Musisz iść jeszcze na badania i jedziemy do domu.
-Powiemy im dzisiaj?
-Myślę, że tak - Tak, jesteśmy razem. Jack spytał o związek, po tym jak się całowaliśmy- Dobra chodź na badania.
Tak jak Jack powiedział tak zrobiliśmy. Wyniki badań nie były niepokojące więc mogłam wrócić do domu. Jak wychodziłam z sali z moim chłopakiem, jejku jak to pięknie brzmi, Z moim chłopakiem, zauważyłam całą naszą ekipę. Wszyscy przyjechali. Od razu podbiegli do mnie i pokolei mnie przytulali.
-Zrobiłam badania i mogę jechać do domu. Cameron proszę weź idź po wypis, ja się przyszykuję, a i w domu muszę Wam coś powiedzieć- W tym momencie popatrzyłam na Jacka, który puścił mi oczko, A ja się uśmiechnęłam, przez niego się teraz rumienię. Poszłam się przyszykować, Cameron dał mi wypis, który wypełniła i poszłam dać Lekarzowi do podpisania i mogłam już jechać do domu. Oczywiście najpierw jechaliśmy do Camerona. Muszę jeszcze jechać do BOR dać Mateuszowi projekty. Wiem, że miałam się nie przemęczać, ale praca to praca.
-O Ivi, zapomniałabym. Bo dyrektor chciał, żebym założyła grupę chearlederek. Wiem, że byś chciała więc jesteś ze mną, a wy dziewczyny chciałybyście? - Te pytanie skierowałam do Lonnie i Leny.
-Jezu tak! - Krzyknęły obie na raz.
-Mam już wyczajone stroje żeby zamówić ale najpierw trzeba zrobić casting, potrzebujemy jeszcze 4 dziewczyny i wtedy wezmę rozmiary żeby zamówić dla nas stroje.
-Mal, skarbie miałaś się nie przemęczać.
-Jack wiem, ale muszę to zrealizować, jeszcze podwiozę projekty do BOR i wtedy będę się oszczędzać.
-Obiecujesz?
-Obiecuję - Wtedy Jack dał mi buziaka i objął w pasie.
-Chcecie nam coś powiedzieć? - Spytał Jacob.
-Hmm tak. Ja i Jack jesteśmy razem.
-Jejku to wspaniale. Pasujecie do Siebie - Powiedziała Lena, wszyscy teraz podchodzili i gratulowali oraz życzyli szczęścia.
-Zaopiekuj się nią - Usłyszałam jak te słowa są wypowiedziane przez Camerona w stronę Jacka.
-Zaopiekuję się moją małą księżniczką - Na te słowa się uśmiechnęłam
CZYTASZ
Diablica
RandomMal. 17 letnia zbuntowana dziewczyna. Wszyscy mówią, że to diabeł jednak jej mama uważa, że to zbuntowany anioł. Nastolatka zmieniła się, bo coś wydarzyło się w przeszłości, w starej szkole. Mal rozpoczyna nowe życie w nowej szkole z nowymi prawdzi...