5

933 59 46
                                    

- Oh proszę zamień się ze mną, wolę siedzieć w zamknięciu. - powiedziała Alya.

- Uwierz że nie... - powiedział Adrien z opuszczonym wzrokiem.

- Um... To jak, idziemy? - spytałam blondyna by odtrącić go od nieprzyjemnych myśli.

- Tak, jasne. - odpowiedział. - Pa. - powiedziałam w tym samym czasie co on do Nina i Alyi.

- Coś mi się wydaje że Nino zmyśla na temat tego że jedzie do dziadka. - powiedziałam z miną jak zamyślony detektyw. - Może ty coś wiesz, czemu nie chciał do mnie przyjść żeby dać mi lekcje. - zwróciłam się do Adriena.

- Ja... Um... - nie mógł wykrztusić. - Nie, nic nie wiem. - wzruszył ramionami.

- Nie wierze Ci. - powiedziałam unosząc brwi do góry.

- Chcesz żebym dał Ci te lekcje czy nie? - spytał, ale chamski szantaż.

- Czy ty mnie szantażujesz? - zmarszczyłam czoło na co blondyn się zaśmiał.

- A skądże, ustalam warunki negocjacji. - wiedziałam co to znaczy ale z tej elokwencji rozszerzyłam oczy. - Po prostu prowadź. - powiedział, po czym patrzył przed siebie z uśmiechem, jeszcze chwilę na niego patrzyłam, po czym sama zaczęłam patrzeć przed siebie.

Szliśmy rozmawiając, chciałam się o nim trochę dowiedzieć, ale było mi trochę wstyd, dlatego nie byłam tak nachalna.

- Więc... Jesteś w szkole drugi dzień, a już należysz do paczki przyjaciół. - powiedziałam, szukając klucza do domu w plecaku.

- Należe?! - spytał z pełnym entuzjazmem.

- No tak. - powiedziałam jednocześnie znajdując kluczyki do domu.

- Wydaje mi się że lepszych przyjaciół nie mógłbym znaleść. - powiedział wpatrzony w każdy mój ruch.

- Oo, miło to słyszeć. - uśmiechnęłam się, włożyłam kluczyki do dziurki po czym otworzyłam drzwi. - Zapraszam w moje skromne progi. - powiedziałam wpuszczając chłopaka.

- Masz taki przytulny dom, zazdroszczę ci. - powiedział blondyn z iskierkami w oczach.

- Nie masz czego mi zazdrościć, masz sławę, wszyscy cię kochają, możesz robić co chcesz, jesteś na okładkach, masz kupę siana. - zaczęłam wymieniać.

- Dobrze więc pozwól że ja teraz wymienię czego można zazdrościć tobie, masz przytulny dom, kochającą rodzine, dobre kontakty z bliskimi, przyjaciół od zawsze, normalne życie. - rozszerzyłam gały ze zdziwienia.

- Ja... Nie pomyślałam tak o tym z tej strony. - powiedziałam. - Wybacz, nie chciałam cię zasmucić. - powiedziałam po czym nastała chwila ciszy.

Blondyn uśmiechnął się do mnie, co było dla mnie znakiem że jest w porządku.

- Więc, nie mam dużo czasu, dlatego może załatwmy szkolne sprawy. - powiedział.

- Tak, jasne. - uczułam ukłucie w serduszku, że nawet jeśli, to Adrien nie chce spędzać ze mną czasu.

Z opuszczoną głową doprowadziłam chłopaka do mojego pokoju, zapaliłam światło, odsłoniłam żaluzje, w tym czasie chłopak usiadł na moim łóżku.

- Chciałbyś się czegoś napić? - spytałam.

- Tak, jeśli to nie sprawia kłopotu. - już miałam się pytać co by chciał, ale... - Wodę z lodem. - dokończył.

Zeszłam na dół do kuchni, wyciągnęłam dwie szklanki, wlałam wodę, a do jednej wrzuciłam dwie kostki lodu. Kiedy kierowałam się do pokoju, usłyszałam grę na pianinie. Ale co najbardziej mnie zszokowało, był to fakt że wygrywana była moja własna piosenka. Czym prędzej udałam się do mojego pokoju, ujrzałam w nim blondyna, w blasku słonecznych promieni, grającego mój utwór. Grał go z sercem, z tym uczuciem, które i ja miałam w sobie gdy tworzyłam tę piosenkę. (piosenka to arcade fire - song on the beach; photograph). Odłożyłam szklanki na półkę zwracając przy tym uwagę blondyna.

𝑪𝒉𝒂𝒕 𝑵𝒐𝒊𝒓 𝒙 𝑹𝒆𝒂𝒅𝒆𝒓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz