19

545 30 34
                                    

Weszliśmy do klasy, szybko schowałam portfel Adriena do plecaka, nadal źle się czując z wieścią że obrabiam go z jego kasy. Zajęłam miejsce obok Alyi, zresztą jak zawsze. Całą lekcję rozmyślałam z kim mogę iść w piątek. Nie było osoby która nie byłaby zajęta. Nauczycielka nawet nie zauważyła że duchem jestem gdzieś indziej.

Czekałam z niecierpliwością kiedy będę szła na zakupy z dziewczynami, to była myśl która towarzyszyła mi wszystkie lekcje, a może nawet nie myśl tylko już powód do mojej ekscytacji. Na przerwie po skończonej lekcji jakoś tak wychodząc z klasy trafiłam na Lukę.

- Hejka. - przywitałam się do niebieskowłosego.

- Hej. - uśmiechnął się promiennie. - Nadal nie masz z kim iść na dyskotekę?

- Uh, ta. - przewróciłam oczami poprawiając ramionko od plecaka.

- Nie chciałem cię tym zirytować albo coś takiego. - zaczął się tłumaczyć. - Byłem tylko ciekawy, wybacz.

- Hah, wszystko w porządku. - uśmiechnęłam się do chłopaka. - Nie cierpię z tego powodu jakoś bardzo. - i tutaj trochę skłamałam. Oczywiście że było mi w cholerę smutno a jeszcze bardziej czułam się żałośnie, nikt nie zaprosił mnie na tą głupią zabawę. Niby nie ma się co przejmować to nic takiego, ale jesteśmy w liceum i to chyba miłe uczucie jak jakiś chłopak zaprasza cię na dyskotekę, nie ważne jaką.

- Wszystko ok? - spytał, wyrywając mnie z mojego hipochondrycznego toku myślenia.

- Taaaa. - odpowiedziałam. - Zawsze zamyślam się w najdziwniejszych momentach.

Następna lekcja była po kompletnie innej stronie szkoły więc razem z Luką przemieściłam się pod salę. Rozmowa miło się toczyła, chociaż czułam że nie mogę przy nim być 100% mną. W sensie rozmawiałam z nim swobodnie itp ale nie było tylko małego silniczka który mnie napędzał kiedy z nim przebywałam. Nie opowiadał śmiesznych żartów ani nie robił głupich rzeczy, był bardzo stonowany i wyciszony. Aczkolwiek bardzo podobał mi się jego styl ubierania i kiedy obok niego przebywałam, widziałam wzroki zazdrosnych licealistek które były złe że mam kontakt ze starszakiem. W każdym razie później dołączył do nas Nino i Alya, po Adrienie śladu nie było.

Kiedy zadzwonił dzwonek cała klasa udała się do sali, na nudne jak zawsze wykłady.

{TIME SKIP}

Zadzwonił ostatni dzwonek, który informował nas że jesteśmy wolni i że wychodzimy na chwilę z tego więzienia, przynajmniej do kolejnego dnia. Byłam podekscytowana że właśnie teraz miałam iść na zakupy z moimi przyjaciółkami. Chociaż nadal trapiło mnie poczucie jakbym ukradła pieniądze Adrienowi. Jakby dla niego niby takie sumy to nie dużo ale... EMM, kto nosi do szkoły takie duże sumy?! Chociaż dla niego to jeden pies, jak zgubi to ma dwa razy więcej.

- Hejcia. - powiedziała Rose kiedy doszłam do grupki stojącej przy mojej szafce.

- Heloł. - odpowiedziałam biorąc kluczyk z plecaka i otwierając szafkę.

- Szybko się ubieraj bo już się pocę jak dzika świnia. - powiedziała Alya na co wszystkie się zaśmiałyśmy.

Ubrałam kurtkę i całe zabezpieczenie przed zimnem. Wyszłyśmy ze szkoły w jednej grupce. Ludzie w przejeżdżających obok autach pewnie zastanawiali się czemu sześć dziewczyn szło jak głupie przez wąskie chodniki Paryża. Powód był prosty, sześć przyjaciółek szło na wspólne zakupy, nic dziwnego, ale jednak kiedy sześć, każda z nich na dodatek, no może oprócz Juleki, zachowywały się jak małpy to było w tym coś dziwnego.

Po dotarciu do pierwszego sklepu od razu rzuciło mi się w oczy wiele ślicznych sukienek. Jedną z nich była czarna, matowa sukienka, przylegała do ciała a po prawej stronie miała charakterystyczne wycięcie na udo.

- Ta Ci się podoba? - spytała Alya która właśnie do mnie podeszła, przytaknęłam jej głową.

- TY JESTEŚ KREJZI? - krzyknęła Alix. - Chcesz wyglądać jak na stypie?!

- Jest bardzo ładna. - powiedziałam. - Chociaż to że jest czarna dodaje jej uroku, ale i po części odbiera. - Przecież to nie żadna studniówka czy coś takiego, a w dodatku jest to bal jesienny, nie wiosenny.

- Popatrz na te ładne kolorowe! - wrotkarka pociągnęła mnie ku bardzo żywej kolorystycznie kolekcji.

Znalazłam się w istnej krainie, ale nie chciałam wyglądać jak pięciolatka starająca się wyglądać jak księżniczka. Chciałam wyglądać dojrzałe a oprócz tego sexi plexi. Po chwili oglądania i podziwiania z przymierzalni wyszła Rose, w ślicznej różowej sukience. Sięgała ona prawie po ziemię uniemożliwiając zobaczenie butów oraz tak jakby była przepasana grubym materiałem na talii.

- WOW. - każda z nas miała to słowo w oczach, wszystkie zapatrzyłyśmy się na przyjaciółkę.

W tym czasie moją uwagę zwrócił dźwięk powiadomienia w telefonie.

Kocurek ; Siemka

Kocurek ; Co porabiasz

uwu ; Jestem na zakupach aktualnie nie moge zbyt gadac

Kocurek ; No jak to

Kocurek ; Ze mna nie pogadasz?!

Kocurek ; Na jakich zakupach?

uwu ; Kupujemy z dziewczynami sukienki

Kocurek ; czyli dzisiaj kupujesz sukienke w ktorej zobacze cie w piatek??

uwu ; nom

Kocurek ; OMG WOWI!!!

Kocurek ; Wybierz jakas pode mnie ;)

Na tej wiadomości skończyliśmy konwersację. Zrobiło mi się trochę ciepło po tej ostatniej wiadomości. Ta czarna sukienka na pewno spodobała by się Kotowi, ale chyba nie dla niego wybieram sukienkę? W każdym razie zdecydowałyśmy przejść się po jeszcze kilku sklepach, tak aby nie żałować że kupiłyśmy coś w pierwszym, kiedy w drugim jest coś ładniejszego.

Udałyśmy się zatem do kolejnego sklepu, był on bardzo blisko tamtego. W tej krainie sukni i sukienek znalazły coś dla siebie Alya i Alix. Alya wybrała śliczną bordową sukienkę, krój dekoltu miała na hiszpankę, talia była ściśnięta przez co podkreślało to jej wcięcie w talii. Alix wybrała natomiast granatową obcisłą sukienkę z wycięciem na udzie. Kiedy dotarłyśmy do kolejnego sklepu Mylene znalazła coś idealnego dla siebie. Wybrała czerwoną sukienkę z różnymi falbanami, miała zakryte ręce poprzez długi rękaw a jej dekolt był odsłonięty.

𝑪𝒉𝒂𝒕 𝑵𝒐𝒊𝒓 𝒙 𝑹𝒆𝒂𝒅𝒆𝒓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz