Do sali wbiegł blondyn.
- Mój boże! Panno Marinette zdarzył się cud. - lekarz próbował złapać oddech.- Kiedy twoje serce stanęło nagle zerwałaś się do pozycji siedzącej !
Blondyn podbiegł do łóżka i objął mnie mocno. Uśmiechnęłam się lekko i odwzajemniła gest.
- Widzę , że jesteście udaną parą .
Oderwałam się od tego zgrywusa z pytającym wzrokiem. On na to tylko uśmiechnął się ciepło i puścił mi oczko. Po moim kręgosłupie przeszedł ciepły dreszcz a serce przyjemnie zakuło przyśpieszając tempo.
- Tak. Ma pan rację. Blondyn przybliżył się do mnie i wpił się w moje usta. Zarumieniłam się a moje serce zaczęło bić tak ,że spokojnie mogłabym dostać zawału. Chłopak subtelnie poprosił o dostęp do moich ust i ku mojemu zaskoczeniu go dostał. Zielonooki złapał mnie za policzek i zaczął mnie całować bardzo namiętnie. Czułam jak moje ciało robi się ciepłe. To było takie......przyjemne. Chciałam by czas się zatrzymał. Moje ręce wylądowały na jego złotych włosach , które zaczęłam przeczesywać jeszcze bardziej pogłębiając pocałunek. Niestety zabrakło nam oddechu i musieliśmy się od siebie oddalić. Byłam cała czerwona. Wiem to. Poprostu wiem......
- Mari.....kocham cię.
CZYTASZ
Bad boy. Koniec miraculum(?)
RomanceMarynata. Dziewczyna za , którą szaleje każdy chłopak ale ona go nie szuka więc nie mają szans. Jest bardzo dobra i entuzjastyczna ale zraniona pewnym wypadkiem , który ma miejsce. Przeprowadza się ona do Paryża by tam spotkać Adriena. Szkolnego Bad...