Rozdział 31

1.9K 95 46
                                    

Adrien

Złość rozsadzała mnie od środka , kiedy widziałem jak moja Mari i ten typek są blisko siebie. Entuzjastycznie poruszali tematy o , których nigdy nie słyszałem i śmiali się ze swoich głupich pomysłów. Chyba nie mieli ochoty na zmianę klimatu , czułem się zapomniany. Jakbym zniknął z umysłu granatowłosej co przyprawiało mnie o dreszcze. Debatowali między sobą , chaotycznie gestykulując , a najgorsze w tym wszystkim było to , że Nino i Alya polubili go po paru minutach. Wiem , że powinienem ufać swojej dziewczynie (boże jak to pięknie brzmi), jednak tego Damiana nie znam za dobrze. A jako debil , siedzę z boku , patrząc na uśmiech Marinette. Czy kiedyś widziałem taki wyraz na jej twarzy? Czy mnie kocha? Jakie są między nimi relacje? Nie patrzy na niego zbyt głęboko? Po mojej głowie pląta się tyle głupich myśli..może powinienem go poznać lepiej,  zamiast siedzieć i się gapić.

Jak pomyślałem , tak zrobiłem. Nie wiedziałem jednak , że tylko mnie to dobije.

Marinette

Wspominając stare czasy wraz z Damianem , zapomniałam się trochę. Jest mi wstyd , że nie zauważyłam Adriena , który siedział sam , wpatrując się w przestrzeń za nami. Jest samotny? Przygnębiony? Jest mu przykro? Kocham go , a nie potrafię nawer zareagować na jego smutek..Może coś się stało? Mam zapytać? Czy to zbyt prywatne? Mój umysł był przepełniony myślami o Adrienie tak bardzo , że nawet nie zorientowałam się , kiedy to patrzyłam w przestrzeń z miłością , nie komunikując zbytnio. Tak się zamyśliłam , że nawet nie widziałam tego co miałam rzeczywiście przed oczami.

Wieczorem , podczas kolacji , Adrien zmienił swoje nastawienie. Rozwiązał problem? Jaki? Czy dotyczył jakiejś dziewczyny..? Przestraszyłam się , przegryzając kolejny kęs ciepłego posiłku.

Wzięłam szybki prysznic , umyłam zęby i przemyłam twarz ciepłą wodą. Nie wiem dlaczego , ale stresuje się tym , że będę spać z Adrienem w jednym łóżku. Może się wstydzę.. a co jeśli będę się tak denerwować jego palącą obecnoś ią , że nie zmróżę nawet oka!? Nie..Mari , kurwa uspokój się. Panika w niczym ci tu nie pomoże. Mogę to ukrywać , ale jeśli teraz miałabym spać sama , to byłabym zawiedziona. Westchnęłam , starając się wyrzucić negatywne emocje i wyszłam z łazienki. Weszłam do sypialni i spojrzałam na zielonookiego. Wpatrywałam się w niego jak zaczarowana. Leżał otulony białą pościelą i przy przygaszonym , ciepłym świetle , czytał książkę. Mogłabym zatrzymać czas? Minęła chwila , aż zauważył mojs obecność. Spojrzał na mnie lekko zdezorientowany , po czym uśmiechnął się ciepło. Odłożył książkę , nawet nie zdejmując ze mnie wzroku. Pewnie byłam cała czerwona. Chłopak zachichotał anielsko i poklepał miejsce obok siebie , dając mi znak , abym do niego dołączyła. Całe moje zdenerwowanie zastąpił spokój i szczęście. Będę mogła być przy nim , kiedy o tym pomyślałam , na mojej twarzy wykwitł ciepły uśmiech. Podeszłam do łóżka ubrana już w koszulę nocną , sięgającą do połowy ud i krótkimi spodenkami , które były niewidoczne. Wtuliłam się w pościel , przyyulając się do blondyna.

- Mam nadzieję , że to nie było nic ważnego..?-zapytałam niepewnie po krótkiej chwili. Nastolatek spojrzał na mnie zdezorientowany.

- O czym mówisz Mariś?-zapytał tym swoim ciepłym , głębokim głosem , który działa na mnie kojąco.

- Cały dzień wyglądałeś niewyraźnie . Martwiłam się...-mruknęłam już trochę ciszej , na co dostałam buziaka w policzek.- nie zdradzasz mnie prawda?-zapytałam odrobinę prześmiewczo z uśmiechem , wtulając się bardziej w zielonookiego. Poczułam jak jego klatka piersiowa drży od cichego śmiechu.

- Kocham cię Mari. - włożył w te słowa tyle miłości , że byłam pewna iż mnie nie zdradził. Uśmiechnęłam się szerzej , upajając się tą chwilą , każdą sekundą , aż nie zmroził mnie sen

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 17, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad boy. Koniec miraculum(?)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz