5; Madison, you're awesome!

235 26 6
                                    

—Cześć kochanie.— wyszczerzyłam się, kiedy znalazłam się w domu Madison. Zamknęłam za sobą drzwi, a dziewczyna zarzuciła ręce wokół mojej szyi. Położyłam ręce na jej biodrach, a dziewczyna szybko cmoknęła mnie w usta.

—Tęskniłam za tobą, Copycat. — wymruczała, uśmiechając się do mnie. Przegryzła wargę, a ja przyciągnęłam ją jeszcze bliżej siebie.

—Ja za tobą też, słońce.— pocałowałam ją w nos, a ta zachichotała. Złapała moją rękę po czym pociągnęła mnie w stronę kuchni.

—Masz na coś ochotę?— zapytała, usiadła na blacie, a ja pochyliłam się nad nią.

—Na ciebie.— mruknęłam, a dziewczyna ujęła moje policzki w ręce, po czym pocałowała mnie. Oddałam pocałunek, który z każdą chwilą pogłębiał się. Złapałam ją za biodra, a ona oplotła nogi wokół mnie. Oderwałyśmy się od siebie po około minucie, kiedy zabrakło nam obu tchu. Uśmiechnęłam się szeroko, a dziewczyna to odwzajemniła.

—Chcesz gdzieś wyjść?— zapytała mnie, a ja pokiwałam głową twierdząco.

—————

Po kilku godzinach właściwie śmiałam się bez powodu, kiedy z Madison znalazłyśmy się w klubie. Zaczęłyśmy skakać w rytm muzyki, bawić się tak, jak zawsze to robiłyśmy w naszym towarzystwie. W głośnikach rozbrzmiewał remix piosenki „Love Scars”, a ja znałam tą piosenkę na pamięć, więc zaczęłam śpiewać.

—Girl you got me real sad!— zaśpiewałam z Madison. Dziewczyna ujęła moje ręce i zaczęłyśmy bujać biodrami w rytm piosenki.

—You used to say you in love, yeah, aye! Shawty is so fucked up!— słyszę śmiech Madison, która jak było widać bawiła się świetnie.

Kiedy piosenka się skończyła, czekałyśmy na następną, którą okazała się piosenka „Little Hollywood”. Pisnęłam z podekscytowaniem, ponieważ to była moja ulubiona piosenka, jak i ulubiona piosenka mojego przyjaciela— Drew'a. Najpewniej by oszalał, jakby był tu teraz ze mną. Zaczęłam śpiewać i tańczyć. Podniosłam ręce do góry, wymachiwałam nimi w różne strony nie przejmując się, że ktoś właśnie może mnie wyśmiewać.

Nie ma jutra, trzeba żyć tu i teraz.

Kiedy piosenka się skończyła Madison przyciągnęła mnie za koszulkę do pocałunku, który natychmiast oddałam. Uśmiechnęłam się między pocałunkami, ponieważ uwielbiałam ją całować. Madison była po prostu idealna i nie wiem, czemu zadawała z taką osobą jak ja, wiedząc o moich „przewinieniach”.

Kiedy oderwała się ode mnie, krzyknęła, że idzie do toalety. Dziewczyna odeszła ode mnie, a ja zaśmiałam się głośno bez powodu, po czym podeszłam do baru.

Zamówiłam whiskey z colą i usiadłam przy barze czekając na moje zamówienie. Wystukiwałam paznokciami na blacie rytm „Smack A Bitch”, która właśnie leciała w tle. Głos Rico Nasty przyprawiał mnie o najlepsze emocje, ponieważ szczerze mówiąc była to jedna z moich ulubionych raperek.

Po chwili dostałam swoje zamówienie i wypiłam dużego łyka ze szklanki.

—Więc... Ty i Madison Beer?— usłyszałam głos za sobą. Obróciłam głowę w jego stronę i zobaczyłam Jahseh'a z kieliszkiem w ręku. Uśmiechnął się nie znacząco, a ja odwdzięczyłam mu się tym samym.

—Cześć Jah i... To nie tak jak myślisz. Mówię poważnie, nie jest moją dziewczyną. Ona nie jest moja, ja nie jestem jej i obie strony dobrze o tym wiedzą. To jest taka... Otwarta relacja? Nie wiem jak ci to wytłumaczyć.— wzruszyłam ramionami patrząc na chłopaka.

murderer on my mind | xxxtentacion x billie eilish Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz