8; don't call me Angel

286 26 1
                                    

Uwaga, w tym rozdziale lekko mówiąc będzie się działo. Przepraszam, że rozdziały wlatują nieregularnie. Kocham was, numbno x.

*

–Boże, prawie wpadłam.– jęknęłam cicho z dezaprobatą. Drew zaśmiał się cicho, po czym zapisał coś na kartce.

–Dziewczyno, ale on cię pocałował. Do cholery jasnej, to musiało być niebo, jest taki gorący!– powiedział trochę za głośno Drew, a kilka osób z klasy spojrzało się na nas.

Przebiegłam wzrokiem po podręczniku, szukając przydatnych informacji do naszego projektu, a kiedy znalazłam je, zapisałam je na kartce i powróciłam myślami do słów Drew'a.

–On całuje genialnie... Ale nic z tego nie będzie. Ani on tego nie chce, ani... Ja.

–Ty dziwko!– chłopak szturchnął mnie w ramię.– Zawahałaś się! Czujesz coś do Onfroy'a!

–Przymknij się.– syknęłam widząc, jak kolejne osoby spoglądają w naszą stronę.– Nic nie czuję i czuć nie będę.

–Kobieto, mam szósty zmysł. Geje wyczuwają takie rzeczy, mnie nie oszukasz.

Uciszyłam Drew'a, ponieważ nauczycielka zbliżała się do nas. Później moją głowę zaprzątało tylko jedno pytanie.

Co jeżeli Drew ma rację?

O Boże.

*
Jahseh's perspective ꒷꒦꒷꒦

Z sali konferencyjnej wyszedłem dzisiaj wyjątkowo zadowolony. Wszedłem do biura i usiadłem na fotelu z wielkim uśmiechem na twarzy. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi.

–Otwarte!– krzyknąłem, a drzwi otworzyły się. W nich pojawiła się Cheryl.

Rudowłosa zamknęła za sobą drzwi i usiadła na moim biurku uśmiechając się.

–No to gratuluję awansu, panie komisarzu.

Uśmiechnąłem się szerzej.

–A no dziękuję, miło z twojej strony.

–To nic takiego, zasłużyłeś.– dziewczyna mrugnęła do mnie.– No ale dobra, nie przyszłam tu po to, by świecić uśmiechem lub gadać głupio.– na jej słowa wydąłem dolną wargę, udając, że Cheryl zasmuciła mnie swoimi słowami. Dziewczyna zaśmiała się.– Słuchaj, mamy kolejną podejrzaną, włączaj bazę danych.

Wykonałem polecenie, a ta wpisała coś na mojej klawiaturze.

–Madison Beer, dziewczyna może wiedzieć coś o Copycat, albo sama nosi taki pseudonim.

Kiedy zobaczyłem zdjęcie dziewczyny otworzyłem oczy szerzej.

–Jahseh? Co się dzieje?– Cheryl zmarszczyła brwi patrząc na mnie.

–Ja... Nie ważne, po prostu ją, uh, znam?– bardziej spytałem niż stwierdziłem. Dziewczyna pokiwała głową na znak, że rozumie.– To trochę dziwne, cholera.– mruknąłem cicho szybko sprawdzając adres dziewczyny w bazie danych.

–Więc, sprawdzisz ją? Najlepiej teraz, w końcu może wiedzieć, że mamy ją na oku.

–Cholera, mam jeszcze dużo roboty, ale przysięgam, że ją dzisiaj sprawdzę.

–Dobra, ale pamiętaj o tym. To bardzo ważne, panie komisarzu.– dziewczyna puściła mi oczko wstając z mojego biurka, a ja uśmiechnąłem się do niej lekko.

murderer on my mind | xxxtentacion x billie eilish Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz