4; Billie, you fucking idiot.

265 25 3
                                    

Siedzę w swoim biurze, grzebie w tym komputerze od kilku godzin a dalej nie znalazłem żadnej informacji o tej dziewczynie, która jak gdyby nigdy nic pojawiła się w moim domu, a później zniknęła.

Akta przeglądam już od dłuższego czasu, a tu żadnego śladu po białowłosej dziewiętnastolatce.

Po chwili moją uwagę przyciąga zdjęcie pewnej kobiety w moim komputerze.

Lyudmila Romanova, lat osiemnaście, karana dwa razy za posiadanie narkotyków.

Nareszcie znalazłem tą różowowłosą dziewczynę, która była w mojej głowie, odkąd zabrała mi w klubie moją odznakę.

——————

BILLIE'S POV.
Naprawdę, czasem życzę sobie, żebym się nie obudziła.

Moje życie to już totalna porażka.

—Billie, kolacja! Gdzie ty jesteś no, wołam cię już od dobrych dziesięciu minut!— słyszę głos mamy.

—Tutaj!— krzyczę i wycieram łzy. Po chwili mama staje w drzwiach pokoju, a w jej oczach widać troskę. Siada obok mnie na łóżku.

—Kochanie, wiesz, że on by nie chciał żebyś za nim płakała?— mówi bardzo cicho patrząc na mnie.

Przez długi czas nie odpowiadam, później wstaje i wychodzę z pokoju brata.

Wchodzę do mojego pokoju, chcę tylko wyjść z domu.

Ubieram top na ramiączkach, szorty i jakieś czarne trampki. Zakładam na siebie czarną bluzę, po czym wkładam do jej kieszeni papierosy i telefon.

Zbiegam po schodach na dół, wychodzę z domu nawet nie żegnając się z mamą.

Kiedy idę ulicą wyjmuje z kieszeni fajkę.

—Cholera, nie.— mruczę do siebie, kiedy orientuje się, że zapomniałam zabrać ze sobą zapalniczki.

Przewracam oczami, po czym przymykam je, a usta układam w cienką linię.

Gorzej być nie może.

—Chloe?— słyszę za sobą znajomy głos, obracam się na pięcie w jego stronę.

—Okej, odwołuje to. Teraz gorzej być nie może.— mruczę do siebie, kiedy chłopak jest jeszcze wystarczająco daleko.

Po chwili znajduje się obok mnie, lustruje mnie wzrokiem od góry do dołu, a ja odwdzięczam mu się tym samym.

Szczerze, facet jest gorący.

—Coś się stało? Twoje oczy są podkrążone, płakałaś.— bardziej stwierdza, niż pyta, a na wzruszam ramionami.

—To nic takiego, nie przejmuj się.— przegryzam wargę patrząc chłopakowi w oczy, a jego wzrok zjeżdża na moje usta.

Oblizuje wargi, a on lekko przegryza swoją wargę, którą po kilku sekundach uwalnia od swoich zębów.

Uśmiecham się lekko, staram się nie zacząć skakać ze szczęścia, bo wiem, że w końcu on wpadnie w moją pułapkę.

—Skoro tak mówisz.— mówi po jakimś czasie i podchodzi do mnie bliżej.—Chcesz gdzieś wyskoczyć?

—Szczerze, nie mam siły łazić po mieście, wyszłam z domu tylko dlatego, że nienawidzę mojej starej.— mruczę cicho, spoglądając kątem oka na chłopaka, u którego widać w oczach troskę.

murderer on my mind | xxxtentacion x billie eilish Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz