- Uśmiech! - pisnął Johann, kierując w moją stronę obiektyw aparatu. Posłusznie się uśmiechnęłam, zakładając przy tym okulary przeciw słoneczne na czubek mojej głowy.
Sierpniowy dzień w Oberrstdorfie zapowiadał się naprawdę słonecznie i gorąco, gdyż od rana biegaliśmy wszyscy w krótkich spodenkach i bluzkach na ramiączkach. Jednak mi osobiście ta pogoda bardzo przeszkadzała, chyba na dobre przyzwyczaiłam sie do norweskiej pogody.
Spojrzałam na zdjęcie, które chwile temu zrobił mi Forfang i walnęłam lekko w tamie Stoeckla. Mężczyzna zaśmiał się. Na owym zdjęciu wytykał język i robił tak zwane rogi mojej osobie. Pokręciłam głową.
- Nie ma Avy, to ty robisz za fotografa? - spytał Daniel, podchodząc do nas i odkładając sprzęt do busika. - No fakt, skoki nie wychodzą, to czymś trzeba się zająć.
- Tande, zostaw mi Johanka, chłopak rozkręci się zimą - stanęłam w obronie przyjaciela, za co dostałam buziaka w powietrzu.
- Widzisz? Lotta bardziej kocha mnie niż Ciebie - młodszy ze skoczków wytknął drugiemu język. Później zaczęli oni się przekrzykiwać o to, kogo bardziej lubię i kto jest moim przyjacielem. Spojrzałam znacząco na Alexa, ale on tylko wzruszył ramionami i ruszył do busu. Nagle Johansson stanął pomiędzy dwójką Norwegów i triumfalnie się uśmiechnął.
- Muszę was zmartwić, ale moja sąsiadka woli mnie od was. W końcu to moja najlepsza przyjaciółka - podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Prychnęłam śmiechem na widok min skoczków i w towarzystwie Wąsacza udałam się do pojazdu.
***
Staliśmy w sali konferencyjnej i czekaliśmy na kadrę niemiecką. To znaczy, czekaliśmy na pojedyncze jednostki, w tym na mojego ukochanego, który postanowił pojawić się tutaj mimo swojej kontuzji. Uważnie wypatrywałam go, słuchając przy tym dyskusji Kółka Wspólnej Adoracji Norwegów. Jednym uchem wpuszczałam, a drugim wypuszczałam usłyszane nowinki ze świata fryzjerstwa od Daniela czy przekrzykiwania Kennetha i Olava na temat jakiejś mało mi znanej firmy produkującej narty.
Nagle w drzwiach ujrzałam dobrze znanego mi blondyna w towarzystwie niskiej dziewczyny. Zdziwiłam się na jej widok. Ową dziewczyną byłam moja bliźniaczka. Nie wygladala najlepiej, przez ciemne okulary na jej nosie mogłam wnioskować, że nieźle zabalowała poprzedniego dnia. Mimowolnie uśmiechnęłam się, gdy Andreas szeptał coś do niej i wskazywał w moją stronę. Powinnam być za to zła, ale jednak tak się nie działo. Clara nie chciała się ruszyć, więc Wellinger pociągnął ją za dolny skrawek koszulki i już po chwili znaleźli się tuż obok mnie. Clara oparła się głową o moje plecy, a Tande roztrzepał jej starannie ułożone loki. Nieźle się zaczyna.
- Jeżeli chcesz, aby nikt nie nawiedził cię w nocy, to ułóż moje włosy z powrotem - warknęła, a chłopak, jak posłuszny piesek, poprawił jej włosy. Stanęłam przodem do siostry, a blondynka mocno się we mnie wtuliła - Więcej nie pije z Bellą.
- Domyśliłam się - wydałam z siebie cichutku chichot. Moja siostra się od mnie i oparła głowę na moim ramieniu tak, aby mogła obserwować moich towarzyszy - Kiedyś też tak zabalowałam z Avą, a później musiałam iść do pracy z nimi - wskazałam na skoczków. Olav parsknął śmiechem. Powinien dziś oberwać za swój dobry humor.
- Nie porównuj mnie i Belli do ciebie i Avy. Pamiętaj, że wy obie wysiadacie już po 3 kieliszku - zaznaczyła, a ja wywróciłam oczami. Nie moja wina, że nie mam takiego doświadczenia jak ona i nie spędzałam każdego weekendu na chodzeniu po klubach. - Dobra, ja idę do mojej bandy, ty blondasku również - wskazała na Andreasa. Ten nachylał się akurat, aby mnie pocałować, na co moja kopia pokręciła głową. Welli uniósł ręce w górę i skradł mi szybkiego całusa. Clara odwróciła się na piętach i rzuciła jeszcze na odchodne na odchodne. - A my sobie jeszcze porozmawiamy.
Pomachałam jej ze sztucznym uśmiechem, po czym razem z Robertem wybuchliśmy śmiechem. Nie wiem co bardziej na nas zadziałało, jej dzisiejsza niemoc czy groźbą, która okazała się być tylko uroczym pożegnaniem w jej wykonaniu.
- Jej nie można dopuszczać do alkoholu - stwierdził Halvor, a ja wzruszyłam ramionami. Spojrzałam jeszcze raz na siostrę, która właśnie rozmawiała z Brunem i Horngacherem.
- Jak przekonasz tą złośnice do nie imprezowania to stawiam wszystkim kolacje - wystawiłam w jego stronę rękę, a Granerud z chytrym uśmiechem mi ją podał.
Powodzenia Halvor.
***
Od ponad godziny czekamy na moją kopie, która nawet w tym momencie nie raczyła odebrać telefonu. Bruno i Olav zdążyli zagrać już 2 razy w bilarda, raz w karty i raz w piłkarzyki. Po tych wszystkich grach stwierdziłam, że uwielbiam Bruno, który z łatwością pokonał we wszystkim Hagena i zdjął mu z twarzy ten jego wkurzający uśmieszek. Nie to, że Olav mnie wkurza. Nie lubię po prostu jak on ciagle wygrywa. A ja sama mam pecha do takiego typu gier. Dlatego w tym momencie liczyłam na pojawienie się Clary.
Gdy już chciałam wyjść ze świetlicy i pójść do pokoju bliźniaczki i na nią nakrzyczeć, ta cała w skowronkach pojawiła się w pomieszczeniu. Coś mi tu nie pasowało, dlatego chwyciłam ją szybko za ramie i odciągnęłam na bok.
- Dlaczego nie było cie tak długo i dlaczego masz uśmiech jakbyś wygrała milion na loterii? - spytałam na jednym wdechu, a ona się zaśmiała. Szybko jednak opanowała się, a ja już wiedziałam co się stało. - Markus...
Dziewczyna szybko zakryła mi usta, upewniając się, że Norweg i Niemiec nas nie słyszeli. Oni byli jednak zajęci grą w karty. Bruno poraz kolejny wygrywał.
- Cicho bądź - syknęła, a ja uniosłam brew. - Opowiem ci później, ale nie poruszaj tego tematu przy chłopakach - kiwnęłam głową, a ona klasnęła w ręce. - To jak panowie? Gotowi na przegranie z siostrami Müller?
Wracam do Was ❤️ rozdział nawiązuje to rozdziału 14. w „A paradise of dead souls"
Z okazji świąt chciałabym Wam życzyć dużo zdrowia, miłości oraz abyście spędzili te święta w gronie najbliższych ❤️
Całuski ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/196679498-288-k244439.jpg)
CZYTASZ
Let's meet at the bush of roses// A.Wellinger
FanficCzasami w naszym życiu nie układa się tak, jak zakładamy. Po cudownych, szczęśliwych chwilach, Lotta i Andreas muszą stawić czoła kolejnym, trudnym wyzwaniom. 2 część „Lonley Girl".