"Jak może być dobrze w miejscu, gdzie każdy może mieć nad tobą kontrolę? "
"- Nie musisz się mnie bać. Wiem, że to trudne dla ciebie, ale możesz być spokojny. Nie jestem tu po to, aby zrobić ci krzywdę. Możesz na mnie polegać, mimo iż nie znamy się...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Otworzyłem powoli powieki, kiedy poczułem panujący chłód w naszej sypiali, mimo iż byłem przykryty kołdrą. W pokoju panowała całkowita ciemność.
Usiadłem powoli na łóżku i rozejrzałem się po pokoju. Taehyung i Jeongguk rozmawiali szeptem. Widać, że byli bardzo podekscytowani. Kiedy zobaczyli, że już wstałem, odrazu do mnie podbiegli i usiedli na moim łóżku.
- Jimin już są kopert! - krzyknęli szeptem.
- Jakie kopert? - zapytałem zbity z tropu. Obaj spojrzeli na mnie jakby to było najgłupsze pytanie jakie w życiu usłyszeli.
- W tych kopertach jest napisane jaką pracę będziemy wykonywać na zamku - powiedział podekscytowany Kim.
- Otworzyliście już? - spytałem przekręcając głowę w lewą stronę. I rzeczywiście na stoliku nocnym leżała biała koperta.
- Nie. Czekamy aż wszyscy wstaną - odpowiedział Jeon. W pokoju nastała oczekująca cisza. Nie chcieliśmy budzić Seosanga i Dawoona, więc czekaliśmy z niecierpliwością na ich pobudkę. Zdążyliśmy wykonać przy tym całą poranną rutynę.
W końcu po godzinie obydwoje zaczęli się przebudzać. Jeongguk i Taehyung pisnęli zadowoleni.
- Dawoon! Seosang! Już są listy! - krzyknęli i rzucili się na łóżko Hana.
- No i po co się tak drzecie? - spytał wściekły Shin. Oboje umilkli i poszli do swoich łóżek.
- To co, otwieramy? - spytał niepewnie Seosang. Wszyscy oprócz Dawoona kiwnęliśmy głowami na znak zgody i chwyciliśmy w dłonie koperty.
Otworzyłem biały przedmiot i drżącym rękoma, wyjąłem ze środka list. Po otworzeniu ujrzałem bardzo ładne, odręczne pismo. Zacząłem zagłębiać się w treść. Starałem się jak mogłem, aby ze stresu i zdenerwowania, linijki mi się nie gubiły, lecz marnie mi to szło. Na końcu listu było jednak zdanie, które najbardziej zwróciło moją uwagę.
Nagle usłyszałem szczęśliwy krzyk Jeona i Kima, który miał łzy w oczach.
- Zostałem przyjęty do wojska. Nie mogę w to uwierzyć - mówił przejęty Taehyung ocierając przy tym łzy szczęścia.
- Ja też - odpowiedział Jeongguk i przytulił się do przyjaciela.
- Mój ojciec będzie ze mnie dumny - szeptał dalej.
Spojrzałem oczekująca na Dawoona, którego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Kiedy zobaczył mój wzrok, uśmiechnął się triumfalnie.
- Zostałem księgowym - odparł z dumą w głosie, a nam opadły szczęki. Z tego co słyszałem, to księgowych wybiera się tylko z klas trzecich.