XI

656 44 13
                                    

Weszliśmy powoli do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszliśmy powoli do kuchni. Nagle Yoongi lekko mną szarpnął, pociągnął mną do tyłu i zasłonił ramieniem.

Nie zdążyłem nawet zobaczyć dlaczego tak zareagował, lecz po sekundzie usłyszałem ulgowe wypuszczenie powietrza oraz ledwo słyszalne przeprosiny, a Lee pozwolił mi zajrzeć do środka.

Przy stole stała ta sama kobieta, która przyniosła mi wczoraj śniadanie, uśmiechając się ciepło w naszym kierunku.

- Siadaj kochaneczku - zwróciła się w moją stronę i pokazała gestem ręki krzesło przed którym stał ciepły posiłek.

Niepewnie zasiadłem do stołu, a Yoongi na przeciwko mnie. Patrzył podejrzliwie na kobietę, a ona odwdzięczyła mu się tym samym. Przez chwilę wpatrywali się tak w siebie, lecz po chwili wampirzyca przerwała panujące w powietrzu napięcie.

- Cieszę się, że obydwoje dobrze wyglądacie - odparła, a alfa posłała jej zabójcze spojrzenie.

- Doskonale wiesz, że to nie tak! - wybuchł.

- Żartuję sobie przecież. Nie musisz tak wybuchać. Naprawdę nic mu nie zrobię - zaczęła.

Pierwszy raz widziałem na twarzy Yoongiego takie wyraziste kolory. Jego policzki były zarumienione, a oczy świeciły się gniewnie.

- A tak to dlaczego w ogóle tu jesteś? - spytał się wampirzycy. Jego ton nie był miły, więc posłałem mu upominające spojrzenie. Dla osób starszych należy się trochę szacunku.

- Twoja mama o to poprosiła - odparła dalej uśmiechnięta, nie zwracając uwagi na wcześniejszy ton Lee.

Alfa zamilkła i obdarzyła staruszkę nieufnym spojrzeniem, i przysunęła się bliżej do mnie. Widziałem tylko jak kobieta lekko uśmiecha się pod nosem.

Yoongi patrzył się w mój talerz wzrokiem jakby chciał, aby jedzenie magicznie z niego zniknęło. Nic nie powiedziawszy, podsunąłem mu pod nos grzankę i zachęciłem wzrokiem do zjedzenia.

Wampir ugryzł lekko twardy chleb, uważając przy tym na długie kły i zaczął powoli mielić jedzenie w buzi. Jego postawa lekko się rozluźniła.

- Teraz masz już stu procentową pewność, że go nie otrułam - zaśmiała się za naszymi plecami kobieta.

Do końca posiłku milczeliśmy. To było najbardziej niezręczne dwadzieścia minut w moim życiu - pomyślałem i wstałem od stołu, lekko się kłaniając i dziękując za posiłek.

Wyszliśmy razem z Yoongim z kuchni i ruszyliśmy przed siebie.

- Mógłbyś przyjść za godzinę do stajni? - spytał.

- Tak, nie ma problemu - odpowiedziałem i ruszyliśmy do swoich pokoi.

Wszedłem do pomieszczenia, w którym znajdowała się trójka wampirów. Dawoona jak zwykle w pokoju nie było. W końcu on nie zadaje się z takimi wampirami jak my - powiedziałem pod nosem widząc jego nieobecność i przypominając sobie kłótnię sprzed kilku dni.

Fun With Vampire | YoonMin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz