Akaashi znowu się spóźnia. Miał być w domu godzinę temu. Gdy usłyszałem charakterystyczny dźwięk, poszedłem do łazienki i zacząłem wyjmować pranie do miski.
Dwa czarne topy, cztery pary koronkowej bielizny.... znowu, pomyślałem. Znowu mnie zdradza. Pytanie tylko z iloma facetami i iloma dziewczynami. Zacząłem się zastanawiać od kiedy przestałem mu wystarczać.
Jesteś obrzydliwy, tchórzliwy, paskudny. To, że ja nie mogę z nikim przyjść do domu to nie oznacza, że ty możesz sobie sprowadzać zabawki.
Traktujesz mnie jak przedmiot, ale z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, zostałem u ciebie. Nie wiem dlaczego. Dlaczego? Powiedz mi, co ci takiego zrobiłem?
To pytanie odbija się echem w mojej głowie i jak wielki kościelny dzwon w czasie pełnej godziny, zaczyna pracować na najwyższych obrotach i szukać rozwiązania.
Jednak nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytaniem. Ciągle odpowiadała mi cisza. Oparłem się o ścianę i zsunąłem się na podłogę, a moim ciałem wstrząsnął szloch.
Rozpłakałem się jak małe dziecko, któremu rodzic zabrał zabawkę, jednak w moim przypadku, było to coś o wiele bardziej cenniejszego dla mnie, czyli miłość mojego życia, którą już dawno straciłem.
Przekonuje się tylko jak głupi, że jeszcze nie wszystko stracone, że może po tylu nic nie dających obietnicach się zmieni?
Gówno prawda. Ty nigdy się nie zmienisz.
Kolejny rozdział za nami. Muszę wam przyznać, że szybko mi to idzie. 240 słów. Nie chcę mi się już... jest prawie 1 w nocy, a ja nadal jak głupia tą książkę piszę. Koniec! Idę spać! Dobranoc/ papa
Pozdrawiam
llisek_kurwisek
CZYTASZ
Save me [Haikyuu] bokuaka
FanfictionMoje życie w liceum było nie gdyś beztroskie i bez żadnych zobowiązań. Można by rzec, że byłem niewinnym niemowlakiem, który nie znał jeszcze okrucieństwa świata, złamanego serca, zdrady. Jednak z biegiem czasu to się zmienia, zaczynam rozumie...