Akaashi wrócił do domu. Ja nadal siedzę w pokoju i bije się z moim wewnętrznym głosem.
Drzwi do pokoju się otwierają i wychodzi z nich mój wybawca. Podchodzi do mnie kuca. Gdy zauważył, że płacze przytulił mnie. Ja wtuliłem się w jego bluzę i zacząłem jeszcze bardziej płakać. On tylko mocniej mnie objął i pozwolił wylądować mi swoje emocje.
Jego silne ramiona oplatały moje coraz bardziej chude i wątłe ciało. Czułem się bezpieczny. Ramiona Akaashiego były jednym z nielicznych miejsc w których tam się czułem.
Nagle Akaashi złapał mnie delikatnie za biodra i prubował mnie podnieść. Jednak ja momentalnie oplotłem jego szyję ciasno i wydałem z siebie jęk bólu. Po całym moim ciele rozszedł się nieprzyjemny oraz bolesny impuls.
- Mogę? - zapytał Akaashi. On może mnie zabrać gdzie kolwiek, bylebym mógł trwać wiecznie w jego ramionach. - kiwam lekko głową na tak.
Po krótkiej chwili zostaje podniesiony w stylu panny młodej. Akaashi, który mnie aktualnie niesie ma skupienie wypisanie na twarzy, stawia swoje kroki jak najdelikatniej, aby nic mi się nie stało.
Hey Hey Hey!!! Witajcie. Bardzo bardzo przepraszam, ale zapomniałam dodać rozdziału w niedzielę, więc jest dzisiaj. Rozdział 8! Za kilka dni pojawi się rozdział 9!!! Wiem, wiem, ten rozdział jest krótki, ale nie martwcie się, nadrobimy!!! Rozdział ma 210 słów.
Pozdrawiam
llisek_kurwisek
CZYTASZ
Save me [Haikyuu] bokuaka
FanfictionMoje życie w liceum było nie gdyś beztroskie i bez żadnych zobowiązań. Można by rzec, że byłem niewinnym niemowlakiem, który nie znał jeszcze okrucieństwa świata, złamanego serca, zdrady. Jednak z biegiem czasu to się zmienia, zaczynam rozumie...