Jak dać się zamrozić

185 13 2
                                    


pov. Nico

Szukaliśmy jej wszędzie. Zniknęła. Chejron twierdził, że może być niebezpieczna. Nie wiem jak nowa obozowiczka mogłaby nam zaszkodzić ale skoro tak mówi to ma jakiś powód. Postanowiłem przeszukać jeszcze raz las. Było tam wiele niebezpiecznych miejsc. Nowa mogła wpaść w tarapaty. Wszedłem głębiej. Nigdy nie zapuszczałem się tak daleko. Nie wiedziałem co mnie czeka. Na wszelki wypadek wyjąłem miecz. Zobaczyłem jaskinie. Gdybym chciał się schować to wybrałbym właśnie je. Wręcz zapraszały do siebie wszystkich którzy chcieliby uciec przed światem. Wszedłem i zacząłem przeglądać kąt po kącie. Nagle ją zobaczyłem. Spała oparta o skałę tak, że wchodząc do jaskini nie dało się jej zauważyć. Wyglądała słodko kiedy spała. Miałem nieodpartą chęć chronić ją. Potrząsnąłem ją delikatnie. Szybko wstała i odskoczyła ode mnie ustawiając się w pozycji bojowej. Spojrzała szybko na niebo i odwróciła się z powrotem w moją stronę. 

- Tu jesteś. Wszyscy ciebie szukają. Nie było ciebie w pokoju. Spędziłaś tu całą noc? - spytałem.

- Myślałam, że nie jestem tu z przymusu. A tak w ogóle nie powinieneś prowadzić inspekcji domków? - kurczę zupełnie zapomniałem - Czyżbym była tak ważna żeby zaniedbać dla mnie obowiązki? A poza tym nie chcę tu być ani chwili dłużej. Wyjeżdżam i nie dasz rady mnie powstrzymać. - odważna. Postanowiłem trochę ją sprawdzić.

- Zakład? Ty nie znasz swojej mocy a ja miałem lata żeby to zrobić.

- Cóż. Zaryzykuję. - Dobra. Chejron mówił, że jest córką Zeusa ale zachowywała się jak dziecko Aresa.

Uniosła się w powietrze i przywołała wodę. Nie wiedziałem jak to zrobiła. Nawet Percy tak nie potrafił. Ona po prostu wzięła wodę z ziemi. Stworzyła z niej coś w stylu kopuły która otoczyła wnętrze jaskini nie pozwalając mi wyjść. Po chwili woda zabłysła i rozświetliła całą grotę. Nie było żadnego cienia poza tym który my rzucaliśmy. Nagle w jej dłoniach pojawiły się dwa miecze. Skoro chce walczyć to trudno. Przywołałem mój miecz ze stygijskiego żelaza który schowałem budząc dziewczynę. Przyjrzałem się jej broni. Wyglądała jak woda. We wszystkich możliwych formach.Zaczęliśmy walczyć. Po latach treningów przychodziło mi to z łatwością. W pewnym momencie rozciąłem jej ramię. Nie chciałem jej zranić ale na szczęście rana była płytka. Jedyne co mi się nie zgadzało to to że miała złotą krew. Przeraziłem się ponieważ taką krew mieli tylko bogowie. Kilka minut później przy mojej szyi znajdowała się jej katana. Kilka metrów ode mnie leżał mój miecz.

- Poddajesz się? - spytała. Ona chyba śni.To, że jest jakąś boginią nie znaczy, że się poddam. 

- Chyba w twoich snach. - powiedziałem i poczułem ogromne zimno. Pamiętam jeszcze Nią patrzącą na mnie smutnym wzrokiem. Potem straciłem przytomność.


---------------------------------------

Hejka, mam pytanie pisać więcej takich rozdziałów czy zostać przy Ciri?

Zostawcie proszę komentarze to bardzo motywuje.

                          Selinne

Zbuntowana BoginiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz