Jak pokonać Króla Upiorów w trzech krokach

286 18 11
                                    

Po ilości informacji które podał mi Travis nie wiedziałam co myśleć. Niby nie powinno mnie to dziwić po tym co stało się ze mną, ale mimo to... Od niezręcznego milczenia wybawił mnie Chejron. Podniósł się ze swojego miejsca - nie, on po prostu się poruszył, przecież cały czas stał - i poprosił wszystkich o ciszę.

- Przedwczoraj do naszego obozu przybyła nowa osoba. Powitajcie proszę Ciri Garden. - podniosłam się i niepewnie pomachałam. Szybko usiadłam z powrotem. Przynajmniej dowiedziałam się ile czasu byłam nieprzytomna. - Jutro odbędzie się cotygodniowa bitwa o sztandar. Ponieważ mają przybyć Łowczynie nie będzie podziału na domki. Potrzebujemy chętnych do naprawy stajni po ostatnich eksperymentach Leona. Ognisko będzie o 20. To tyle na dzisiaj. Smacznego.

Powiedział swoje i wrócił do posiłku. Przede mną pojawiły się różne potrawy. Nałożyłam sobie na talerz dwa hamburgery. Tak, niezdrowe jedzenie, ale jak miałam okazję to nie zamierzałam z niej rezygnować. Normalnie nie jadłabym tego bo: a) nie miałam na to pieniędzy (wszystkie zeszły na żelki) b)matka tego nie pochwalała, a należała do osób których należało się wystrzegać. Zobaczyłam, że ludzie obok mnie wstają i kierują się w stronę paleniska. Connor wyjaśnił mi, że składają ofiary bogom. Osobiście niezbyt mi to pasowało, bo nie znałam żadnego z nich a w mitologii większość była, delikatnie mówiąc, snobami. Poza nielicznymi wyjątkami i szczególnymi sytuacjami. Przynajmniej według mnie. Kiedy podeszłam do ognia wrzuciłam tam jedną bułkę. Proszę uznaj mnie. Tak, nie lubiłam bogów, ale niewiedzy o samej sobie jeszcze bardziej. Chciałam wiedzieć kto jest moim boskim rodzicem i komu zawdzięczam to całe zamieszanie z mocami i śmiercią na każdym kroku. Odeszłam od ognia i dopiero po chwili zauważyłam, że wszyscy na mnie patrzą. Na ich twarzach było zdziwienie, strach i inne emocje których nie mogłam odczytać. Ich wzrok skierowany był na coś nad moją głową. Myślałam, że wisi tam jakiś stwór czy coś - co nie byłoby znowu tak dziwne zważywszy na to co mi się ostatnio przydarzało - ale kiedy uniosłam wzrok zobaczyłam unoszący się nade mną jakiś znak. Tyle zamieszania o jeden piorun. Ale nie był to zwykły piorun. Zwykłe pioruny są wyładowaniem elektrycznym a nie strugą wody. Przynajmniej tak nas uczyli w szkole. Ale kto wie, może tak na prawdę to zwykła woda? A ci których trafił jakiś, w rzeczywistości się poparzyli? Spojrzałam na Chejrona który był równie zdumiony jak ja. No przepraszam bardzo. Koleś miał kilka tysięcy lat! Nie powinien wyglądać na tak przerażonego. Jednak kiedy zobaczył chaos wśród uczniów powiedział ze spokojem: 

- Proszę się uspokoić. Zjedzcie w spokoju i wróćcie do domków. - Tak, bo jeśli każesz im wrócić do domków to na pewno nie będą niczego podejrzewać. Zwłaszcza, że zazwyczaj ganiają sobie po dworze o tej porze. No może poza nielicznymi wyjątkami. Kiedy chciałam wyjść zatrzymał mnie. Byłam ciekawa co tym razem przeskrobałam.       

- Poczekaj Ciri. Wiesz co oznacza symbol który się nad tobą pokazał. - Trudno było mi dojść do tego czy było to pytanie czy stwierdzenie.

-  Nie. Co? - może udałoby mi się czegoś wreszcie dowiedzieć. Miałam już powyżej dziurek w nosie tego wszystkiego. 

- Tego nie wiem. Liczyłem, że może ty mi powiesz. Piorun to symbol Zeusa ale woda jest królestwem Posejdona. Ewentualnie mogłoby chodzić o....Nie na pewno nie. To niemożliwe. To by znaczyło, że jesteś...Nie to niemożliwe. - Tak, on zdecydowanie coś wiedział. I nie chciał mi tego powiedzieć. A to przeważyło szale. Już od jakiegoś czasu moje samopoczucie psychiczne (dop. autora nie wiem skąd to wytrzasnęłam, ale z niewiadomych powodów mnie to bawi) niebezpiecznie się chwiało. No, to teraz po prostu zachwiało się trochę mocniej. 

- Co niemożliwe? O czym ty mówisz? Co się stało? O kogo mogłoby chodzić? Wytłumacz mi! Co ze mną jest nie tak? Czy ma to związek z moimi zdolnościami? Czy ja jestem niebezpieczna? - krzyczałam ze łzami. I tryb niestabilnej psychicznie nastolatki się uruchomił. Uwielbiałabym ten stan gdyby nie robił ze mnie tak żałosnej osoby. Potrafił przerazić każdego.

Zbuntowana BoginiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz