Rozdział 2

1.3K 73 115
                                    

Alice

Obudził mnie budzik, przez pierwszą chwilę nie wiedziałam czemu w ogóle zadzonił.

Dopiero po kilku sekundach przypomniałam sobie ,że przecież dołączyłam do Agencji Detektywistycznej i że muszę wstać tak wcześnie ,aby tam pójść.

Nie miałam zwyczaju włączania drzemek, i tak by nic nie dały. Jeśli już się rano obudze ,to za nic nie zasne spowrotem, tak już mam.

Z tą optymistyczną- wyczuj ten sarkazm- myślą, że muszę iść do pracy, wstałam.

Ponieważ miałam własne mieszkanie, nie musiałam mieszkać w "hotelu" Agencji Detektywistycznej.

Po doprowadzeniu siebie do stanu, nie przyprawiającego ludzi o zawał, wyszłam z domu.

Nie mieszkałam daleko od Agencji, a tym samym od wynajmowanych pokoii przez jej członków.

Dlatego wcale nie dziwi mnie fakt ,że idąc do pracy spotkałam Kyoukę i Atsushiego.

-Witam- przywitałam się machając im.- Do pracy?- dodałam, gdy oboje mi odpowiedzieli na przywitanie.

-Najpierw do kawiarni, muszę wypić jakąś kawę!- powiedział Atsushi, ziewając.

-W domu nam się skończyła- wytłumaczyła szybko ,dziewczyna.

-Hm? Rozumiem.- odpowiedziała, żegnając współpracowników przy wejściu do Agencyjnej kawiarni.

Sama ruszyłam do głównego wejścia, po schodach nie chciało mi się iść, dlatego winda była oczywistym wyborem. Mimo ,że biuro znajdowało się tylko na 3 piętrze budynku.

Przywołałam windę ,która akurat była na 2 piętrze.

Fajnie ,szybko przyjedzie.

Ziewnęłam i spojrzałam na zegarek, znajdujący się na mojej ręce. Akurat w tym samym momencie usłyszałam dźwięk otwieranej windy.

Uniosłam wzrok i mimo mojego poker face na twarzy ,w środku byłam całkowicie zszokowana.

Oto przedemną w windzie stał Dazai razem z jakąś kobietą, najbardziej zadziwiający był fakt ,że oni się całowali.

Przynajmniej tak to wyglądało z mojej perspektywy, wolałam nie wnikać w tą sytuacje ,ale było to poniekąd miejsce publiczne, więc musiałam zareagować.

Chrząkęłam ,aby zwrócić na siebie uwagę.

Oboje od razu przerwali czynność i się na mnie popatrzyli. Kobieta szybko odeszła do wyjścia.

Dazai się do mnie uśmiechnął i do mnie podszedł, łapiąc za moją dłoń przybliżył ją do swoich ust.

-Witaj ,Ali...- nie dokończył, bo w ułamku sekundy zamiast ucałować moją rękę, całował podłogę.

-Z takim podejściem do kobiet to ty mi możesz najwyżej buty całować- powiedziałam, przechodząc nad nim i wchodząc do windy.- I wracaj do biura, leniu. Szkoda, że windę już zajęłam. Cóż, zostają Ci schody- dodałam zza zamykających się drzwi windy.

Byłam lekko zniesmaczona sytuacją, jednak coś mi nie pasowało.

Gdy winda dojechała do swojego celu, ja już wiedziałam ,że cała sytuacja była ustawiona.

Dazai jest dość przystojnym mężczyzną, dodatkowo wielu kobietą proponuje podwójne samobòjstwo- przynajmniej tak słyszałam.

Jest to dość tandetny tekst na podryw, mimo że dla niego on nim nie jest. To jestem pewna ,że te kobiety tak to odbierają.

Mylne Pragnienie - Dazai x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz