Rozdział 8

928 76 28
                                    


Alice

-Wròciłam!- krzyknęłam, wchodząc do mieszkania.

-Witaj w domu- odpowiedział mi Chuuya z kuchni.

Podążając za pięknym zapachem jedzenia doszłam do wyżej wymienionego pomieszczenia.

-Co tak pięknie pachnie?- spytałam siadając na stołku w kuchni.

-Makaron z sosem mięsnym- odpowiedział i podał mi talerz z nałożoną porcją.

-Dzięki!- powiedziałam, łapiąc za szczuciec.-A tak przy okazji...- zaczęłam.

-Hmm?- niemo zapytał Chuuya siadając na przeciwko mnie ze swoją porcją.

-Mieliście dzisiaj w Port Mafii jakiś spacer integracyjny ,czy cu? Jak zawsze nie można spotkać nikogo z was na ulicach, tak dzisiaj spotkałam ciebie, a potem Akutagawe bawiącego się w stalkera.-powiedziałam, to ostatnie z nutą bulwersu i oskarżenia.

-Nie. Ostatnio się sporo "robaków" zalęgło, dlatego ich tzw. czyścimy.- odpowiedział wciumkując makaron.

-Acha.

-Mam lepsze pytanie- rzucił z mordem w oczach.-Co ty do licha, robiłaś z Dazaiem?

-Eeee... Szłam do maka na żarcie?- odpowiedziałam, niepewnie pytaniem.

-Tylko czemu z nim?!- warknął, uderzając zaciśniętą pięścią w stolik.

-Uspokòj się- popatrzyłam na niego groźnie.- Jest moim partnerem, więc akurat miałam jego pod ręką. A tak pozatem- dodałam, w stając od stołu- jestem osobą wolną, gdybym chciała równie dobrze mogłabym z nim chodzić.

Słyszałam jak Chuuya westchnął.

-Nie martw się, nie poszurało mnie jeszcze aż tak bardzo.- rzuciłam wychodząc z kuchni, uprzednio wkładając talerz do zlewu.

"Jeszcze" -dodałam w myślach z niewiadomego mi powodu.

Time Skip

-Hejka!- powiedziałam wchodząc do biura agencji.

-Dzień dobry Alice-san- pokłonił się Atsushi mijając mnie w drzwiach.

-O! Alice-chan- powiedział Ranpo zza biurka.- Mam dla ciebie zadanie! Od Yosano.

-Jakie?

-Masz śledzić Dazaia!- powiedział, z uśmiechem.

-Po kij?!- zbulwersowałam się.

-Yosano-san jest ciekawa, czy ma jakąś dziewczynę- odpowiedziała mi Kyouka.

-Czemu sama go nie śledzi?- zapytałam zakładając ręce na piersi.

-Ponieważ ty się do tego lepiej nadajesz- tym razem odpowiedział Ranpo.

-Ale nie mam zamiaru go śledzić!...

~*~

-Pamiętaj robisz to dla słodyczy- szepnęłam do siebie, śledząc bruneta.

Ogólnie to jego życie poza biurem agencji wyglądało tak ,że go nie miał.

Serio, jedyne co robi to łazi po ulicach nucąc jakąś piosenkę o samobójstwie.

No i poprosił kilka kobiet o podwójne samobójstwo, ale żadna się nie zgodziła.

-To jest tak żałosne ,że aż robi mi się smutno- mruknęłam sama do siebie.

Szedł teraz w kierunku mostu. Czyżby kolejna pròba skrócenia swojego życia?

Mylne Pragnienie - Dazai x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz