4

448 45 17
                                    

W końcu przenieśliśmy się do salonu, gdzie wujek oczywiście usiadł obok swojego ukochanego węża

-Wytłumacz mi wszystko jeszcze raz - powiedziałem

-Ktoś chce dorwać Tatsuo - powiedział wujek - Dlatego chciałem go tu ukryć póki wszystko nie ucichnie. Wiem, że tu raczej nie będą go szukać, a zwłaszcza jeśli pozostanie w formie węża. Dlaczego jest ranny? Bo kiedy miałem tu przyjechać te kilka godzin wcześniej ktoś nas tak trochę zaatakował. Znaczy.. chciano mnie zastrzelić, a Tatsuo zasłonił mnie własnym ciałem

Spojrzałem na wampira, który uważnie obserwował dłoń wujka. Obstawiam, że jest znacznie silniejszy ode mnie, ale przez tą ranę udało mi się jakkolwiek go unieruchomić. Zastanawiało mnie też dlaczego jest aż taki posłuszny, w sensie kumam, że jeśli działa na wzór servampów to taki powinien być, ale on jest wężem!

-Dobra, a tak z dupy.. dlaczego wąż? - spytałem

-Jeżeli porównać go do Twojej mangi to Tatsuo jest wampirem nienawiści, oszustwa, zemsty i takich tam - powiedział wujek

-Lol to dlaczego jest taki potulny wobec Ciebie? - spytałem

-Bo Pan Kamai mnie uratował - odparł Tatsuo - Nie musiał tego zrobić, a jednak mnie przygarnął i zaakceptował takiego jaki jestem - wampir spojrzał na mnie - Ty taki nie jesteś

Myślałem, że zaraz się znowu na niego rzucę

-Czuć od Ciebie nienawiść do świata i wielu ludzi, którzy pewnie nijak Ci nigdy nie przeszkodzili - powiedział

-Tatsuo proszę Cię - powiedział wujek

Wampir znowu spojrzał na dłoń wujka

-Przepraszam - powiedział cicho

Nie kumałem jak to jest. On jest wszystkim co złe, a jest taki milutki, bo co? Bo wujek jest dobry? Już ja byłbym lepszym wężem niż on

-A o co chodzi z tą całą Twoją śmiercią? - spytałem

-Tatsuo boi się że jeśli mnie zostawi to jednak mnie zabiją, ale ja mam plan - powiedział - W jednym z tych pudeł jest drugi wąż, identyczny do Tatsuo. Ludzie, którzy po niego przyjdą dostaną tamtego, a wtedy na jakiś czas będziemy mieć spokój. Zdążę uwolnić Tatsuo i wynieść się z kraju

-Uwolnić mnie? - spytał Tatsuo podnosząc głowę - O niczym takim nie rozmawialiśmy! Panie Kamai!

Wujek uśmiechnął się do węża po czym poprawił mu ciemno szare kimono, w które był ubrany

-Myślałeś, że będę Cię męczył swoją obecnością do końca istnienia? - spytał - Potrzebowałeś mnie, bo było niebezpiecznie. Kiedy się to skończy będziesz mógł wrócić do swoich

-Panie Kamai ja przepraszam za sprzeciw, ale ja się na to nie godzę! - powiedział

-Pogadacie sobie o tym później - warknąłem - Ile on ma tu zostać

-Dwa tygodnie? - powiedział wujek

Spojrzałem na wampira, który nadal obserwował wujka

-I później nigdy więcej go nie zobaczę? - spytałem

-Obiecuję Ci to - odparł

-Dobra, ale nie obiecuję, że nie rozwale mu mordy jeśli mnie wkurzy - powiedziałem

-A właśnie, zajmiesz się może tą jego raną? - spytał wujek

-Dlaczego ja? - spytałem

-Bo masz lepszy wzrok niż ja to raz, a dwa znasz się na tym - odparł

-Dobra - warknąłem 

Jakiś czas później pożegnaliśmy się z wujkiem, który zabrał zastępczego węża i wyszedł z domu zostawiając mnie sam na sam z tym.. no, a tak mi się przynajmniej wydawało. Kiedy wujek wyszedł Tatsuo nagle gdzieś zniknął. Wyszedłem na zewnątrz myśląc, że pobiegł za nim, ale nigdzie go nie było. Wróciłem do domu i zacząłem go szukać. Trochę mi to zajęło, ale w końcu znalazłem go w moim pokoju. Siedział na moim oknie i obserwował to co się działo na zewnątrz

-Miałem Cię opatrzyć - powiedziałem 

-Nie musisz - odparł jakby bez życia - Przecież nie umrę

-Może nie, ale jeśli przyjdzie Ci nagle walczyć za mojego wujka to każdy debil Cię położy - powiedziałem

Tatsuo spojrzał na mnie

-Kumam, że przywiązałeś się do mojego wujka, ale się uspokój, poradzi sobie - powiedziałem - A teraz chodź, bo jeszcze się rozmyśle

Aż do śmierci [Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz