11

420 38 20
                                    

Kiedy jesteśmy sami z Isao jestem w stanie zobaczyć w nim całkowicie normalnego i miłego człowieka, który tylko czasami się nieco denerwuję, natomiast przy innych bardzo się zmienia. Czy to dlatego iż ludzie go aż tak denerwują czy robi to dla popisu

-Nie myślałeś, żeby gdzieś wyjść? - usłyszałem nagle

Spojrzałem na chłopaka, który znikąd pojawił się w drzwiach pokoju, w którym mnie zostawił

-To zależy gdzie chcesz mnie zabrać - powiedziałem

-Sam nie wiem - powiedział - Miałem nadzieje, że będziesz chciał odwiedzić jakieś miejsce

-Do tego nie wiem czy liczysz się z tym iż jeśli wyjdziemy będziemy mogli wpaść w tarapaty? - spytałem

-No przecież od tego jesteś Ty - odparł - Z tego co pamiętam wujek coś mówił o "trzymaniu mnie na oku" 

-Niech będzie - powiedziałem wstając z ziemi 

Dostałem od niego nowe ubrania, które założyłem na siebie po krótkim prysznicu. Włosy byłem zmuszony związać gumką do włosów, bo podobnież "bardzo przeszkadzają"

Koniec końców wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Nie znałem tego miasta, bo z Panem Kamai nie chodziliśmy po nim. Głównie trzymaliśmy się uliczek, które dobrze znamy i przede wszystkim są dobrze ukryte. Teraz z Isao szliśmy pewnie głównymi ulicami co dla mnie było czymś na wzór wyroku śmierci

Przez całą drogę uważnie się rozglądałem, aby w razie czego uratować tego zjeba

-Możesz się uspokoić - powiedział Isao - Nic nam nie grozi

-Zdziwisz się - powiedziałem widząc za nami jednego z tych idiotów co ostatnio chciało zabić Pana Kamai - Jeden za nami idzie 

-Nie poradzisz sobie z nim? - spytał

-Nie ma ze sobą wampira co znaczy, że nie jest sam - odparłem 

Szybko zacząłem się rozglądać szukając reszty

-Myślisz, że zaatakują nas przy ludziach? - spytał

-Ja bym atakował, gdybym miał pewność, że zabije cel - odparłem łapiąc chłopaka za rękę

Wolałem, żeby trzymał się jednak blisko, bo jeszcze wpadłby na jakiegoś wampira i zostałby zabity

-Gdzie tu można się jakoś ukryć? - spytałem

-Zależy czy chcesz się ukryć w tłumie czy w cichym miejscu - odparł

-Jeśli będziemy w tłumie to ja nie dam rady walczyć - powiedziałem - Poza tym nie wiem ile jest tych wampirów tutaj. Zawsze w tłumie może taki do Ciebie podejść i zabić bez zbędnej walki

-Jeśli pójdziemy w tamtą stronę - wskazał lekko palcem pewne uliczki - Będziesz mieć pewność, że nikogo nie spotkasz . Ludzie się tam nie zapuszczają

-Idealnie - powiedziałem ruszając w tamtym kierunku

Zerknąłem na typa idącego za nami. Nadal nie byłem w stanie zrozumieć, gdzie jest jego wampir. Po chwili byliśmy już w tym cichym miejscu. Natychmiast wepchnąłem Isao w jakąś uliczkę

-Nie mieszaj się jeśli zaczną walkę - powiedziałem - Masz uciekać i się ratować, kapujesz?

-Żarty sobie robisz - powiedział - Nigdzie nie idę

Uderzyłem go lekko w czoło

-Nie masz z nimi szans - powiedziałem

-A Ty masz? - spytał

-Ja jestem wampirem, Ty idiotą - odparłem 

W pewnym momencie usłyszałem za sobą kroki. Odwróciłem się zasłaniając Isao własnym ciałem

-Idziesz z nami czy znowu ma być niemiło? - spytał typ

-Dobrze wiesz, że was nie lubię więc nigdzie nie idę - odparłem

-Niby dlaczego? - spytał typ - Bo jeszcze nie zabiliśmy Twojego Pana?

-Nie wierzę, że go macie - warknąłem

W jednej chwili obok typeczka pojawili się jego przyjaciele w tym jeden trzymał Pana Kamai. Od razu zebrałem się do biegu, ale w ostatniej chwili złapał mnie za rękę Isao

-Wiesz, że oni na to właśnie czekają? - spytał

-Ale Pan Kamai! - warknąłem wyrywając się - Muszę mu pomóc! Muszę go uratować

-Poczekaj chwilę - powiedział Isao - Przecież pójdziesz na pewną śmierć

W końcu jednak udało mi się wyrwać od niego

-Czy jeśli się poddam to go zostawicie? - spytałem

-Tatsuo, dobrze wiesz, że zawsze jestem chętny na takie układy - powiedział ktoś kogo głos zbyt dobrze znałem

W pewnym momencie obok ciała Pana Kamai pojawił się Aki, jeden z wampirów, który jakimś sposobem stał się Panem, a nie sługą. Zawsze go nienawidziłem, był typem wampira, któremu się nie ufa choć teraz nie miałem wyjścia

-Wiem, że Ci na nim zależy - powiedział Aki - Dlatego spełnię Twoją prośbę

Nie patrząc na nic ruszyłem w ich kierunku

-Kurwa Tatsuo nie bądź głupi - warknął Isao z tyłu - Wujek jest ważny, ale oni i tak go zabiją

Spojrzałem na Isao. Nie miałem pojęcia kogo teraz posłuchać. Normalnie to Pan Kamai mówił mi co dokładnie mam zrobić. Dawno nie musiałem sam podejmować takiej decyzji

Już chciałem coś powiedzieć, gdy poczułem jakiś straszny ból. Zanim się obejrzałem moje ciało zostało przebite czymś ostrym. Spojrzałem za siebie, a wtedy zobaczyłem Aki, który bez niczego przebił moje ciało swoją jebaną łapą

-Było się szybciej decydować - wyszeptał mi do ucha 

Zaraz po tym ja jak głupi padłem na kolana, a Aki machnął komuś z tyłu. Wtedy stało się coś znacznie gorszego. Jeden z wampirów po chamsku złamał kark mojemu Panu. W jednej chwili cały mój świat się zawalił

-Wy chyba sobie żarty robicie - wrzasnąłem - On nikomu nic nie zrobił!

Kiedy ja obserwowałem leżące na ziemi ciało mojego Pana obok mnie przeszły dwa wampiry, które zapewne poszły po Isao. W tamtym momencie całkowicie mnie to nie obchodziło. Liczył się tylko Pan Kamai 

-No zabijcie go - wrzasnął Aki

W końcu jednak spojrzałem na stan w jakim znajdował się Isao. To co zobaczyłem nieco mnie zdziwiło. Chłopak nie dawał się tknąć wampirom, unikał ich uderzeń, a sam dawał radę jakoś je od siebie odepchnąć

-Tatsuo, potrzebuję Cię - powiedział Isao 

Ostrożnie wstałem i trzymając się za mocno krwawiącą ranę zacząłem iść w jego kierunku. Stwierdziłem, że jakoś zajmę sobą te wampiry, a wtedy Isao będzie mógł uciec jednak kiedy znalazłem się znacznie bliżej bójki stało się coś czego chyba nikt się nie spodziewał. Isao ominął wampiry po czym na mnie wskoczył

-Nie obchodzi mnie Twoje jebane zdanie - warknął otwierając mi na siłę usta - Potrzebuję kurwa wampira, a nie pizdy

Natychmiast zacząłem się od niego wyrywać wiedząc co chce zrobić

-Nie rób tego idioto - usłyszałem głos Aki z tyłu

To jednak nie powstrzymało Isao, który wbił moje wszystkie zęby w swoją dłoń po czym jeszcze docisnął moją dolną szczękę, abym wgryzł się głębiej

-Teraz kurwa jesteś moim jebanym wampirem

Aż do śmierci [Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz