25

229 29 11
                                    

*Tatsuo*

Uważnie obserwowałem jak Aki rozrywa ciało tego dziecka na pół 

-Wybacz, że musiałeś to oglądać - powiedział puszczając zwłoki

Podszedłem do niego i złapałem go za rękę

-Jesteś cały upaprany krwią - powiedziałem

-Chcesz spróbować? - spytał - Bo muszę przyznać krew miał smaczną

Nie byłem typem, który aż tak potrzebuje krwi jednak Aki uparł się i wręcz na chama wsadził mi palce do ust. Lekko się na to skrzywiłem jednak kiedy poczułem jak smakuje krew tego dziecka od razu złapałem go za nadgarstek i zacząłem dokładnie lizać jego palce 

-Widzę, że Ci smakuje - zaśmiał się Aki obracając się do mnie przodem

-Już rozumiem dlaczego tak długo go trzymałeś - wymruczałem 

Koniec końców ruszyliśmy w stronę strychu, bo właśnie tam miał się udać Isao, chciałem mieć już to z głowy, chciałem być wolny i móc zrobić co tylko bym chciał

-Obiecuję Ci że szybko go zamorduje - powiedział Aki łapiąc mnie za biodro 

Wystarczył mi jeden wieczór, żeby zrozumieć, że Isao nic nie wnosi do mojego życia, a Aki jest w stanie zmienić je całkowicie. To jego pomysłem było ścięcie włosów i trzeba przyznać, że jest mi znacznie lepiej z tą długością. Do tego dzięki niemu przekonałem się że sex jest czym przyjemnym i nie musi to boleć. On potrafi ugryźć tak żeby nie bolało! 

-Będziesz potrzebować jeszcze krwi? - spytałem kiedy wchodziliśmy po schodach

-Niby nie - powiedział - Ale po prostu uwielbiam wgryzać się w Twoje ciałko - na te słowa przejechał nosem po mojej szyi 

-Już już przestań - zaśmiałem się czując jak przez moje ciało przechodzi dreszcz

-Prędzej oszczędzę Isao niż przestanę - powiedział popychając mnie lekko w stronę barierki, która znajdowała się na bokach schodów

-Ren na nas czeka - powiedziałem rumieniąc się

Byłem strasznie zły kiedy dowiedziałem się że Ren jest z Aki, ale po tym jak mi wszystko wyjaśnił stwierdziłem, że może mu nie wybaczę i się z nim nie zaprzyjaźnię, ale chuj będę go tolerować w swoim otoczeniu. Znaczy nie ma prawa się do mnie zbliżać! 

-Poczeka jeszcze chwilę - mruknął wkładając dłonie pod moją bluzkę 

Jego dłonie były tak przyjemnie chłodne, nie tak jak dłonie Isao, które po prostu były żywo ciepłe 

-A-aki musimy iść - sapnąłem cicho

-Nie musimy - powiedział po czym wgryzł się w moją skórę gdzieś w okolicy obojczyka 

-Ej gołąbki! - usłyszałem nagle

Okazało się że na schodach niedaleko nas stał Ren

-To ja powinienem się wszędzie z kimś pieprzyć, a nie wy! - warknął - Czekam na was już nie wiem jak długo, a ten imbecyl pewnie zaraz wyjdzie przez okno!

Aki prawie natychmiast mnie puścił i podszedł do Rena zostawiając mnie niżej

-Nigdy, ale to nigdy mi w niczym nie przeszkadzaj - powiedział Aki łapiąc Rena za szyję - Kurwa nigdy w życiu! 

Zaraz po tym jak na niego wrzasnął jednym ruchem zrzucił Rena ze schodów. Ten nawet nie zdążył się niczego złapać, jego ciało zaczęło się obijać o schody. Dobrze było słychać moment kiedy jego kręgosłup się złamał. Po chwili jego ciało znalazło się na samym dole, a wtedy zrozumiałem jedno, umarł

Spojrzałem na chłopaka nieco przerażony. On nic przecież złego nie zrobił więc czym zasłużył na śmierć

-Nikt nie będzie mi przerywał kosztowania Twojej krwi - warknął po czym ruszył w stronę strychu 

Spojrzałem jeszcze raz na ciało Rena

-Bardzo mi przykro..

Aż do śmierci [Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz